Tron z ulicy

 Moja przyjaciółka ma talent do znajdowania skarbów tam gdzie akurat się znajduje :D Ten fotel zgarnęła z ulicy, zaraz sprzed nosa ekipy sprzątającej gabaryty. Przywiozła go tramwajem. 

Spędziłam kilka godzin na czyszczeniu wszelkich zakamarków konstrukcji i kilku podklejeniach, a teraz ona  ma "fotelik". Wymieniłam całe wnętrze oczywiście. Wyczyściłam do zera i obecnie drewno  jest zabejcowane delikatnym kolorem dębu i zabezpieczone lakierem. Pewne niedoskonałości miały zostać widoczne, bo tak właścicielka chciała, dlatego szpachla jest w delikatnie jaśniejszym kolorze niż drewno. Myślę, że taki fotel posłuży jej jeszcze wiele lat. 





















Komentarze