Worek i gruszka bokserskie

Umiejętność szycia przydaje się mi , czasem mam wrażenie, że naprawdę w przedziwnych sytuacjach. 

Tym razem reanimowałam worek bokserski syna. No cóż.. tak wali , łoi i sprawdza wytrzymałość, że worek regularnie się rozpadał. W końcu go ściągnęłam i wymieniłam całe dno. Wzmocniłam mocną tkaniną , schowaną pod nową warstwą skóry, wzmocniłam rypsowymi taśmami. Montaż jest na mocnej , podwójnie złożonej gumie go przymocowanie jak w oryginalniej wersji nie sprawdzało się, bo obciążenia i naprężenia były tak duże, że raz oczka pękały, dwa dno worka się odrywało i zawartość lądowała na podłodze. 

Dodatkowo syn w pokoju swoim powiesił gruszkę, którą uszyłam ze skóry naturalnej. Pięknie ją ozdobił, to fakt. I tak ćwiczy sobie z tym sprzętem. 

















Komentarze