Podróżne konkursy
Pokonywanie 700km z hakiem wypełnia miliony atrakcji. W naszym przypadku ok 3 miliony.
Najpierw trzeba dopchać kolanem torby do bagażnika. Żuk mojego dziadka byłby wtedy nieoceniony.
Potem jakoś spętać dzieci , żeby jak już usiądą to po 3 minutach nie marudziły, że coś je w tyłek gniecie.
A potem w drogę.
Padła decyzja, że nocna podróż. Niech dzieci śpią. Szybciej zleci....a gdzie tam. Może jednym okiem śpią. Drugim kombinują...bo jest podróż, są wakacje , jest przygoda.....po byku przygoda. Jeśli konkurs, którego zwycięzcą jest dziecko, które najwięcej zwymiotuje kolacji, a potem już tylko materii nie wiadomo skąd, można nazwać przygodą....to tak mieliśmy przygodę pierwsza klasa.
Konkursem może też być kto więcej zapyta się kiedy będziemy na miejscu.
Konkurencja - nie chcę tej mamby ...chcę inną...no proszę....proszę - też jest w cenie.
A to dopiero 100km minęło....Ha atrakcji co nie miara...ale celem jest morze...damy radę.
A gdy w końcu dzieci zasną i człowiek sobie myśli , że w końcu uda mu się zrobić pierwszą zaplanowaną sesję na bloga. Serio miałam mega plan!!! Pierwszą taką nie od kopa, przy okazji....taką zaplanowaną na stacji benzynowej i w perełkach...to jednak okazuję się , że nie koniecznie. Bo tankowanie benzyny okazuję się ma być wykonane właśnie przeze mnie bo kierowca pilnie musi siku....już nie powiem ile było innych pilnych siku w czasie drogi...jest noc więc nawet nie ma jakiegoś człowieka złapać i zmusić do zrobienia zdjęć......a że dzieci śpią to trzeba się sprężać bo w końcu !!! zasnęli i nawet przez myśl mi nie przechodzi, żeby ryzykować ich zbudzenie...wszak dopiero pod Łodzią jesteśmy ...jeszcze pół Polski przed nami. Więc macham tylko do Łukasza , który stoi już przy kasie, że już zatankowane i niech płaci i pędem do auta.....zdjęcia będą kiedy indziej. Znów przy okazji i wyjątkowo szybko :) Takie życie - wielka przygoda.
A sukienka jest z punto.
Spódnica z koła.
Góra to model, który jest bluzką. O taką.
Model 126 Burda 2/2013 odcięty w talii.
A pasek jest z takiej szerokiej gumy. Kupiłam go z jakąś sukienką, którą swoją drogą wielbię. A pasek się sprawdza nieustannie.
Najpierw trzeba dopchać kolanem torby do bagażnika. Żuk mojego dziadka byłby wtedy nieoceniony.
Potem jakoś spętać dzieci , żeby jak już usiądą to po 3 minutach nie marudziły, że coś je w tyłek gniecie.
A potem w drogę.
Padła decyzja, że nocna podróż. Niech dzieci śpią. Szybciej zleci....a gdzie tam. Może jednym okiem śpią. Drugim kombinują...bo jest podróż, są wakacje , jest przygoda.....po byku przygoda. Jeśli konkurs, którego zwycięzcą jest dziecko, które najwięcej zwymiotuje kolacji, a potem już tylko materii nie wiadomo skąd, można nazwać przygodą....to tak mieliśmy przygodę pierwsza klasa.
Konkursem może też być kto więcej zapyta się kiedy będziemy na miejscu.
Konkurencja - nie chcę tej mamby ...chcę inną...no proszę....proszę - też jest w cenie.
A to dopiero 100km minęło....Ha atrakcji co nie miara...ale celem jest morze...damy radę.
A gdy w końcu dzieci zasną i człowiek sobie myśli , że w końcu uda mu się zrobić pierwszą zaplanowaną sesję na bloga. Serio miałam mega plan!!! Pierwszą taką nie od kopa, przy okazji....taką zaplanowaną na stacji benzynowej i w perełkach...to jednak okazuję się , że nie koniecznie. Bo tankowanie benzyny okazuję się ma być wykonane właśnie przeze mnie bo kierowca pilnie musi siku....już nie powiem ile było innych pilnych siku w czasie drogi...jest noc więc nawet nie ma jakiegoś człowieka złapać i zmusić do zrobienia zdjęć......a że dzieci śpią to trzeba się sprężać bo w końcu !!! zasnęli i nawet przez myśl mi nie przechodzi, żeby ryzykować ich zbudzenie...wszak dopiero pod Łodzią jesteśmy ...jeszcze pół Polski przed nami. Więc macham tylko do Łukasza , który stoi już przy kasie, że już zatankowane i niech płaci i pędem do auta.....zdjęcia będą kiedy indziej. Znów przy okazji i wyjątkowo szybko :) Takie życie - wielka przygoda.
A sukienka jest z punto.
Spódnica z koła.
Góra to model, który jest bluzką. O taką.
Model 126 Burda 2/2013 odcięty w talii.
A pasek jest z takiej szerokiej gumy. Kupiłam go z jakąś sukienką, którą swoją drogą wielbię. A pasek się sprawdza nieustannie.
a mnie korci żeby wybrać sie samochodem z dzieciakami nad morze :) Hanka jeszcze nie była...
OdpowiedzUsuńFajna sukienka :) model góry wciąż kusi żeby uszyc taką bluzkę
piąte od góry i przedostatnie zdjęcie (chociaz fotograf mógł trochę przykucnąć ;P ) profeska ... pomijając ostrość hahaha
do zobaczenia w sobotę
jednak Polskie morze jest cudowne...tylko właśnie ta odległość :(
Usuńuszyj uszyj - ja mam dwie w planie jeszcze bo bardzo mi pasuje ten model...tylko plecy jakoś tak trzeba zwęzić jeśli o mnie chodzi, bo odstaje bardzo materiał z tyłu.
co do zdjęć dziękuje...robił mój Mąż więc nie może tu być mowy o pasji fotografii hahaha
no ja już nie mogę się doczekać!!
Bardzo fajnie leży, tylko szkoda że tak smutna (czarna) na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńno fakt...miałam takie w sumie punto a Twoja akcja uwalniania bardzo mnie motywuje :D do robienie porządków w szafie :D
UsuńTkanina punto bije chyba rekordy popularności, bo gdziekolwiek nie spojrzę - widzę właśnie JĄ. Ale nie dziwię się, bo układa się świetnie i marszczy grzecznie tam, gdzie powinna (rękawki są prześliczne!). Sukienka też super, może faktycznie trochę smutna, ale np. pasek mógłby ją ożywić, gdyby był np... kanarkowy... :) Chociaż osobiście jestem wielką fanką czerni, więc nie jest to w moich oczach wada.
OdpowiedzUsuńA Twój opis wyjazdu z dziećmi... Jejku... To się na odcinek serialu nadaje :) Cierpliwa kobieto :)
To bardzo prosta w szyciu i miła w noszeniu tkanina.
UsuńMuszę rzeczywiście pasek jakiś kolorowy dodać. :)
Co do cierpliwości - nie ma wyboru :D
Jak czytam takie perypetie z dziećmi to aż samej chce mi się je mieć. Już! Teraz i duże. A sukienka jak zwykle... piękna i dopasowana, tylko czego czarna? Są wakacje i trzeba tryskać kolorami (tak jak ostatni żakiet).
OdpowiedzUsuńNo kurcze kurcze macie rację z tym kolorem ..eeee...e :D
UsuńA co dzieci to czasem tez wolałabym żeby miały już z 15 lat...ale to sa inne problemy wtedy...a teraz takie słodkie jeszcze są w tym wszystkim :D
Sukienka świetna , ładnie w niej Wyglądasz ! pokoloruj ją dodatkami :DDD
OdpowiedzUsuńP.S.
Jak ja się cieszę że moje dziecko ma już 23 latka! Twoja opowieść wakacyjna przypomniała mi zamierzchłe czasy! :DD
Tak też zrobię!!
UsuńNiemożliwe , że masz dorosłe dziecko!!
Podziwiam w taką podróż się wybrać, samochodem z trójką dzieci. Ale nagroda była fajna :-) Sukienka świetna, topem wciąż mnie kusisz :-)
OdpowiedzUsuńoj tak nagroda była tego warta :)
UsuńToś mnie kobieto rozbawiła opisem :) A szalony pomysł sesji na stacji, gdy dzieciaki łaskawie śpią zwalił mnie z nóg! Dlatego ja na morze będę jechała etapami, inaczej nikt by tej podróży w jednym kawałku nie przeżył. A uszytki jak najbardziej ładne, muszę popatrzeć do burdy na ten top :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWitam nad morzem! Kiecka świetna! U mnie czarny odpada ze względu na zwierzęta, mam 5 sztuk na krzyż na specjalne okazje:)
OdpowiedzUsuńooo ja cię!! to masz gromadę:D
UsuńWymioty na czas i czestotliwosc mielismy rok temu... w tym roku starszaki prawie nie spaly ale bylo ok poza postojami co 2,5h... Wracac za to planujemy na noc. Rok temu sie udalo a teraz zobaczymy....
OdpowiedzUsuńSukienka piekna jak zawsze. Wypoczywajcie ile sie da :-)
:) dzięki.
UsuńMy też podjęlismy próbę nocnej jazdy inaczej jakoś ciężko by było :(
Podobasz mi się w tej sukience, bardzo ładnie wyglądasz:) Nie szkodzi że stacji i pereł brak, jest dobrze:)
OdpowiedzUsuńbardzo ci dziękuje :)
Usuńwlasnie ani brak perel i wystylizowanej sesji brak, wygladasz pieknie ten mlody mezczyzna na jednym zdjeciu to ma cholernego chochlika w oczach, juz wczesniej chcialam Ci to powiedziec, chyba jest straszny urwis:)) buziaki
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle Ci fajnie w takim fasonie:)tylko ten kolor taki smutny...
OdpowiedzUsuńdzięki, kolor racja :) ale na stanie było czarne punto :D
UsuńKurcze..to ile masz dzieci , że tak ich nie możesz uspokoić.. heh..
OdpowiedzUsuńale pewnie takie są po prostu dzieci , ciekawskie.. jeszcze pamietam jak sie pytałam mamy - kiedy jedziemy do domu ? kiedy koniec heh
sukienka bardzo ładna i Ty ładna , i Kanada :)
Pozdrawiam !
a podróży zazdroszczę , bo nad morzem nie byłam..
UsuńNo ja mam trójkę dzieci :) i nawet to nie jest kwestia uspokojenia :) wymioty ciężko kontrolować czasem :D
UsuńPolecam polskie morze ze względu na jego urokliwość ..minusem są tam ceny i to że może jednak jest zimne :(
Pomyśl ile masz atrakcji, kolacja na tylnym siedzeniu, awantury bratnio siostrzane, wrzask, pisk, płacz i inne rewelacje, ale jak usną ......... błoga cisza i tylko najstarsze i największe "dziecko" daje plamę bo zamiast cykać królewskie foty w perłach na stacjach benzynowych niczym jakiejś MM to ................ sika, każe tankować i jeszcze zabawiać się rozmową, żeby nie zasnął (następnym razem załóż mu pampersa :) ) Sukieniusia bardzo taka dziewczyńska jest.
OdpowiedzUsuńPerły! Z taką perłą muszą być perły:-)
OdpowiedzUsuńCzarne sukienki są fajne, bo można je ze wszystkim nosić. Np. z dużą kolorową brochą w dzień, a wieczorem oczywiście z perłami.
Oj ciężko się podróżuje z dziećmi i to jeszcze tyle kilometrów... Moja potrafiła się kiedyś drzeć przez całą drogę i wyrywać z fotelika :( Na szczęście już jej to przeszło, ale dalej muszę powyginana ją tulić, żeby zasnęła w samochodzie. No ale grunt, że dojechaliście :) morze zaliczone, a sukienka pierwsza klasa :))
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka, a ty wyglądasz w niej super dziewczęco i tak lekko :)
OdpowiedzUsuń