Same problemy
Element stroju zakładany przez głowę, dwa otwory na kończyny górne, jeden wlot na kończyny dolne. Posiada element zdobniczy wykonany z czerwonego / malinowego prążkowanego atłasu. Ryps w czarne kwiaty kocham namiętne. Według mnie ryps jest jedną z cudowniejszych tkanin.
Model burdy 02/2013 model 153.
Składanie do kupy za pomocą igły i nitki i maszyny do szycia wychodziło mi koszmarnie - nie wiem czemu....może dlatego, że na początku chciałam czytać opis z Burdy. Tak jak powyższe zdania chciałam wzorować na opisie z Burdy -no jakaś masakra.
Tak bardzo nie mogłam zakumać o co chodzi ...bo w nocy dwa dni przed weselem mało jakoś byłam kumata. Zresztą dzień przed weselem poszła sukienka do prucia i zrobiłam po swojemu.
Bo nawet pasem zamiast pod spodem przyszyłam na wierzchu i moje zdziwienie, że kiecki nie da się założyć było wielkie.
Ale poprawione zostało i mogę polecać ten model. Według mnie ciekawy a nie przesadzony. Fajny:)
I dodałam batystową sukienkę. No nie lubię bez podszewki sukienek.
Zdjęcia mam tylko takie i innych nie jestem z stanie nawet zrobić...jeśli się pogodzę z tym co się z sukienką stało to Wam pokażę....ale to już ta sama sukienka nie będzie :( ;(
Moje chłopaki przytulaki.
A się wkurzyłam teraz na sytuację z sukienką i nie będzie już zdjęć takich bez sensu na blogu, porządne będą już tylko i już!!!Nie ma mi kto zrobić zdjęć..ale się znajdzie.Znajdę na to czas. A co.
Model burdy 02/2013 model 153.
Składanie do kupy za pomocą igły i nitki i maszyny do szycia wychodziło mi koszmarnie - nie wiem czemu....może dlatego, że na początku chciałam czytać opis z Burdy. Tak jak powyższe zdania chciałam wzorować na opisie z Burdy -no jakaś masakra.
Tak bardzo nie mogłam zakumać o co chodzi ...bo w nocy dwa dni przed weselem mało jakoś byłam kumata. Zresztą dzień przed weselem poszła sukienka do prucia i zrobiłam po swojemu.
Bo nawet pasem zamiast pod spodem przyszyłam na wierzchu i moje zdziwienie, że kiecki nie da się założyć było wielkie.
Ale poprawione zostało i mogę polecać ten model. Według mnie ciekawy a nie przesadzony. Fajny:)
I dodałam batystową sukienkę. No nie lubię bez podszewki sukienek.
Zdjęcia mam tylko takie i innych nie jestem z stanie nawet zrobić...jeśli się pogodzę z tym co się z sukienką stało to Wam pokażę....ale to już ta sama sukienka nie będzie :( ;(
Moje chłopaki przytulaki.
A się wkurzyłam teraz na sytuację z sukienką i nie będzie już zdjęć takich bez sensu na blogu, porządne będą już tylko i już!!!Nie ma mi kto zrobić zdjęć..ale się znajdzie.Znajdę na to czas. A co.
Sukienka wygląda bardzo dobrze.. ale opisom Burdy ufać nie można ja zaufałam i bluzka na dzisiejsza imprezę też od ideału odbiega.. niestety satyna nie lubi prucia i będzie jak jest bo lepiej sie nie da :(
OdpowiedzUsuńTe opisie w Burdzie bardzo trzeba powoli i dokładnie czytać :(
UsuńOj rzeczywiście satyna nie przepada z pruciem .
Za to ja opisów w Burdzie nie czytam :) Magia jakaś. Zażyło mi się coś uszyć z wykroju (jeszcze jak nastolatką byłam) i mamusia mi cierpliwie wszystko tłumaczyła :)
OdpowiedzUsuń:) Mamusia dobra instytucja :)
UsuńSukienka śliczna i ten pas z kokardką fajny :( ale ja bym ten t-shirt z długim rękawem zdjęła (no chyba że chłodno było( :) bo trochę psuje jej urok.
OdpowiedzUsuńNO ja też się zastanawiam o co chodzi z tą bluzką z długim rękawem pod spodem - bluzka OUT! Poza tym nie wiem o co chodzi z tą sukienką, z powodu zakręconego opisu i takich samych fotek :P Powiem tylko jedno: jak Cię wkurza i Ci się nie podoba to ją wywal :P Zaraz właśnie będę takie rzeczy próbowała robić ze swoją szafą..ciekawe czy tym razem mi się uda..
UsuńJa byłam wściekła że muszę założyć tą bluzkę pod spód - było mi tak koszmarnie zimno że myślałam że zgłupieję...a że byłam prosto z tego spotkania w IKEA to nawet nie miałam czasu wyprasować marynarki:( No i poszła bluzka mamy w ruch ..więc wogóle trochę za duża :( Sukienka sama w sobie bardzo mi odpowiada. :)
UsuńO kurcze, nie no marznąć nie można i chorować potem jak się matką trójki dzieci jest:) Fajne chłopaki przytulaki ;)
Usuńsuper sukienka, mhhh szkoda ze mieszkamy od siebie tak daleko z checia bym Ci zdjecia porobila :) i moze do modelowania na mojego bloga pozyczyla bo zdecydowanie wole robic zdjecia niz stac przed obiektywem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
aaa ze mnie modelka też jak dupa węża :) ale przynajmniej jak ktoś lubi zdjęcia robić to i tak ładniej by wyszły :) więc cierpię tu przez ta dzielącą nas odległość :)
UsuńSukienka świetna i też mi się ten model podoba :) i cudnie ten czerwony pas wyszedł :)ps. mnie zdjęć też nie ma kto robić więc łączę się z Tobą w bólu;)
OdpowiedzUsuńps.2. za kamizelkę póki co dziękuję, bo jakoś pewna nie jestem czy Mój Mały z niej nie wyrośnie zanim na nią pora jesienią przyjdzie.
Ale ten czerwony pas wszystko zepsuł...w praniu oczywiście...choć były wcześniej testy co do jego zachowania :(
UsuńCo do kamizelki ok:)
Szkoda że tak słabo widać tą sukienkę :/ ale z tego co zauważyłam wygląda świetnie :D
OdpowiedzUsuńMoże ja Ci będę robić zdjęcia ? :D:D
Dobra zgadzam się :) hihi
UsuńZ tego co widzę, co wyszło z pralki to będzie trzeba zrobić zdjęcia:) sukience, może nie wygląda już tak samo ...ale przypomina co nieco tą , ale jest wersja bardziej plażowa.
Kiecka fajna, pewnie robilas na niej mega plamę, co?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czemu tak wiele osób nie lubi opisów z Burdy, ja z tychże właśnie lata temu uczyłam sie szyć i do dziś je czytam i daje radę. No, ale może jak poczytam porady z "Wielkiej ksiegi szycia" to zmienie zdanie.
Co do opisów to dla mnie ktoś zamiast napisać prosto starał się bardzo ubrać wszytko w piękne słowa. Zamiast napisać szyj tu i tu to piszę żeby zszyć miejsca te i to to trzeba zrobić to. Bo w sumie są na temat...tylko tak bardzo upiększone są te opisy :D
UsuńA plama - no blisko blisko:)
Zaraz zaraz!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze wesele to nie miejsce, żeby w negliżu występować, więc się nie dziwię, że pod sukienką bluzeczka. Fakt, mogłaby być bardziej wytworna, bo ta faktycznie T-shirt przypomina.
Po drugie, pisz zaraz co stało się z sukienką? Wino się wylało? Rosół chlapnął?
Po trzecie, jak nie ma możliwości co by zdjęcia wykwintne były i przez operatora odpowiedniego robione, to lepsze takie przecież. Poza ty te akurat są super. Naturalne takie. Tak jak jest na prawdę.
Trzymaj się i nie załamuj :-) Ślicznie szyjesz przecież! ♥
hihih no nie ma jak cudowny komentarz :) dzięki.
UsuńCo do tej bluzki - to bardzo z nią cierpiałam...ale tak strasznie zimno się zrobiło a ja daleko od mojego domu :( i pożyczałam ją w ogóle od osób trzecich.
Ponoć gniew jest dobrym motywatorem do działania...więc działaj...
OdpowiedzUsuńOd dawna brakowało mi słowa które mogłoby odzwierciedlać opisy szycia w Burdzie...." masakra" to jest to właściwie to ujęłaś ..dziękuję. ...:)
:) w moim przypadku działa :D
UsuńOjj opisy w Burdzie nieraz wprawiają w głęboką zadumę, no bo co autor mógł mieć na myśli?:) Chociaż czasami warto przelecieć instrukcję żeby mniej więcej się orientować przy bardziej skomplikowanych formach, bo np. zamiast zakładek można dać marszczenie i to może popsuć efekt.
OdpowiedzUsuńTa sukjienka i mnie się podoba, z pewnością pewnego dnia sięgnę po ten wykrój:)
oj warto warto , tylko czemu one są takie jakby ktoś specjalnie je komplikował :)
UsuńI polecam sukienkę. Mnie strasznie przypadła do gustu.
Sukienka mi się bardzo podoba :) Ten rękawek trochę popsuł jej urok, ale miałabyś wymarznąć? ;) Super :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie - rękaw pasuje jak wół do karety :D
UsuńBardzo ładna sukienka. Przynajmniej z tych zdjęć widzimy jak się układa podczas "wygibasów" na parkiecie :)
OdpowiedzUsuń:) i dobrze to robi - jak dla mnie super wygodna :)
UsuńO Burdowych opisach można by chyba powieść napisać :D Chińska łacina tam się czasami wdziera więc robienie po swojemu jest w większości przypadków konieczne, ale jakby nie było - dobrze, że ta nasza Burda jest :)
OdpowiedzUsuńoj dobrze dobrze :0 i dobrze to ujęłaś , że to chińska łacina - bo jak się to na polskie przetłumaczy to jest ekstra :)
UsuńBardzo ładna i elegancka sukienka. Pozbyłabym się bluzki ze spodu i byłoby super :-) Ja nigdy nie czytam opisów w Burdzie tylko szyję po swojemu, a tym bardziej teraz gdy tyle dziewczyn narzeka na nie :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) Bluzka już się więcej nie pojawi :D
UsuńDziękuje Ci bardzo.
Bardzo efektowny ten ryps:) I kokardka dodająca smaczku...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem nowych zdjęć - zupełnie nowej sukienki;)
Opisy w Burdzie doprawadzają mnie do łez, ostatnio prawie zarzuciłam szycie szortów, bo wg opisu wychodziło zupełnie dziwacznie...
z tak pięknymi nogami to każdy mankament sukienki nie widać :)
OdpowiedzUsuńOooo spadłaś mi jak z nieba z ta sukienką, bo siedze juz od dwoch dni i nie moge przebrnąć przez te zakładki na lewym ramieniu. Z Burdy nic nie rozumiem, robie na czuja, ale i tak mam wrażenie, że to dalej nie to. Byłabym wdzięczna za zdjęcia, wytłumaczenie czy cokolwiek :) Ratuuuj ! :) bo wesele za niedługo.
OdpowiedzUsuńAż musiałam zerknąć na rysunek techniczny o który model chodzi - na tych wygibasach na tkaninie nie widać dokładnie kroju. Ulala moim zdaniem to dość skomplikowana sprawa, ciekawy krój - fajniutka :)
OdpowiedzUsuńCałokształt wygląda interesująco, co do opisów burdy, czasem trzeba odejść od szycia i na spokojnie przy innej czynności domowej przemyśleć trudne zdanie do zrozumienia ;-)uwierz pomaga, inny w tedy jest kąt spostrzeżenia problemu ;-)
OdpowiedzUsuńNo a ja się zastanawiam nad tym modelem właśnie na czerwcowe wesele. Tylko zastanawiam się czy kilogramów nie dodaje. Co prawda Ty szczuplutka jesteś to nawet nic nie widać ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie, bardzo fajna sukienka, na szyciu zwłaszcza ubrań to się nie znam burde widuję jedynie na półkach bo boje się nawet kupić , niech jeszcze zapragnę coś uszyć a przecież nie umiem ;/
OdpowiedzUsuńSukienka jest bardzo ładna,a z tego co pamiętam ładne zdjęcia pstrykał tobie synek w zeszłym roku :)))
OdpowiedzUsuńWolę Lolę w T-shircie pod sukienką i niż sukienkę i brak Loli!!
OdpowiedzUsuńKraków duży, na pewno się skumasz z jakąś kobietką, która Ci zdjęcia chętnie zrobi :)
Też bardzo lubię ryps, bo bardzo ładnie się na ciele układa, a jeszcze lepiej tuszuje co trzeba i trzyma w ryzach :)
Sukienka świetna :) Czytając komentarze wywnioskowałam, że w praniu od paska zafarbowała co? No ale trudno masz teraz nową wersję tej sukienki :) Może dzieciaczki by Ci zdjęcia porobiły?:) Albo nie masz jakiejś fajnej sąsiadki? :P
OdpowiedzUsuńZakręcony ten opis:) ale sukienka mi się podoba, tylko bluzkę bym odjęła:))) no ale wyczytałam, że zimno Ci było, więc wiadomo, że to wyższa konieczność:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! ja nie przebrnęłam ... :( tą sukienkę mam już skrojoną ponad miesiąc, oglądałam naście realizacji, a i tak nie mogę dojść do tego po co tyle kawałków. Ze złości już 3 razy brałam i odkładałam sukienkę- a raczej jej kawałki. Leżą w dalszym ciągu w szafie i czekają... aż na myśl o niej przestanie mi kręcić palce.
OdpowiedzUsuńPost zakręcony jak opis z Burdy ;) hehe
OdpowiedzUsuńPo ponownym przeczytaniu już wiemy o co chodzi, czego nie można powiedzieć o burdowych opisach :)