Skórzana, patchworkowa torebka
Torebka uszyta jest ze naturalnej skóry.
W brązowych odcieniach, kawałki skóry różnią się między sobą wykończeniem.
To nie ja nadawałam im taką postać, po prostu mam kilka skór i pocięłam sobie na takie kwadraciki.
W sumie nie do końca wiem co mną kierowało :), bo takie siekanie na kawałeczki a potem ich zszywanie może wydawać się dziwne. Kwadraciki mają boki o długości 4cm.
Torebka to bardziej taka saszetka, bo ma pętelkę, żeby opleść nią nadgarstek.
I jeszcze posunęłam się nawet do dodania frędzelka do suwaka zamka.
Paseczek wykończony jest też kawałeczkami różnych skór. Żeby było tak ciekawiej.
Torba jest świeżutko uszyta i jest jeszcze nie do końca wyfasonowana. Muszę ją trochę pomęczyć. Jednak prasowanie jest świetne przy wykańczaniu, a przy skórze nie do końca chyba da się to zrobić. Trochę się boję, że zniszczę skórę. No można przez szmatkę itd, ale ja zapewne bym spaliła, albo coś takiego. Muszę poćwiczyć na jakiś skrawkach współpracę skóry i żelazka :).
W brązowych odcieniach, kawałki skóry różnią się między sobą wykończeniem.
To nie ja nadawałam im taką postać, po prostu mam kilka skór i pocięłam sobie na takie kwadraciki.
W sumie nie do końca wiem co mną kierowało :), bo takie siekanie na kawałeczki a potem ich zszywanie może wydawać się dziwne. Kwadraciki mają boki o długości 4cm.
Torebka to bardziej taka saszetka, bo ma pętelkę, żeby opleść nią nadgarstek.
I jeszcze posunęłam się nawet do dodania frędzelka do suwaka zamka.
Paseczek wykończony jest też kawałeczkami różnych skór. Żeby było tak ciekawiej.
Torba jest świeżutko uszyta i jest jeszcze nie do końca wyfasonowana. Muszę ją trochę pomęczyć. Jednak prasowanie jest świetne przy wykańczaniu, a przy skórze nie do końca chyba da się to zrobić. Trochę się boję, że zniszczę skórę. No można przez szmatkę itd, ale ja zapewne bym spaliła, albo coś takiego. Muszę poćwiczyć na jakiś skrawkach współpracę skóry i żelazka :).
bardzo fajna, brakuje mi długiego paska.
OdpowiedzUsuńByła zaplanowana jako taka do łapki, ale jak dłużej o tym myślę, to jednak pasek by nie zaszkodził!
Usuńbardzo oryginalna
OdpowiedzUsuńśliczna!!! Twoja maszyna daje radę ze skórą?
OdpowiedzUsuńDaje, bardzo daje radę. Zupełnie szyje bezproblemowo. :)
UsuńW sumie to trochę ją kocham :D ;)
Muszę w końcu napisać o niej trochę.
REWELACYJNA!!!
OdpowiedzUsuńAle vintage! Kojarzy mi się z saszetkami moich dziadków. Bardzo mi się podoba! Podziwiam odwagę - ja się na skórę nie mogę zdecydować. Bardzo się boję :D
OdpowiedzUsuńŚliczności.
OdpowiedzUsuńKolorowych jajeczek,
rozczochranych owieczek,
rozkicanych króliczków,
pyszności w koszyczku,
a przede wszystkim
mokrego ubrania
w dniu wielkiego lania!
No powiem ci Asiu,że jest bardzo ciekawa i oryginalna, że twoja maszyna daje radę sobie ze skórą. Wygląda jak ze sklepu.
OdpowiedzUsuńREWELACJA, i właśnie dzięki tym kwadracikom jest idealna. Kto by zauważył jakie nietrzymanie fasonu, mi się bardzo podoba i pewnie z czasem noszenia wszystko idealnie się ułoży :-)
OdpowiedzUsuńAsiu czas juz chyba na Twoja wlasna linie torebek marki LolaJo.
OdpowiedzUsuń