KURS SZYCIA cz3 - Na czym robić wykroje krawieckie
Początki mojego szycia wiążą się chyba z najgorszą z możliwych metod robienia wykrojów. No może nie najgorszą, ale najmniej sprawną i estetyczną dla początkującej krawcowej.
Po pierwsze , ze względu na moje chomikarstwo i oszczędność , korzystałam z wszelkiej makulatury jaka wpadła mi w dłonie - notatki ze studiów, gazetki ze sklepów osiedlowych, rysunki dzieci - tak tak przeginam z tym :D
Tutaj widać jakieś ksera ze studiów.
Gazetka.
To nie jest łatwa metoda. Takie kartki są mało przeźroczyste, kiepsko przerysować na nie linię z gąszczyku wykrojów w Burdzie. A drukowanie na nich np: wykrojów z Papavero jest mało estetyczne w sumie.
...ale gdy używam owych papierów, (które no co tu kryć, nie są przeźroczyste) stosuję radełko. Ale bardzo nie lubię tak robić. I wtedy trzeba papier, na którym będzie nasz wykrój, włożyć pod wykroje z Burdy. A potem jedziemy tym radełkiem po wykroju w Burdzie. Zarówno na arkuszu z wykrojami jak i na naszej karteczce zrobi się perforacja. No i tu jest ten minus- dziurki na arkuszu - ale coś za coś. Mamy wolną wolę, możemy wybierać. :)
Gdy będziemy wycinać wykrój to można sobie poprawić długopisem, żeby za dużo nie myśleć gdzie to te kropki są.
Jeżeli jesteśmy w posiadaniu czegoś bardziej przyjaznego możemy wykorzystać papier do pieczenia. Stosunkowo tani i długaśny więc duże formy też się mieszczą. Jest też taki specjalny papier do wykrojów, ale jest według mnie troszkę droższy niż powinien. No i jak widzicie bardzo pięknie widać kreseczki.
Po prostu wybieramy elementy. Przy każdym modelu w Burdzie jest napisane jaki arkusz mamy zbadać ( np:A), jaki kolor linii nas interesuje i która linia to dany rozmiar. Na brzegu arkuszu wypisane są cyferki właśnie tych elementów, żeby w tym lesie łatwiej było odszukać dany element. Warto mieć otwartą Burdę i te modele przed oczami, wtedy po prostu szukamy kształtów na arkuszu, które nas interesują. Jak jedziemy po linii, to nie odrywajcie długopisu dopóki nie zamkniecie elementu. Wszak wszystkie formy są kształtami zamkniętymi. Naprawdę nie jest to strasznie trudne! Tylko trzeba się skupić. Serio serio!!
Innym papierem, który stosuję jest papier taki pakowy zwany szarym choć naprawdę nie wiem dlaczego. Jest taki lekko brązowy przecież. :) Jak widać nie jest on taki super jak do pieczenia, bo jest mniej przeźroczysty , ale przy dobrym świetle wszytko jest ok. I wielki arkusz kosztuje ok 60gr.
A tutaj mamy folię. Ona to jest w sumie najdroższą chyba wersją. Generalnie jedyny plus jaki w niej widzę, to to że po złożeniu i władowaniu do segregatora, a potem po wyciągnięciu jej nie ma problemu , że trzeba ją rozprostować czy rozprasować, jak czasem muszę zrobić z papierem. Gładko się rozkłada i już.
No i jak sobie tak te papierki poprzykładaliśmy i odrysowaliśmy to mamy jakiś tam nasz wykrój. :)
Szczerze Wam się przyznam, że ja dopiero pół roku po założeniu bloga zaczęłam zbierać wykroje. Wcześniej wyrzucałam po uszyciu rzeczy.
Teraz mam segregator z koszulkami , a każdej foliowej koszulce jest inny wykrój podpisany przeze mnie w sposób mało pokazowy...ale kumam o co chodzi :D
Piszę sobie jaki numer ma model, z której Burdy i jaki rozmiar. Czasem sobie nawet portret pamięciowy strzelę. A nawet czasem, jak już jestem w świetnej formie, to piszę z jakiej tkaniny dana rzeczy była sklecona.
Jeśli chodzi o wykroje z Papavero to sprawa jest w moim przypadku jednoznaczna. Zapisane kartki, które sama nie wiem po co trzymam idą do drukarki. Wybieramy model na stronie Papavero o odpowiednim rozmiarze i drukujemy. Potem sklejamy kartki, wycinamy i szyjemy. Tylko jeśli ktoś nigdy nie szył z Papavero niech sobie zapamięta, że na wykroju już są dodane zapasy na szwy.
Ale odkąd do mojego domu dotarł półpergamin nie zamierzam zmieniać tej metody nigdy. Serio! Nikt mnie już do innej metody nie namówi...no chyba, że papier samoodrysowywujący.
Półpergamin to duże arkusze 70cmx100cm lekko przeźroczystego papieru. Bez problemu widać przez niego kreski na arkuszach wykrojów. Jest na tyle duży, że wszystkie elementy mieszczą się na nim ....no oprócz np: długaśnej spódnicy z koła, ale to trzeba skleić dwa arkusze i gra ;).
I właśnie stosowanie półpergaminu wszystkim polecam.
Wystarczy wpisać w google 'półpregamin' i pojawi się wiele opcji.
Cena jest cudna, bo ok 6 zł za kilogram , czyli koło 40 arkuszy...czy jakoś tak.
Są też półpergaminy w rolce, ale co do cen i wielkości się nie orientuję.
Pytania??
A oto Wasze metody :
- stosujecie też kalkę - kalka pod wykrój i na kartkę i jedziecie długopisem po wykroju.
- flizelina- szczerze mówiąc to dla mnie niespodzianka, jakoś nigdy mi to do głowy by nie przyszło
- a Dorfi ma też cały pościk na ten temat , o tutaj.
Super post! Rozjaśnił mi kilka spraw :). Ja kupuję biały papier pakowy - dość przeźroczysty i dobrze przebijają linie do kopiowania. Segregator na wykroje też mam tyle, że znacznie mniejszy od Twojego i z dużo skromniejszym dobytkiem.
OdpowiedzUsuń:) o fajnie. :)
UsuńO i dobrze, każda metoda jeśli pasuje jest trafna :)
Robię podobnie, tyle że foliowe koszulki trzymam w egzemplarzu Burdy, z którego wykroje pochodzą. Tak mi łatwiej i wygodniej niż w segregatorze. Tylko wykroje z Buttericka albo książek oddzielnie.
OdpowiedzUsuńooo jest to metoda...ale po minucie myślenia u mnie się by to nie sprawdziło, bo mam Burdy na kupie tak jedna na drugiej i bardzo ciężko mi się do nich dostawać szczególnie tych z dołu i pewnie by mi wypadały przy wyciąganiu owe wykroje.
UsuńMam mniej Burd niż Ty, więc jeszcze nad tym panuję :)
UsuńZazdroszczę w sumie , bo powoli przytłacza mnie już ta ilość burd...muszę sobie chyba dać spokój z kupowaniem :)
UsuńDlaczego Pani mgr elektronik nie korzysta z niedrogiego i przejrzystego półpergaminu białego? straci oczy i plecy nad tym pakowym, szarym co jest brązowy. Obśmiałam się.
OdpowiedzUsuńRadełko służy do wycinania faworków, a nie szablonów.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie
niedoszła polonistka
b
bo mi do tego półpergaminu nie pod drodze niedoszła polonistko :D
UsuńA radełkiem krawieckim chyba trudno się faworki wycina, hę??
buźka :)
Jak TRUDNO? właśnie do tego służy radełko :D myślisz, że skąd faworki mają takie falbanki na krawędziach? hę?
UsuńRadełkiem krawieckim nie przetniesz ciasta na faworki, ono co najwyżej zrobi dziurki. Owszem jest radełko takie z ząbkami , ono wtedy wytnie ładnie faworki, ale to są zupełnie dwa inne radełka.
UsuńTakie jest do faworków http://allegro.pl/radelko-do-krojenia-ciasta-faworkow-chrustu-i3324652161.html
Takie krawieckie http://www.dodatki.krawieckie.pl/popup_image.php?pID=1585&osCsid=22ff5de332e9d1dd608baf61101bcb7b.
no ja jakby też tak recyklingowo jadę z tematem bo robię na zadrukowanych kartkach z ksera, nazywam je "papierem drugiej szansy " ;)i też mam w koszulkach, więc bardzo podobnie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhihi papier drugiej szansy - dobre :)
UsuńOj chyba już wiem co zrobić ze stosem ksero ze studiów :) ;) :)
OdpowiedzUsuńJa wykroje z burdy kalkuje. Wykrój kalka papier. Szkoda mi ich dziurawić, i tak takie wątłe są
Aniu, jakbyś widziała jak ja potrafię się ufajdać kalką ...to ło matko :D ale dobre dobre :) mogę dopisać do postu jako jeszcze jedną metodę Twoją
Usuń?? może ktoś skorzysta. hmm??
Nie masz co się bać robić na takim papierze..to się nazywa recykling ! Po co wydawać pieniądze na nowe skoro stare notatki się przydają.. ? Też bym tak robiła , sporo mam jakiś źle wydrukowanych , czy ksero z coś tam.. w szkole robiliśmy wykroje z brystolu , ale mało ich było.. i z papieru szarego (hm..tylko dlaczego szary skoro jest brązowy..też nad tym myślałam..)..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Bristol fajny bo gruby i trwalsza forma wtedy tylko strasznie dużo miejsca pewnie w pewnym momencie by zajmowało.
Usuńooo to jaką szkołę kończyłaś ?? :D
UsuńJa kupuję półpergamin na kilogramy, 7zł za kilogram a papieru rulon niemal niekończący się.
OdpowiedzUsuńooo no widzisz jak dobrze, że to piszesz :) ja chyba przez te moje niekończące się notatki nie robiłam jakiegoś wielkiego rekonesansu, a tu taki news!! chyba warto. Muszę zakupić..no całuję rączki, dzięki.
UsuńNo waśnie - to się Tobie raczej chwali, że recyklingowy papier bierzesz, a nie wstyd :-) Ja mam tutaj taki biały papier, coś w rodzaju śniadaniowego, przejrzysty, że mogę przerysowywać, arkusz papieru tak duży jak arkusz wykroju z Burdy - nie mogę narzekać :-)
OdpowiedzUsuńNo to najważniejsze, że nie ma narzekania hahahahhihi :)
Usuńa ja używam zwykłej flizeliny. Łatwo można ją złożyć i się nie gniecie. Jak tak czytałam Twego porta to przyszło mi do głowy pytanie-po co ja w ogóle przechowuje te wykroje, przecież itak nie szyję raczej dwa razy tego samego? Hm. Muszę się nad tym zastanowić głębiej;)
OdpowiedzUsuń:) no ja właśnie nie magazynowałam, bo nie zdarzało mi się korzystać drugi raz z jakiegoś wykroju - teraz natomiast dziwnie często mi się to zdarza, szczególnie przy rzeczach dla dzieci. :) Flizeliny nigdy nie używałam. A nie jest za mało sztywna i nie miota się jakoś przy dorysowywaniu?? Czy jest ok??
UsuńJa używam kalki technicznej (takiej co to architekci używają) :) kupuję w ruloniku i starcza mi na rok :)
OdpowiedzUsuńo fajnie :) jednak jak coś na dłużej jest to jest fajnie, a nie nagle Ci się skonczy papier i wtedy głupio :D
UsuńA ja wczoraj u siebie na ten temat pisałam :)
OdpowiedzUsuńMoge podlinkować tutaj w poście Twój post??
UsuńAle miałyście z moją sąsiadką pomysł w jednym czasie :)
Widać zbiorowe myślenie daje wymierne efekty ;)
UsuńLinkuj na zdrowie :)
Hahahha właśnie miałam pisać, że przed chwilą już o tym było ;P
UsuńBardzo pożyteczny post - dzięki :)
OdpowiedzUsuń:)Cała przyjemność po mojej stronie :D
UsuńBardzo dobry pomysł z tym segregatorem na wykroje..przyznam, że ja zbieram, ale robię przegląd co jakiś czas i wyrzucam..naprawdę "wala" mi się tego sporo..Czasem wkładam w Burdę, bo najczęściej z niej korzystam...
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć , że w moim przypadku sprawdza się segregator. ALe niestety zbiera się tego i zajmuje miejsce :(
UsuńŚwietny post! Ja też zbieram wykroje w segregatorze, chociaż korzystam z nich tylko raz :) Do wykrojów używam flizeliny. Ten sposób poleciła mi lata temu Pani w sklepie z tkaninami i jest on dla mnie najlepszy. Flizelina jest i w miarę przejrzysta i w miarę mocna, nie rwie się; może nie jest to rewelacja pod względem ceny, ale kupuję ją zawsze w ilościach półhurtowych :) i nie wychodzi drogo.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńJa właśnie tej flizeliny nigdy nie używam w tym celu. Ale szczególnie jak by się chciało sprawdzić na manekinie czy forma pasuje, może to być bardzo fajna metoda.
Dokładnie tak, to jej dodatkowy atut :)
UsuńJa się nie dziwię, że robisz na starych kartkach wykroje. Bo sama korzystam z czego popadnie dla mnie najlepsza jest Rzeczpospolita bo ma duże kartki i czasem uda mi się zdobyć ją za darmo. A po drugie jest wena są chęci o 23 godzinie w piątek czy w sobotę:) I co wtedy??? Mam latać po sklepach za papierem?:) O nieee... idzie w ruch papier jaki się nawinie:)
OdpowiedzUsuńotóż to, a Rzeczpospolita rzeczywiście ma przyjemnie duży format :D
UsuńJa do wykroju mojej pierwszej bluzki kupiłam w papierniczym właśnie półpergamin :) Jest tani, półprzeźroczysty i idealnie się sprawdził :) Wcześniej spróbowałam na papierze do pieczenia, ale miałam takie pocięte za małe arkusze, więc posklejałam taśmą klejącą i się niestety nie trzymała :/
OdpowiedzUsuńhe he, pamiętam czasy mojego liceum, kiedy o kupieniu burdy w moim rodzinnym miasteczku mogłam tylko pomarzyć, i jedynym sposobem na zdobycie wykroi było wypożyczenie burdy z biblioteki na kilka dni - robiłam wtedy zapasy wykroi i składowałam w segregatorze:) w zasadzie do dziś tak robię z tym że co jakiś czas przeprowadzam w swych zbiorach wielkie wietrzenie:))
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam radełka,bałam się że uszkodzę inne elementy form,ja teraz używam obrusów jednorazowych z folii,odrysowuję kontury form maklerem nie ścierają się,i różne znaki pozostają.
OdpowiedzUsuńFajny post!.
Pozdrawiam
"Tylko jeśli ktoś nigdy nie szył z Papavero niech sobie zapamięta, że na wykroju już są dodane zapasy na szwy." słowo klucz :D ale wstyd, nigdy nie doczytałam tego :/
OdpowiedzUsuńU mnie stosowany jest taki papier półprzeźroczysty z papierniczego i sobie go chwalę.Dumam jeszcze nad tym radełkiem
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam papier śniadaniowy,właśnie gdy robiłam wykroje z burdy.Teraz już się w to nie bawię,bo nie szyję ciuchów.Fajny post.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie mam tego radełka, powiedz nie rwie się potem arkusz z wykrojami? No bo to radełko trochę nacina, kropkuje.
OdpowiedzUsuńJa kupuję arkusze półpergaminowe 1x1,5m. Powiedzcie mi jak to jest z tymi pergaminami na kilogram i w rulonie, gdzie to dostane?
Ciekawi mnie odrysowywanie na folii- jaka folia, gdize kupujesz, za ile i czemu tak drogo?
OdpowiedzUsuńja kupuję półpergamin w papierniczym chyba 0,50gr kosztuje, najlepiej się sprawdza i jest wytrzymały
OdpowiedzUsuńPost super! Dziękuję! Ja stosowałam flizelinę, nie gniecie się i w ogóle, ale nie jest to ekonomiczny sposób...
OdpowiedzUsuńja przez pewien czas rysowałam na specjalnej folii, bo przez normalny półpergamin nie widzę,
OdpowiedzUsuńpóźniej było kilka miesięcy kalki i radełka (to z ząbkami mnie denerwowało, więc mam też takie gładkie - nie psuje arkuszy i lepiej widać), kilka miesięcy temu kupilam specjalna kalkę do wykrojow - jest tego słuszna rolka za jakieś 3 euro i jest wystarczająco przezroczysty, bo w końcu mogę rysować ołowkiem po wierzchu, jeśli wykroje robię sama używam takiego grubszego pergaminu (wiekowy - znalazłam na strychu i przywiozłam) albo używam takich specjalnych kartek w kratkę 2x2 cm... recyklingu jakoś u mnie szczególnie nie ma, bo ani nie mam tu moich notatek, ani nie kupuję gazet (a tak poza tym, czy one nie brudzą tkanin?)
przechowuję w segregatorach tak jak Ty, ale od jakiegoś czasu przeniosłam się na wieszaki (świeże wykroje - czyli te na przyszłość, wiszą sobie na wieszakach (i to dosłownie - mam dwie śrubki, na nich dwa druciane wieszaki, a na nich agrafki z wykrojami) i wiszą sobie publicznie na belce konstrukcyjnej udając, że tu jest poważne atelier i tu się szyje ;)
Pozdrawiam
@Kamila a gdzie kupilas taka rolke???
OdpowiedzUsuńja uzywam roznych metod w zaleznosci co mam tez stare gazety i folia..buzka
w sklepie z tkaninami (w Brukseli)
UsuńMój pierwszy w życiu wykrój powstał na gazetce z kauflandu, nie wiem jak mi się udało coś przekopiować ale tak było. Wszystkie kolejne robiłam na półpergaminie. Ostatnio jak mi się skończyły arkusze to poszłam do sklepu po kolejne i chyba coś babka nie usłyszała, że chcę 30 i zważyła mi 1,2kg:) No to teraz sobie pokopiuję:D
OdpowiedzUsuńa ja zawsze i niezmiennie półpergamin, za to tak samo przechowuję wycięte już wykroje w koszulkach i segregatorze
OdpowiedzUsuńJa raz użyłam papieru do pieczenia :D bo wszytko inne mi się skończyło...
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy napiszę coś więcej, to mi wyleci wtyczka internetu i cała moja treść przepada. Kiedyś Pracownia Stroju pisała o tym, na czym wykroje robić. A radełko mnie przeraża, przecież arkusze wykrojowe Burdy są takie delikatne.
OdpowiedzUsuńJa korzystam z papieru woskowanego (do kupienia w sklepach plastycznych) - arkusz ma 1 lub 1,5 metra szerokości i tyle metrów długości ile sobie tylko zażyczę. Nie jest tani, ale bez przesady, majątku nie kosztuje, jest trwały i dobrze się z nim pracuje. No i nie niszczę wykrojów radełkiem :)
OdpowiedzUsuńJa również używam półpergaminu już od dobrych 16 lat i uważam, że to idealne rozwiązanie. Gotowe wykroje przechowuję w kopertach dużych i wszystko jest dokładnie podpisane. Dodatkowo prowadzę segregator z wydrukami wykrojów z każdej Burdy (mam ich sporą kolekcję), bo ciężko przeglądać stosy gazet jak czegoś się szuka.
OdpowiedzUsuńOjejku, to Ty byłaś taka jaka ja jestem teraz, czyli super oszczędna! jak coś mam zadrukowane, niepotrzebne to dawaj, leci na kupkę do wykrojów ;p A ostatnio jak była u mnie krawcowa z prawdziwego zdarzenia, to mało co nie wyszła z siebie jak zobaczyła moją metodę odrysowywania wykrojów. A mianowicie, biorę wykrój, te moje posklejane karrtki na recykling;P i do szczęścia potrzebne jest już tylko duże okno:D wszystko przyciskam do szyby i odrysowywuję, no metoda luks :D Po tej wizycie kazała mi kupić pergamin i już się tak nie męczyć na przyszłość:P haha, w planach mam zakup pergaminu ;p
OdpowiedzUsuńFajny post! Do niedawna stosowałam cienką kalkę szkicówkę w rolce ale jest to mało ekonomiczne i kalka nie jest wytrzymała. Potem były czasy papieru do pieczenia bo przez pólpergamin nic nie widziałam.A potem na jakimś blogu ( niestety nie pamietam gdzie) przeczytałam o agro włókninie ogrodniczej takiej z castoramy :D jest dla mnie fenomen. Tanio, w dużych arkuszach, wszystko widać a wykroje są trwałe. Polecam
OdpowiedzUsuńświetny post! moja największa zmora podczas szycia-robienie tych strasznych wykrojów...rysowanie, wycinania, klejenie itd, a potem się okazuje, że pomyliłam się gdzieś na przecięciu lini i zrobiłam jakąś hybrydę... rozejrzę się za tym półpergaminem..
OdpowiedzUsuńJa używam 60l niebieskich worków z biedronki.Tanio,wszystko widać i zajmuje mało miejsca
OdpowiedzUsuńJa używam folii ochronnej do malowania. Sprawdza się idealnie. Używam tej najgrubszej i wystarcza na wiele wykrojów :)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie podlinkować, bo opisałam to na blogu : http://mojenozyczki.blogspot.com/2016/01/kopiowanie-wykroju-wskazowki-dla.html
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za artykuł. Fajnie się go czytało, z uśmiechem na ustach.
OdpowiedzUsuń