Daszek do ogrodowej huśtawki

Wakacje sprzyjają przebywaniu w ogrodzie.
Zdecydowanie jest to lepsze niż siedzenie w domu. W tym rok słońce absolutnie nas rozpieszcza, jednak na dłuższa metę potrafi też zmęczyć, dlatego warto mieć możliwość skrycia się przed nim.

Chciałam wam pokazać, że własnoręczne wykonanie takich daszków i w ogóle akcesoriów do ogrodu nie jest straszne. Może wielkość jest lekko przerażająca, ale małymi kroczkami i się uda.


Na początku potrzebujemy huśtawkę.
Poniższa została zrobiona przez mojego dziadka samodzielnie,  wygrzebał trochę rurek, trochę desek  i łańcuchów ze swoich zapasów. My mamy takie zapasy materiałowe prawda  ;) ??


Poduchy uszyłam też sama. Gąbkę tapicerską pocięłam nożem na kawałki odpowiednich wymiarów i schowałam je w pokrowcach uszytych z grubej leżakowej bawełny. Każdy pokrowiec ma zasuwak, więc łatwo je ściągnąć i wyprać jeśli taka potrzeba zajdzie.


Natomiast daszek wykonany został z materiału ze sklepu Berotex. Tkanina OXFORD jest bardo lekka, miękka, ale też wytrzymała i mocna. A co najważniejsze w przypadku takiego daszka, jest wodoodporna.



Do wykonania daszka używam własnie tkaniny Oxford, oczek metalowych i grubego sznurka dopasowanego do średnicy oczka.  Wszystkie te rzeczy dostępne są w sklepie Berotex.
Oczka i sznurek potrzebne są do zamontowania płachty materiału. Szycie ręczne takiej ilości metrów jest mało wygodne, a żeby daszek wyglądał estetycznie chciałam całe rusztowanie z rurek schować pod materiał.  Ponadto dzięki takiemu mocowaniu daszek wygląda ciekawie. Można dodać np : jakieś chwosty na krawędziach jeśli takie dodatki wam się podobają. Ten daszek jest w ogrodzie moich rodziców, więc zrezygnowałam właśnie z dodatków i światełek, takich kuli światełek, bo im nie są potrzebne.

Cała konstrukcja jest prosta, prostokąty połączone ze sobą i  na krawędziach nabite oczka. Potem trzeba naciągnąć na rurki materiał i zasznurować niczym buty. Proste prawda ?? Wiem, że wymaga to trochę gimnastyki, ale jest sprawa do zrobienia.

Potrzebujemy wyciąć z materiału prostokąt. W moim przypadku musiałam zszyć dwie części bo ławka jest bardzo szeroka. Przygotowaną płachtę materiału składamy wzdłuż zielonej linii na pół, prawą stroną do prawej i zszywamy wzdłuż czerwonej przerywanej linii. Wywracamy po z szyciu na prawą stronę. Ta część zszyta stworzyła falbanę z przodu, która dodatkowo chroni przed promieniami słonecznymi.
Po zszyciu należy materiał wzdłuż krawędzi podwinąć na szerokość ok 1cm i nabić oczka. Oj dużo to pracy, ale powolutku i się uda.


Jeżeli chcemy dodatkowe boczne falbany wycinamy odpowiednie prostokąty, obszywamy ładnie wolne krawędzie a górną krawędź łączymy oczkami z dolną częścią daszku.


Naciągamy tak przygotowany materiał na stelaż i sznurujemy.

Zachęcam do spróbowania swoich sił w robieniu takich dodatków do ogrodu. Satysfakcja jest podobna jak przy szyciu dla siebie ubrań czy jakiś drobiazgów.


Można sznurować jak w butach.


Albo tak trochę na okrętkę. Jak wam się podoba bardziej.




Och to bezlitosne słońce wypala trawę :( .





Komentarze

  1. Ciekawa konstrukcja, nieźle się napracowałaś :-) Muszę przemyśleć jak by skorzystać z Twojego pomysłu, jeśli pozwolisz, choć pewnie dopiero w przyszłym roku. Właściwie mam dość traumatyczne wspomnienia sprzed paru lat, kiedy ostatni raz szyłam takie coś, i to nawet nie z powodu samego procesu tfurczego :-) Od tamtej pory szycie daszka zawsze mi się kojarzy z ciężkim przeziębieniem w środku upalnego lata :-D, tak się jakoś niefajnie wtedy złożyło.
    W każdym razie ponieważ w mojej wersji metalowa konstrukcja niejako wchodziła na wcisk w tunele i narożniki uszyte z tkaniny, to po paru sezonach tkanina zaczęła nie wytrzymywać naprężeń. Myślę, że te nabijane oczka i sznurowanie mogą rozwiązać problem. Ech, nie chce mi się za to zabrać, zazdroszczę że masz to już za sobą ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Tobie poszło, zazdroszczę daszku i ogrodu :) Takie projekty są najlepsze, trzeba trochę pokombinować, pomęczyć się ale efekt końcowy rekompensuje wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć,
    Przepiękny kolor! Na pewno wakacje w ogrodzie są teraz jeszcze przyjemniejsze. :D
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda to na prawde ciekawie. Ja co prawda kupiłem swoja huśtawkę ogrodową w sklepie Botanic, ale jest równie, dobra jak nie lepsza :). Na prawde przyjemnie mi się spędza na niej czas w letnie gorące dni :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.