Wojtek
Dziś Wojtek kończy 5 lat.
Ci, którzy zaglądają na Fb na mój profil. nie raz widzieli wpisy opierające się na wypowiedziach Wojtka.
Z tytułu, że seria cieszy się uznaniem :D dziś będzie wpis o Wojtku.
Wojtek generalnie jeszcze w życiu płodowym postanowił przyprawiać nas od radość oraz podwyższone ciśnienie. Miał być śliczną dziewczynką. Akurat z jego osóbką w brzuchu byliśmy w trakcie przeprowadzki więc pokój dzieci został pokryty śliczną tapetą w kwiaty. Dwie dziewczynki, pokój w kwiatki - super. Rzeczywistość okazała się inna. Kilka dni po tym jak tapeta i klej wyschły wyszło szydło z worka i ujawnił się Wojtek.
Pogodziliśmy się z tym faktem bez większego bólu. Stwierdziliśmy , że gdzieś do 3 roku życia chłopak w kwiatkach da radę.....tutaj też rzeczywistość okazała się inna, ale już nie jest to w temacie tego wpisu.
Wojtek jako jedynie dziecko grzecznie siedział w brzuchu. Tylko z nim będąc w ciąży nie spędzałam czasu dość obfitego na patologii ciąży. Natomiast postanowił odbić sobie wszystko w dzień porodu i urodził się prawie na ulicy. Generalnie ciężko było mi w to uwierzyć, bo Ania rodziła się 19 godzin...i przez ten cały czas miałam skurcze co minutę :D ...natomiast Wojtek postanowił uwinąć się w 40 min bez żadnego ostrzeżenia.
I pojawiło się w naszym życiu 4,2kg Wojtka. 15.05 o godzinie 15:05.
I zaczęło się.
Wojtek dostarcza nam ta strasznie dużo emocji, że czasem nie wiemy gdzie to pomieścić :).
Jego umiejętności zdają się być nieograniczone.
Potrafi wpaść do jedynej dziury w promieniu 15km.
Świetnie radzi sobie z siedzeniem na krześle zaczepiając jedynie pół pośladka o krzesło. Robi to regularnie. Dlatego też regularnie spada z krzeseł. Dzień bez takiego spadku to dzień stracony.
Zjednuje sobie serca ludzi przez 'rżnięcie głupa'. Robi to regularnie, z cudownym skutkiem. :)
Wojtek nie zna zwrotu " nie dam rady". Zawsze da radę, tak na oślep wszystko mu wychodzi. :) Raz lepiej raz gorzej, ale ona zdaję się być zawsze zadowolony.
Wojtek skończył dziś 5 lat. Szczerze drżę na myśl co będzie później, bo jest tak ekstremalnie podobny do mnie. :)
- WOJTEK SIADAJ !!!
...Wojtek jedną nogę dał na krzesło , druga wisi, on bokiem do krzesła, pupa w powietrzu.....
- NO SIADAJ JUŻ!!!
-Ale jak to, tak na pupie??? - Wojtek pyta ze spokojem szachisty.
Wojtek Lekarz doradza 'chorej' Babci : "Babciu jak nie będziesz jeść trzy dni i pić trzy dni, to wszystkie Twoje dolegliwości znikną. "
Wojtek : Mamo, zrobię sobie tatuaż.
Ja: ok, tylko jak będziesz już duży i sam sobie za to zapłacisz, ok?
W: ok, no to zrobię sobie smoka na nodze.
Ja:ok.
Dwa dni później.
W: Mamo to ja chyba mogę sobie zrobić już ten tatuaż, popatrzyłem do skarbonki i chyba starczy, no i jestem już trochę starszy niż ostatnio.
W: Jestem Lord Biznes..
Mateusz wyraźnie się zasmucił, bo chyba też ta pozycja go kusi.
W: hmmmmm Ty Mati będziesz Mały Biznes.
Wojtek rozmawia przez telefon.
"tak tak, wiesz wydaję mi się , że musimy już skończyć rozmawiać, no to ppapap."
Wojtek rozmawia przez telefon.
"no jasne, ale nie tylko mamy przyjęcie , mamy też klocki lego wiesz? "
Wojtuś : "Teraz ja jestem nauczycielem, drogie dzieci teraz będziemy uczyć strzelać się z armaty "
Mati ubrany calusieńki na zielono, tak sobie wybrał ubrania.
Mówię mu :"ooo Mati jesteś zielony jak żabka"....
a w tle słychać WOJTKA : "Albo jak glut"
Wojtek chodź odkręcę Ci boczne kółka i nauczysz się jeździć na rowerze tylko z dwoma kołami....na to Wojtek ściąga kask....Wojtek co robisz ?? ......AAAAaaa wolę nauczyć się jeździć bez kasku.
Sądzę, że kojarzycie moment gdy w kościele robi się znak krzyża na czole, na ustach i na sercu. Wojtek siedzi i robi na czole, na nosie i na brodzie, odpowiednio ubiera jeszcze każdy krzyżyk w słowa " Myślę o Zeusie, kocham Zeusa, Jestem Zeusem".
Wojtek kiedyś o ciężarnej swej cioci : "Mamo, czym sobie Ciocia tak wypchała kieszenie ??" .
Siedzimy w kościele, ślub trwa, cisza.....Wojtek : "mamo a czy Chrystus tak normalnie też był z drewna ?? " .
Ci, którzy zaglądają na Fb na mój profil. nie raz widzieli wpisy opierające się na wypowiedziach Wojtka.
Z tytułu, że seria cieszy się uznaniem :D dziś będzie wpis o Wojtku.
Wojtek generalnie jeszcze w życiu płodowym postanowił przyprawiać nas od radość oraz podwyższone ciśnienie. Miał być śliczną dziewczynką. Akurat z jego osóbką w brzuchu byliśmy w trakcie przeprowadzki więc pokój dzieci został pokryty śliczną tapetą w kwiaty. Dwie dziewczynki, pokój w kwiatki - super. Rzeczywistość okazała się inna. Kilka dni po tym jak tapeta i klej wyschły wyszło szydło z worka i ujawnił się Wojtek.
Pogodziliśmy się z tym faktem bez większego bólu. Stwierdziliśmy , że gdzieś do 3 roku życia chłopak w kwiatkach da radę.....tutaj też rzeczywistość okazała się inna, ale już nie jest to w temacie tego wpisu.
Wojtek jako jedynie dziecko grzecznie siedział w brzuchu. Tylko z nim będąc w ciąży nie spędzałam czasu dość obfitego na patologii ciąży. Natomiast postanowił odbić sobie wszystko w dzień porodu i urodził się prawie na ulicy. Generalnie ciężko było mi w to uwierzyć, bo Ania rodziła się 19 godzin...i przez ten cały czas miałam skurcze co minutę :D ...natomiast Wojtek postanowił uwinąć się w 40 min bez żadnego ostrzeżenia.
I pojawiło się w naszym życiu 4,2kg Wojtka. 15.05 o godzinie 15:05.
I zaczęło się.
Wojtek dostarcza nam ta strasznie dużo emocji, że czasem nie wiemy gdzie to pomieścić :).
Jego umiejętności zdają się być nieograniczone.
Potrafi wpaść do jedynej dziury w promieniu 15km.
Świetnie radzi sobie z siedzeniem na krześle zaczepiając jedynie pół pośladka o krzesło. Robi to regularnie. Dlatego też regularnie spada z krzeseł. Dzień bez takiego spadku to dzień stracony.
Zjednuje sobie serca ludzi przez 'rżnięcie głupa'. Robi to regularnie, z cudownym skutkiem. :)
Wojtek nie zna zwrotu " nie dam rady". Zawsze da radę, tak na oślep wszystko mu wychodzi. :) Raz lepiej raz gorzej, ale ona zdaję się być zawsze zadowolony.
Wojtek skończył dziś 5 lat. Szczerze drżę na myśl co będzie później, bo jest tak ekstremalnie podobny do mnie. :)
- WOJTEK SIADAJ !!!
...Wojtek jedną nogę dał na krzesło , druga wisi, on bokiem do krzesła, pupa w powietrzu.....
- NO SIADAJ JUŻ!!!
-Ale jak to, tak na pupie??? - Wojtek pyta ze spokojem szachisty.
Wojtek Lekarz doradza 'chorej' Babci : "Babciu jak nie będziesz jeść trzy dni i pić trzy dni, to wszystkie Twoje dolegliwości znikną. "
Wojtek : Mamo, zrobię sobie tatuaż.
Ja: ok, tylko jak będziesz już duży i sam sobie za to zapłacisz, ok?
W: ok, no to zrobię sobie smoka na nodze.
Ja:ok.
Dwa dni później.
W: Mamo to ja chyba mogę sobie zrobić już ten tatuaż, popatrzyłem do skarbonki i chyba starczy, no i jestem już trochę starszy niż ostatnio.
W: Jestem Lord Biznes..
Mateusz wyraźnie się zasmucił, bo chyba też ta pozycja go kusi.
W: hmmmmm Ty Mati będziesz Mały Biznes.
Wojtek rozmawia przez telefon.
"tak tak, wiesz wydaję mi się , że musimy już skończyć rozmawiać, no to ppapap."
Wojtek rozmawia przez telefon.
"no jasne, ale nie tylko mamy przyjęcie , mamy też klocki lego wiesz? "
Wojtuś : "Teraz ja jestem nauczycielem, drogie dzieci teraz będziemy uczyć strzelać się z armaty "
Mati ubrany calusieńki na zielono, tak sobie wybrał ubrania.
Mówię mu :"ooo Mati jesteś zielony jak żabka"....
a w tle słychać WOJTKA : "Albo jak glut"
Wojtek chodź odkręcę Ci boczne kółka i nauczysz się jeździć na rowerze tylko z dwoma kołami....na to Wojtek ściąga kask....Wojtek co robisz ?? ......AAAAaaa wolę nauczyć się jeździć bez kasku.
Sądzę, że kojarzycie moment gdy w kościele robi się znak krzyża na czole, na ustach i na sercu. Wojtek siedzi i robi na czole, na nosie i na brodzie, odpowiednio ubiera jeszcze każdy krzyżyk w słowa " Myślę o Zeusie, kocham Zeusa, Jestem Zeusem".
Wojtek kiedyś o ciężarnej swej cioci : "Mamo, czym sobie Ciocia tak wypchała kieszenie ??" .
Siedzimy w kościele, ślub trwa, cisza.....Wojtek : "mamo a czy Chrystus tak normalnie też był z drewna ?? " .
Uwielbiam GO!
OdpowiedzUsuńuśmiałam się do łez :D
OdpowiedzUsuńcudowny :D
OdpowiedzUsuń100 lat dla Wojtka! Dbajcie o niego, bo z niego Wielki, Dobry Człowiek będzie :-)
OdpowiedzUsuńSto lat dla Wojtka! Fantastyczny chłopak. W ogóle to masz wyjątkowe dzieci, każde inne i każde jedyne w swoim rodzaju. Ucałuj Wojtka od smoka Bruna;)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa co on powie na to za kilka lat,ja normalnie leżę i wyję ze śmiechu za każdym razem gdy to czytam:)
OdpowiedzUsuńWiwat Wojtuś!!!!
Prawdziwy skarb.
OdpowiedzUsuńSłodziak! :)))))
OdpowiedzUsuń;D nie wiem który tekst jest najlepszy ;D
OdpowiedzUsuńWszystkiego nsjlepszego dla Wojtka a jego rozmowy idealne na poprawe humoru. Nie ma jak sobie siedziec i smiac sie do ekranu tabletu,a wszyscy do okola dziwnie patrza z wyrazem twarzy szalona :D
OdpowiedzUsuństo lat dla maluszka! :)
OdpowiedzUsuńjako "doświadczona" Matka powiem (napiszę) tak: podwójne siwienie i rwanie włosów z głowy do ukończenia przez Młodzież szkoły średniej, w trakcie edukacji wyższej już tylko pojedyńcze (rwania brak bo włosów jakby mniej) i wprawę się już ma a i Oni teoretycznie dorośli a później już z górki mają Cię za stertryczałego dinozaura, który dobrze że pamięta jak się nazywa
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle dla Wojciecha miliona kolejnych piątek tak radosnych i roześmianych jak teraz a dla jego Mamy cudownych Wojtkowych niespodzianek
umarłam ze śmiechu :) wielokrotnie :) wszystkiego najpiękniejszego dla Jubilata :)
OdpowiedzUsuńSto lat Kochany :) Masz talent, zmysł, spostrzegawczość i potrafisz mnie rozbawić do łez:) Mało komu się to udaje:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy skarb, sto lat dla niego :)
OdpowiedzUsuńMa chłopak fantazję :) Nie da się z nim ponudzić :) Stu lat Wojtek!
OdpowiedzUsuńczaderski jest! Sto lat dla Wojtusia!!!
OdpowiedzUsuńO matko! To z Zeusem i z Jezusem bombowe :) Ja mu wróżę karierę w kabarecie:D Przesyłam wirtualne uściski dla solenizanta :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Wojtka :)) niech rośnie zdrowo , wiele radości :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To jest urocze, zupełnie jak Staszek, który jest przekonany, że krople deszczu przy kościele to Jezus go pokropił.
OdpowiedzUsuń:D super chłopak, kiedyś w końcu może się uda się spotkać , będą wymyślać szalone zabawy z Hanią ;)
OdpowiedzUsuńAleż się uśmiałam :) Cudowny i kochany ten Twój Wojtek, wszystkiego co najlpesze dla Niego:) A czytając o Chrystusie z drewna, od razu przypomina mi się, gdy parę lat temu, siedziałam w kościele ze znajmomą i jej kilkuletnim synkiem, który nagle wypalił: "Mamo, nudzi mi się...długo jeszcze ten Jezus będzie gadał?" Ach te dzieciaczki...:)))
OdpowiedzUsuńSto lat jubilatowi^^ Zbieranie takich złotych myśli i odczytywanie ich kilkanaście lat później będzie bezcenne:D
OdpowiedzUsuńCud miod i Wojtek!
OdpowiedzUsuńWesoły chłopak! Najlepsze życzenia!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi stare dobre czasy jak mój syn tez miał takie pytania i swoje "małe mądrości" :) Wszystkiego dobrego dla Wojtusia :*
OdpowiedzUsuńZłote dziecko! :D Wojtek gwiazdą internetów!
OdpowiedzUsuńBo to jest proszę Państwa INDYWIDUALISTA! Świetne ma teksty, ten o glucie taki życiowy... :) Wojtusiu życzę Ci samych wspaniałych i pełnych przygód dni, radosci i uśmiechu i aby spełniły się wszystkie Twoje marzenia a w szczególności to o tatuażu :] Mamusia będzie szczę śliwa!
OdpowiedzUsuń100 lat dla Wojtka, dużo radości, szczęścia i uśmiechu... żeby Mama czasami pozwoliła na jakieś umiarkowane szaleństwa.... może chociaż drobny tatuaż z kalkomanii :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj :) to macie z niego pociechę :)), krótkie porody to ja znam, moja rodziła się w 45 min.
OdpowiedzUsuń