zabawkowe cd
No i stało się jak część z Was przepowiedziała, nie obeszło się bez rodziny dla tego węża z tego postu.
I jest żółw...ten to jest z totalnych resztek. I mama konika morskiego, ten różowy był zakupiony nad morzem ...ale bardzo mu brakowało mamy. Oko mamy nie jest takie cudne haftowane...no sorry dzieci ale bez przesady!!!
Poza tym na więcej w najbliższym czasie nie dam się naciągnąć.
I jest żółw...ten to jest z totalnych resztek. I mama konika morskiego, ten różowy był zakupiony nad morzem ...ale bardzo mu brakowało mamy. Oko mamy nie jest takie cudne haftowane...no sorry dzieci ale bez przesady!!!
Poza tym na więcej w najbliższym czasie nie dam się naciągnąć.
Ale miałaś fazę na zabawki :)) Fajowo!
OdpowiedzUsuńZdolniacha, zastanawiam się czasem czy jest coś czego uszyć nie potrafisz ;) Buźka ;*
OdpowiedzUsuńŻółw jest fajny, oczka ma urocze:]
OdpowiedzUsuńOczka to Ani koraliki - były negocjacje żeby poświęciła dwa :)
UsuńCudne! Wyobrażam sobie jakie muszą być miękkie i miłe w dotyku :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, szczególnie ten konik jest milusi.
Usuńno i elegancko! konik ma mamę (i oczy po tacie;p) a na złówiu można spać:) fajnie wyszły, ja nie miałabym cierpliwości pewnie..
OdpowiedzUsuńhihihi - oczy po tacie mnie rozwaliły :)
Usuńhhahah tak naprawdę ma oczy z koralików, które kiedyś były na moich sandałach :)
Usuńo rany jaki konik ma zakręcony ogonek :D
OdpowiedzUsuńja bym nie miała cierpliwości do takich zabawek, jedyne co bym potrafiła, to wyhaftować oczy dla konika ;)))
Zgadzam się co do cierpliwości, za duża dla mnie dlubanina :))))
UsuńA Asia to niedługo udzierga całe zoo i na każde nowe jęki swoich pociech wyciągnie coraz to nowe stworzenie domowe (człowiek nie czuje jak mu się rymuje:))
"Złów" jest piękny bo zielony (choć jakiś taki smutny). Ale jak Ty zakręciłaś ten morsko-koński ogonek to nie mam pojęcia? :))))
Wioletto widzisz jak to się dopełniają ludzie :)
UsuńKobieto nie ma szans...nawet niech zagrożą mi czymś poważnym moje dzieci..w najbliższym czasie nie planuje im szyć już żadnych stworów. :)
hahha no tak żłów - to taka odmiana żółwia - żłów to żółw Wojtkowy :)
oo zapomniałam o buziach i żółw i konik są nieme..ojjj.
Może to i lepiej, że nieme, bo jakby Ci się całe to tałatajstwo (dzieci, żółwie, koniki morskie) rozgadało, to normalnie potrzebna by była pomoc farmakologiczna :))))
Usuńa takie żóółwia też mieliśmy :) hihihi
OdpowiedzUsuń:) hihihih
Usuńpluszaki-cudaki śliczne są, zdolna z Ciebie kobietka!!!
OdpowiedzUsuńzachwycam się
dziękuje Ci bardzo.
UsuńA nie mówiłam ;))) bardzo fajne zabawki!
OdpowiedzUsuńI miałaś rację :)!!!
UsuńJakie urocze.
OdpowiedzUsuńdziękuje.
UsuńOjej, cudne te zabawki, a żółwia to chyba skopiuję dla mojego Kamilka :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻółwik boski, a mamusia konika morskiego do przytulenia :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Ciebie Asiu jako mamy. Jesteś cudne ,że dajesz radę i jeszcze sprawiasz swoim maluchom tyle radochy :-))) to niesamowite ,patrząc na to co sie dookoła czasami dzieje, kiedy matki - sory że uogólniam- na pocieszenie lub dla świętego spokoju są w stani jedynie zabrać dziecko do McD albo kupić każdy gadżet. Tak skrótowo i ogólnie ,ale chyba wiadomo o co biega:-)))
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!! Nie mogę się napatrzeć! Gdybyś nie napisała - nie uwierzyłabym, że były szyte, prędzej pomyślałabym, że kupione! Cudo! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńNaprawdę milusie, zabawna rodzinka :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne maskotki:)podziwiam:)))
OdpowiedzUsuńCudowne zabawki! Takie własnoręcznie robione są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSłodkie są te zabawki :)
OdpowiedzUsuńDzieci mają pewnie radochę :)
Aneta