Torba kuferek i mała zamszowa

Poniższe torebki to kolejny recykling.
Mam cudownego dostawcę skór z lumpa :) i w sumie to dla niej też te torebki są.
Kuferek kiedyś był spodniami , a torebka z frędzlami była kamizelką.
Jedynym minusem przeróbek tego typu jest fakt, że pasek musi być sztukowany, bo kto widział 1,5m kamizelkę ? Ja jeszcze nie miałam tej przyjemności.

Mała z frędzlami to prosta sprawa. Wymiar mniej więcej 26cmx20cm. Popełniłam jeden błąd przy klapce i frędzlach. Gdy frędzle nie były przeszyte do klapki wzdłuż linii zgięcia klapki, przeskakiwany na tył torby i wcale ich nie było widać. Sytuację uratowałam stębnując wzdłuż tej linii, ale średnio jakoś to tak się prezentuje, ale jest dobrze.





Jeśli chodzi o kuferek to napisze nieskromnie, że jestem zachwycona torebką.
Torebka jest mocno usztywniona i tekturą i pianką i gdyby nie maszyna praworamienna nie powstałaby, ponieważ niemożnością byłoby przyszycie mieszków ( boczne ścianki torby) do tak usztywnionej torby.

Wymiar i kształt torebki jest boski. Jest taka słodka i fajowa , a jednocześnie pojemna i poręczna.
Zamykana jest na zapięcie magnetyczne, pod klapką schowany jest pasek, który można odpiąć jeśli chce się mieć coś na kształt torebki do rączki.















Komentarze

  1. Jestem pod wrażeniem! Piękne torebki, widać, że włożyłaś w nich serce.
    ____________________________
    Pozdrawiam serdecznie!
    http://hafciarkablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem pod wrażeniem, szczególnie ta druga jest przepiękna i taka elegancka :)

      Usuń
    2. Niezmiernie mi miło to czytać! Dziękuję dziewczyny!

      Usuń
  2. Cudowna ta malutka torebka. Profesjonalizm w kazdym calu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och jestem zaszczycona tym komentarzem! Dziękuję!

      Usuń
  3. Kuferek jest genialny !!!! Zbieram szczękę z podłogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 Z bólem serca go oddawałam ;), ale w kochane ręce :) więc w sumie też z radochą :)

      Usuń
  4. Nieskromnie dumna? Powinnaś pękać z dumy!!! Obie genialne,ale wężowa jest mega rewelacyjna.kiedy Ty to szyjesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah jakbyś widziała mnie jak skończyłam szyć :D , ale było jupiii ;)
      Kuferek akurat to praca na zajęciach kursu kaletniczego, a resztę szyję po nocach moja droga , po nocach ;) Właśnie siadam do pracy :)

      Usuń
  5. Przy takim małym arcydziele nie trzeba być skromnym :) Pełen profesjonalizm !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Widzę jeszcze niedociągnięcia pewne, ale dwa kolejne kuferki w drodze i mam nadzieje, że rzeczywiście wyjdzie bardzo profesjonalnie :)

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem nie było mnie rok na tym blogu i widzę jak bardzo się podniósł poziom szycia u Ciebie!!! Rewelacja! Praktyka czyni mistrzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Praktyka zdecydowanie jest drogą do mistrzostwa!
      A wiesz, ostatnio wpadły mi w ręce spodnie , sztruksy, które uszyłam chyba 9 lat temu dla siostrzeńca....hmmmmm śliczny sztruks i spodnie swoje też przeszły, ale uszyte były, tak byle były......zdecydowanie odległe to już czasy :) No i zapraszam częściej.

      Usuń
  7. Obie bardzo fajne :) Masz rację, niektórych rzeczy na domowych maszynach (albo nawet stębnówkach przemysłowych) po prostu się nie da zrobić - ewentualnie ręcznie można by było się pobawić, ale to już nie to :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kuferek jest przecudny, chociaż z reguły nie lubię takich wzorów :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.