Tarta i znaczenie słów

Jestem typem humanistki w pierwotnym tego słowa znaczeniu.
Dziś się używa go wobec ludzi, którzy nazwijmy to wolą język polski niż matematykę.

Ja choć wolę matematykę, staram się używać słów wiedząc gdzie je ich trzeba używać.
Staram się, żeby moje wypowiedzi miały zdania złożone, nawet podwójnie i więcej.
Nie używam w formie przecinków słów " kurwa, ja pierdolę itd" ,na pewno znacie szereg takich znaków interpunkcyjnych. Jeśli nie to stańcie pod pierwszą lepszą szkołą....i niech już to będzie gimnazjum chociaż, bo jak słyszy się takie słowa od dzieci uczęszczających do podstawówki, to jest naprawdę smutno...no bardzo mi smutno.

Język polski nie jest prosty, wiem. Nie ukrywam, że ilość rzeczowników, która nie jest znana 'zwykłemu Kowalskiemu' jest duża. ...no wiadomo, żyć bez wiedzy na temat ewaporometru można. Nie o to mi chodzi, żeby cały słownik znać na pamięć.
Ale jakże cudownie by było, gdyby choć te słowa, których ludzie używają , były im znane.
Spotkałam się na pewnej stronie internetowej ze zdaniem "......przepraszamy za niedogodnienia!"  Przyznam szczerze, że najpierw nie wiedziałam o co chodzi. Potem zamarłam. Potem zaczęłam podejrzewać. Potem skonsultowałam się :) ( dzięki Patrycjo, Saro i Ewo ) . Potem lekko się uspokoiłam i załapałam o co chodzi. ....znacie ten stan, gdy napiszecie 'gura' a potem po dwóch dniach chcecie to przeczytać...no właśnie coś takiego przeżyłam...

Jeszcze do głowy mi przyszło ....że jest coś na tapecie..wiecie, że to nie jest na tapecie takiej na ścianach , tylko jest coś takiego jak tapet . To jest sukno naciągnięte na blacie biurka. Często się używa tego określenia i już kilka razy się spotkałam z tym , że ktoś myślał , że to o tapetę chodzi. 

A na koniec perełka i ostrzeżenie, żebyście się pilnowali z tym co mówicie. Na pewno kojarzycie serial "Moda na Sukces " . Kiedyś, dawno temu dostałam link do kilku dialogów z tego serialu. 
A ten wpasowuje się w temat postu :
"Brooke do Stephanie: W niczym się nie różnisz ode mnie! Jesteś dziwką, kłamczuchą i hipokrytką! ".

Zastanawia mnie też słowotwórstwo wynikające z tego, że ludzie nie znają wielu słów. 
Plażing jest dla mnie perełką w tym temacie. No sama nie wiem jak się do tego zjawiska odnosić. Nie lubię go, to wiem. Ale cóż zrobić. 

Jest też kilka słów, które choć pierwotnie znaczyły coś zupełnie normalnego , obecnie mają oddźwięk raczej wulgarny. Np: kutas, słowo to oznacza chwost, taki frędzel przy mundurach albo zasłonach. Zupełnie nie wiem, czemu obecnie jest stosowany w zupełnie innym znaczeniu. 

Także, jeśli ktoś powie Wam, że jesteście głupi , to nie mówicie mu "i vice versa " :) 

Lubię gdy ktoś ładną polszczyzną mówi. Lubię jak wie co mówi. Lubię rozmawiać z ludźmi. A język polski to piękny język. Ja sama nie jestem idealna w tej materii, wiem.

A żeby tak pusto wizualnie nie było. 
Upiekłam tartę z tego przepisu.  Żeby zabłysnąć tu nowomową, powiem, że dupy nie urywa. Jest dobra. Smaczna , a jakże. :)

A macie na myśli jakieś takie wpadki językowe?









 

Komentarze

  1. Ja mówię w języku polskim sprzed 10 laty... ;DDDD
    Ale już i wtedy było pełno przecinków! W międzyczasie poznałam język niemiecki, który takich wulgaryzmów ma zdecydowanie mniej, no i przede wszystkim nie używa się ich w każdym zdaniu! Przyczyniło się to do tego, że kiedy teraz słyszę moją ojczystą mowę tak często, bezsensownie i niepotrzebnie przeplataną kurwami, to uszy mi puchną i odczuwam WSTYD! za tych, którzy tak mówią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cudownie :)
      A jeśli moje dzieci będą takie przecinki robić to rzeczywiście będzie mi niezmiernie przykro i wstyd. Oczywiście zdarza mi się używać przekleństw, ale sporadycznie i przy odpowiednim układzie gwiazd :D Inaczej szkoda śliny :)

      Usuń
    2. Oczywiście masz rację - są sytuacje kiedy i ja klnę, ale one są rzeczywiście "specjalne" ;-)

      Usuń
  2. Tarta wygląda obłędnie. Mmmmm:))

    Mnie wkurza często ostatnio używany zwrot "często gęsto", że niby co? No i popełnianie zamiast robienia, bo popełnia się głupstwa, morderstwa i inne durnoty ale broń Boże nie babeczki z cynamonem, bo babeczki to się piecze a nie popełnia:)

    Ja jak pisałam notatki z czegoś tam i trzeba było bardzo szybko to napisałam ubóstwo przez u. A później czytam i zonk, że niby ja, co ortografów nie robi?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem mówię " często gęsto " ale dla draki. Natomiast wyraźnie za często używam "se" i jak już mi się zdarzy to aż mnie skręca. Nie znoszę tego. :)
      To popełnianie podobnie jak włączyć i zapalić światło :D

      Usuń
    2. Oooo, ja też mówię se! Ale już za Chiny tak nie napiszę:P włączać a włanczać, też różnica:D

      Usuń
    3. Na szczęście też nie piszę se.... brrr aż mnie ciarki przeszły :D

      Usuń
    4. A z tym popełnianiem jest tak, że jeśli wierzyć słownikowi, można używać sformułowania "popełnić coś..." w żartobliwej formie.
      Ja z kolei, nie mogę zdzierżyć, gdy wszystko jest fajne. Bo.fajne to takie nijakie. Co do młodych, zwłaszcza dziewcząt opowiadających o intymnych detalach swojego bujnego życia erotycznego, na przystankach tramwajowych lub innych okolicznościach przyrody.... No wówczas to już na płacz mi się zbiera.

      Usuń
  3. Właśnie dlatego tak dobrze się czyta Twoje posty, nic nie bije po oczach, każde zdanie mam sens i następne z niego wynika. Cud mód :)
    Dla mnie od dawna już najbardziej irytujące jest używanie "bynajmniej" w miejscu "przynajmniej".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej niezmiernie mi miło :) bardzo.
      Rzeczywiście często się spotykam z błędnym używaniem " bynajmniej" :(

      Usuń
    2. Mnie to też denerwuje.... bo powiedzenie "bynajmniej" zamiast przynajmniej w ogóle nie ma sensu ... inne słowne zabawy typu "często gęsto" mnie tak nie denerwują jak używanie słów wbrew ich znaczeniu :)

      Usuń
  4. Tak, przecinki... u nas w szkole gimnazjum mniej klnie niż te dzieciaczki z 3/4 klas... :/ Smutna rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj bardzo, bo wiadomo, że duże znaczenie ma styczność z rówieśnikami i mówi się, że to tak dzieci mówią, bo koledzy też....ale przecież wcale nie, jak ktoś chce to klnie , jak nie to nie. Może kwestia przyzwyczajenia, nie wiem. Ale trzeba chyba upominać te swoje dzieci.
      Czasem mi się zdarza, że mijam np: grupę robotników robiących piękny chodnik i rzucają brudem i wtem jeden upomina i mówi " cicho, dzieci idą, nie klnij" .. czyli jednak tak nieświadomie się nie klnie?

      Usuń
  5. A wiesz, że interpunkcja Twoja też leży? ;) Nie chcę się czepiać, ale skoro już wpis o poprawności... To są sprawy, których w miarę łatwo się nauczyć. :) Mogę Ci podpowiedzieć, gdzie robisz błędy, jeśli chcesz. :) I błąd językowy też się znajdzie - "staram się używać słów wiedząc gdzie je trzeba używać." Powinno być "wiedząc, gdzie ICH trzeba używać". (używa się kogo/czego, nie kogo/co - dopełniacz, nie biernik). Chociaż w ogóle akurat konstrukcja logiczna tego zdania jest cienka - celowałabym raczej w coś s tylu "staram się używać tylko tych słów, których znaczenia jestem pewna". Bez złośliwości, żeby nie było. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem, wiem i bardzo często robię błędy interpunkcyjne :)
      Strasznie często, jakoś nie mam czasu stawiać przecinków. :D
      Nawet ostatnio z koleżanką o tym rozmawiałam. Bo napisałam do niej list, chyba z jednym przecinkiem. I jak potem go przeczytałam to aż głupio :)
      Zdecydowanie za często. Co do stylistyki zgadzam się również. Ze stylistyką w słowie pisanym też jak widać mam problem :D bo za dużą chcę wcisnąć w jedną myśl i przez to, że interpunkcyjne błędy robię to sens jest inny :D Co do konstrukcji logicznej to już nie koniecznie się zgodzę :D bo generalnie właśnie o to mi chodziło :)
      Zupełnie nie uznaję tego jako złośliwość :) jestem świadoma gdzie popełniam błędy :)
      A tutaj bardziej mi się rozchodzi o znaczenie słów, mniej o ortografię , stylistykę i interpunkcję :D

      Usuń
    2. Wiesz, usypiałam dzieci, no i jak się dzieci usypia to za wiele się nie mówi, no to sobie myślałam. Po pierwsze dziękuje Ci za Twój komentarz, bo zdecydowanie będę się starać jednak te przecinki stawiać częściej. Według mnie to po prostu z lenistwa i pośpiechu je pomijam. Po drugie bardzo chętnie przyjmę jeszcze informację gdzie najbardziej rzucają się w oczy moje błędy. :)
      Dzięki takim komentarzom naprawdę lepiej się miewam. Jednak musiałaś poświęcić czas, żeby to napisać. I jeszcze dać rady. Szczerze dziękuję. :)

      Usuń
  6. A mnie to najbardziej wkurza, że ludzie piszą 'napewno' i 'na prawdę'. Mnie już w przedszkolu nauczyli, że naprawdę ma literkę 'r', więc pisze się razem, a na pewno, ma 'o', więc osobno. Najbardziej to 'na prawdę' wkurza mnie u koleżanki po kierunku językosłowiańskim, wszak humanistki:)

    Sama nie klnę, gdyż jestem księżniczką, tylko za kierownicą czasem trochę muszę. Poza kierownicą zastępuję d... tyłkiem i tak dalej. Można więc powiedzieć, że nie urywa jaj i nie zrazisz żadnej księżniczki:)

    A mój niewinny Mąż jako dziecko nazwał swojego tatę 'tatas' i bardzo delektował się brzmieniem tego słowa nie kojarząc tego w ogóle wulgarnie. Skojarzyło się to jednak rodzicom jego i wymusili przeprosiny za niegrzeczne zachowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D a wiesz, miałam dość długo problem z na pewno i naprawdę.....zupełnie tak jak z tym, że nie odróżniam Mela Gibsona od Kevina Costnera :D Musiałam zawsze długo myśleć, jak poprawnie napisać. :) Ale już się nauczyłam - mam nadzieję :D

      Usuń
  7. Co za post! Uśmiałam się strasznie:)Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. przyszłem, he, se, tej (jestem poznanianką, więc te słowa na porządku dziennym)- straaasznie mnie to wkurza, a resztę da się znieść :) w konstrukcji zdań to może dobra nie jestem, ale jeśli chodzi o ortografię to poprawiam każdego kto tylko źle coś powie :P a i nie lubię gdy zamiast "słucham?" ktoś mówi "co?" :)

    ps. wyślij mi proszę kawałek tarty, a najlepiej całą tartę, adres podam w e-mailu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysłane :D A tak poza tematem, w tym roku byłam pierwszy raz w Poznaniu. Bardzo mi się podoba to miasto, ale sprawia na mnie wrażenie strasznie zmieszanego. Nie jest jednolite, tylko trochę tego, trochę tamtego.

      Usuń
  9. Jako polonistka post przeczytałam z zaciekawieniem. Ortodoksyjną piewczynią puryzmu językowego nie jestem (ale pojechałam, co?). Jak jestem wkurzona to klnę jak szewc. Bliżej mi do Miodka niż do Bralczyka. Nie to, że Miodek klnie jak szewc ;) Raczej o jego sławny wykład mi chodzi.
    Uwielbiam żonglowanie i zabawę słowami. Błędy robi każdy. Kwestia jakie i dlaczego :) Szybkie stukanie w klawiaturę temu wybitnie sprzyja.

    A tarta... miodzio (czy to nowomowa?) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też daleko do bycia purystką, zbyt to wszytko skomplikowane żeby tak określać się ortodoksyjnie :)
      No i pojechałaś po całości :D
      I otóż to każdy robi błędy, bo nikt nie jest bezbłędny w końcu :D I na pewne rzeczy - np: wiedzę swoją, ludzie różny wpływ mają, różne możliwości.

      Usuń
  10. Na początek będzie bardzo trudne słowo: ANOZOGNOZJA. Trudne bardzo. Pomogę żeby było szybciej, to nic innego jak brak poczucia zaburzeń. Zastanawiam się jak dużo jest jeszcze osób z którymi Pani nie jest skonfliktowana? Nic to nie dało Pani do myślenia? Ach wiem! Pani czasu na myślenie to ma niewiele. Szkoda.
    tak to napisałam ja, szyjąca bez bloga czyli lekarka wnuczka bardzo dobrego krawca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm co znaczy anozognozja, aż tak trudno nie jest nie wiedzieć :) , szczególnie jak się jest córką bardzo znanego lekarza itd.
      I powiem Ci szczerze, że totalnie nie trafiłaś z tymi konfliktami. Kurcze, no nie trafiłaś. Jeśli wyrażanie swojej opinii i to w bardzo okrojonej formie, uważasz za wszczynanie konfliktu i jeszcze na blogu o szyciu, no nie wiem nawet jak to skomentować. Serio.
      Czemu w ogóle zadałaś to pytanie? Tak naprawdę pytam. Bo zupełnie tego nie rozumiem.
      I proszę nie obrażaj mnie tu, nie ma to sensu w takiej formie.
      A myślenie jest bardzo łatwą czynnością, można myśleć w każdych warunkach.
      Nie napisałam też, że jestem bezbłędna.
      Jeśli już zostawiłaś taki komentarz to się z niego wytłumacz proszę.

      Usuń
  11. Akurat, jak zwykle zresztą, nie mam dostępu do piekarnika... a już mnie ciągnie do wszelkich słodyczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) jednak słodycze jakoś tak dziwnie ciągną :D

      Usuń
  12. zacna tarta :)
    a odnośnie kutasa - ja tam się wszystkim chwalę, że mam super torebkę z dowieszonym kutasikiem, czarna, skórzana, moja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Poznań jest przede wszystkim rozkopany i trochę to potrwa zanim wszystko wróci do normy:-)))
    Jestem rodowitą poznanianką mieszkającą od kilku lat 30 km pod Poznaniem :-)))
    co do języka polskiego, to denerwuje mnie, gdy ktoś mówi " tu pisze ", a przecież tu jest napisane.....
    albo czekam za kimś,....raczej na kogoś :-))))
    ostatnio modne u mnie w pracy jest "de facto", czasem w nadmiarze
    pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mówić poprawną polszczyzną to nie lada wyzwanie :D Najtrudniej jest się upilnować, kiedy chcemy coś szybko przekazać - wtedy popełniamy najwięcej błędów, mimo, że często znamy poprawne formy. Ja się staram poprawiać na bieżąco (w miarę możliwości). A co mnie denerwuje najbardziej? Kiedy ktoś mówi "standaTowy". Działa to na mnie podobnie jak płachta na byka :D Dodatkowo po przeprowadzeniu się z dalekiego wschodu na (domniemany) Śląsk, poznałam bardzo irytującą rzecz - tu często mówi się np. "zakopę" zamiast "zakopię" i tym podobne. O jak mnie to denerwuje... Tak czy owak polecam Wam audycję "Co w mowie piszczy" na radiowej Trójce ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tarta, aż ślinka cieknie i chciałoby się ją zjeść. Wiem, że nie zawsze piszę stylistycznie. Staram się, aby było po polsku w miarę poprawnie. Natomiast wulgaryzm mnie drażni bo w sumie nic konkretnego nie opisuje, nie określa, chyba że dany stan osoby w danej chwili. Reszta już opisana wyżej. Lubię Twój blog, a pouczać Cię nie będę, gdyż sama robię błędy. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.