Spodnie narciarkie/zimowe
Nie będę ukrywać, że wyposażenie dzieci w zimowe ubrania to jest spory wydatek. Kto chce kupić dla nich cały zestaw zimowy wie o czym mówię. W przypadku gdy potrzeba trzy razy więcej zestawów robi się zabawnie. Postanowiłam dlatego komplety uszyć sama. Nie będę ukrywać, że mam spore zapasy pikówki ze względów zawodowych. Dlatego też sięgnęłam tylko do szafy i do zapasów.
Spodnie czerwone dla Wojtka, bez dodatkowych szelek, ponieważ szyte były wieczór przed wyjazdem. A pozostałe z szelkami, jednak jeśli chodzi o sporty zimowe, ma to swoje plusy. Kurtka Mateusza też uszyta została przeze mnie jakiś czas temu. Tutaj widać ja w pełnej krasie.
Spodnie czerwone dla Wojtka, bez dodatkowych szelek, ponieważ szyte były wieczór przed wyjazdem. A pozostałe z szelkami, jednak jeśli chodzi o sporty zimowe, ma to swoje plusy. Kurtka Mateusza też uszyta została przeze mnie jakiś czas temu. Tutaj widać ja w pełnej krasie.
No to panowie mogą się teraz do woli bawić na śniegu :-) Spodnie wyglądają na bardzo funkcjonalne, oprócz tego że ładne. Takie wykończenie podszewką i kieszenie z suwakami nie przyspieszają szycia, więc jestem pełna szacunku za włożony trud. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńoj bawią się bawią bardzo intensywnie :) , a ja rzeczywiście nie martwię się teraz, że coś im zmarznie :)
UsuńPozdrawiam
Cześć,
OdpowiedzUsuńLepsze niż ze sklepu. Widać ile się musiałaś napracować :) świetna robota!
Pozdrawiam,
Kasoa
Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńPozdrawiam