Plusy pożegnań
Lubię żegnać się z moim Dziadkiem.
Takie pożegnanie jest bez cienia delikatności.
Łapie mocno jak na mężczyznę pracującego fizycznie całe życie przystało.
Ale nigdy nie mówi " trzymaj się" , " do zobaczenia" czy tym podobne.
Mówi po prostu " Żyj".
Jakoś zawsze mnie to ujmuje i prawdą płynącą z tego pożegnania trwam do następnego.
Nie było mnie trochę, bo właśnie miałam mały powrót do domu rodzinnego.
I jak nigdy to słowo przy pożegnaniu było mi potrzebne.
Bo wizyta nie była czysto towarzyska. Była wymuszona i wiązała się z komplikacjami życiowymi ....
ale to blog o szyciu ...no i na tym wymuszonym wyjeździe uszył się płaszczyk..i dobrze , że tam , na starym Łuczniku Mamy. Bo gdy ucieszona, że po powrocie do domu mam zrobić tylko dziurki na guziki, załamałam się , bo moja maszyna jakoś z zamszem totalnie nie chciała współpracować. Godzinę robiłam trzy dziureczki....Także choć wyjazd nie miły...to w sumie dobrze , że był bo płaszcz uszyłam bez większych problemów..no oprócz tych dziurek.
Ale dziurka nie dziurka...żyję i udaję, że jestem ze stali !! :)
Takie pożegnanie jest bez cienia delikatności.
Łapie mocno jak na mężczyznę pracującego fizycznie całe życie przystało.
Ale nigdy nie mówi " trzymaj się" , " do zobaczenia" czy tym podobne.
Mówi po prostu " Żyj".
Jakoś zawsze mnie to ujmuje i prawdą płynącą z tego pożegnania trwam do następnego.
Nie było mnie trochę, bo właśnie miałam mały powrót do domu rodzinnego.
I jak nigdy to słowo przy pożegnaniu było mi potrzebne.
Bo wizyta nie była czysto towarzyska. Była wymuszona i wiązała się z komplikacjami życiowymi ....
ale to blog o szyciu ...no i na tym wymuszonym wyjeździe uszył się płaszczyk..i dobrze , że tam , na starym Łuczniku Mamy. Bo gdy ucieszona, że po powrocie do domu mam zrobić tylko dziurki na guziki, załamałam się , bo moja maszyna jakoś z zamszem totalnie nie chciała współpracować. Godzinę robiłam trzy dziureczki....Także choć wyjazd nie miły...to w sumie dobrze , że był bo płaszcz uszyłam bez większych problemów..no oprócz tych dziurek.
Ale dziurka nie dziurka...żyję i udaję, że jestem ze stali !! :)
Asiu... nie musisz udawać, że jesteś ze stali i tak wiemy, że jesteś silna!
OdpowiedzUsuńGuziki błękitne pięknie się przyszyły.
Przytulam
:) Dzięki kochana...wiesz tak najbardziej przed dziećmi trzeba udawać czasem..żeby się nie martwiły..jeszcze będą miały na zmartwienia czasu a czasu .
Usuń:*
Takie proste słowo, a jakie pokrzepiające.
OdpowiedzUsuńCudny ten płaszczyk!
OdpowiedzUsuńA problemy mają to do siebie, że kiedyś w końcu przemijają :) Trzymaj się!
dziękuje..i taką mam też nadzieję :)
UsuńPłaszczyk wyszedł ślicznie. Uwielbiam taki kolor. Głowa do góry i nie daj się żadnym przeciwnościom losu. Podstawa to pozytywne myślenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam LaFaMi
Dziękuje :)
UsuńŁadny płaszcz z dziwnym zapięciem:) Strzel fotkę na człowieku :) Super te wykończenia, nawiązujące do koloru podszewki, albo podszewka nawiązująca do koloru wykończeń ;) Nie udawaj silnej, czasem możesz być słaba :) Ściskam :*
OdpowiedzUsuńJeju Ty to masz oko, lubię jak zwracasz uwagę na pewne rzeczy. W 90% tylko Ty o pewnych rzeczach wspominasz.
UsuńDzięki wielkie.
przepiękny płaszcz, czekam na zdjęcia na modelce! :)
OdpowiedzUsuńnikt nie jest ze stali :)) 'trzymaj się'! :)
Każdego czasami łapią słabsze chwile czy gorsze momenty. Nie zawsze trzeba być twardym, czasami trzeba okazać trochę słabości.
OdpowiedzUsuńPłaszczyk piękny. Też jestem ciekawa prezentacji na modelce.
:) to prawda, ale czasem trudno :(
Usuńdziękuje.
Asia Ty i tak jesteś twarda, więc nie musisz być ze stali:)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk prezentuje się bardzo ciekawie, czekamy na zdjęcia na Tobie!!
:) Kurcze twarda to może jestem...ale w rozmiar 104 za nic się nie zmieszczę :D
Usuńbuziaki Kochane!
Uwielbiam takich ludzi, którzy jednym słowem po prostu uruchamiają moc w człowieku:) Płaszczyk jak zwykle uszyty zawodowo. Chodzi mi po głowie jedna myśl: Ty nadążasz chodzić we wszystkich rzeczach, które uszyjesz? :D
OdpowiedzUsuń'TO prawda, przez to "uruchamianie" jakoś można się cieszyć, że ma się takich ludzi obok siebie.
UsuńNo i powiem tak - w sumie to dawno nic dla siebie nie szyłam. :(
Piękny płaszczyk, zasługujesz na miano mistrzyni krawiectwa! :D
OdpowiedzUsuńJeju no jestem zaczarowana Twoimi słowami, dziękuje serdecznie.
UsuńPłaszczyk super :) Bardzo profesjonalnie wygląda..
OdpowiedzUsuńi dobrze , że masz jeszcze dziadka , moi niestety już odeszli..
Pozdrawiam ciepło i ze słońcem !
:) Jeden dziadek mi się ostał...drugi już 22 lata temu odszedł...
Usuńdziękuje za miłe słowa.
Śliczny płaszczyk i podszewka bardzo mi się podoba. Każda młoda dama by taki chciała mieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za miłe słowa.
UsuńPrzepiękny płaszczyk i taki urokliwy :D
OdpowiedzUsuńdziękuje serdecznie.
UsuńBardzo mi się podoba to asymetryczne zapięcie. Świetny płaszczyk!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci moja Miła.
UsuńJa chyba cierpię na nadmiar słów, bo strach przed tym że kiedyś już nie będę mogła ich powiedzieć przy pożegnaniu jest wielki.
OdpowiedzUsuńPłaszczyk cudny a czy te falbanki sa podwinięte, bardzo łądnie to wyglada.
Oj też tak mam, że czasem sobie myślę, kurcze muszę iść do tego a tamtego człowieka i posiedzieć, pogadać, poprzytulać...bo tak rzadko się widzimy/rozmawiamy ...a tak szybko może coś się stracić i odejść.
UsuńDziękuje. A falbanki wyszły bardzo w sumie prosto...bo najpierw miały być z podszewką od spodu ...ale jak docinałam materiał to patrze a on nawet jak bardzo ciągnęłam i tarmosiłam się nie strzępi więc po prostu są docięte.
Przepiękny ! świetnie wygląda na modelce oj jak chciałabym go pomacać i zobaczyć jak uszyty...
OdpowiedzUsuńtrzymaj się :)
Dziękuje Ci serdecznie.
UsuńPłaszczyk rusza w świat...więc już nie ma pod moim dachem .
Dzięki.
A ja myśliałam, że płaszczyk na Ciebie a tu taki skrzat paraduje!
OdpowiedzUsuń:) ja to już stary krasnal jestem czy co?? :D hahha
UsuńPoza tym: ja już obczaiłam co zrobić aby poradzić sobie z lamówką.
OdpowiedzUsuńSą różne kopy w dupę, jedne pozytywne, inne negatywne, grunt to stawiać czoła. Dzisiaj usłyszałam w sumie śmieszną historię znajomej koleżanki mojej mamy, która chciała popełnić samobójstwo. Pomijam jej problemy, ona całe życie ociera się o śmierć na własne życzenie i jej nie wychodzi. Poszła w nocy na most, nie chciała wpaść do wody, więc żeby nie dało się jej odratować postanowiła skoczyć na asfalt, bliżej początku mostu, głową w dół. Powtórzę: było ciemno. Skoczyła i spadła na plandekę, przerwała zabezpieczenie i z podrapanymi nogami wylądowała w jakichś produktach spożywczych, które akurat były na tę plandekę załadowane:) W ogóle jak posłuchałam historii o tej kobiecie to można niezły folm nakręcić, aż się wierzyć nie chce jak dużo może zmieścić życiorys jednego człowieka.
OdpowiedzUsuńA płaszczyk cudny! Dałaś radę z dziurkami to i z resztą dasz radę:D
Ps. A mi takie "żyj" dzisiaj by się przydało, bo jak młoda wyzdrowiała to poszło dwa pokolenia w górę i razem z mamą (chociaż osobno) zdychamy na kaszle, gardło i inne dziadostwo;p
Usuńo ja nie mogę, no to Kobieta naprawdę ma bujny życiorys!!! jeju jeju. wow.
Usuńzdrowia zdrowia!!!
Śliczny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńPłaszczyk ekstraklasa! I jak pięknie podszewka wszyta, mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńA pożegnanie dziadka cudowne! Widać, że mądry z niego człowiek. Urzekło mnie takie pożegnanie. Niby proste słowo, ale jakże budujące!
Żyj i szyj chciałoby się rzec na koniec :)
Wszystko się ułoży! I nie musisz udawać, że jesteś ze stali, przecież jesteś tylko człowiekiem! A płaszczyk prześliczny, jak zawsze dopracowany w 100%.
OdpowiedzUsuńUłoży ułoży :)
UsuńDzięki.
Powiem tak - "Życie!" Czasami nas bardzo zaskakuje, tak niespodziewanie. Trzymaj się dzielnie! Płaszczyk śliczny i widać, że modelka się w nim dobrze czuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci.
UsuńTo prawda, że niespodzianka za niespodzianką w tym naszym życiu...ale może to dobrze .inaczej straszna nuda.
nie moge się napatrzeć na Twoje dzieła, szczególnie te dla dzieci :) jesteś dla mnie wzorem. pozdrawiam Cię ciepło! :) Karolina
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuje za tak miłe słowa.
UsuńPłaszczyk wygląda super, bardzo mi się podobają te guziki. Dodają uroku no i są takie duże.
OdpowiedzUsuń:) Dziękuje Ci.
UsuńŚliczny, podoba mi się oryginalne zapięcie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.
UsuńKoniecznie zrób dla siebie coś dobrego, choćby to miało być tylko pięć minut na kawę i ciastko - nie musisz być zawsze najsilniejsza. Wszystko się dobrze ułoży, bo zawsze się wszystko w końcu dobrze układa.
OdpowiedzUsuńWielbię zapięcie i wykończenie płaszczyka!
Ciepłe uściski!
Dziękuje Ci , to dobry pomysł, muszę tak zrobić, szczególnie że dawno nie miałam jakiejś porządnej chwili na nic nie robienie.
UsuńI strasznie Ci dziękuje za tak cudowny komentarz.
Na początku myślałam, że to kurtka dla dorosłego, aż nie zobaczyłam małej dziewczynki. Piękny płaszczyk.
OdpowiedzUsuńJak szyłam ten płaszczyk to mnie korciło, żeby sobie uszyć właśnie kurtkę z tej tkaniny.
UsuńPo takim wzrokowym "Żyj" od razu chce się żyć, a usłyszeć coś takiego od kochanego i kochającego Dziadka - bezcenne... Bardzo Ci współczuję, że smucisz się z powodu tych komplikacji życiowych. Życzę, żeby wszystko pomyślnie się ułożyło i żebyś nie musiała udawać, że jesteś ze stali. Płaszczyk - dzieło sztuki. Modelka - arcydzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńto prawda, czasem takie małe słowo wiele znaczy od osób które znamy i wiemy co mają na myśli i co to jedno słowo niesie ze sobą.
UsuńDziękuje Ci.
Płaszczyk jest przeuroczy!
OdpowiedzUsuńA co nas nie zabije to nas wzmocni :-) I pamiętaj "nobody is perfect!" :-)
:) Dziękuje.
UsuńMasz całkowitą rację.
Bomba:)prześlicznie ta dziewczynka wygląda i rewelacyjne wykończenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo.
UsuńPłaszczyk cudny! Kolor tych guzików na beżu - MÓJ :))))))
OdpowiedzUsuńA ta rozmowa - życiowo liryczna - takie są te spotkania, ja za swoimi tęsknię - do tych chwil się wraca całe życie Asiula... Żyj! ♥
Żyje Piękna!! :) I jestem gotowa robić Ci sklep :)
UsuńŁadny płaszczyk! Bardzo ładny! Ja nienawidzę robić dziurek. Jak mam je wykonać, to po wielkim przemyśleniu robię je ręcznie.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci.
UsuńJa jakoś nie mam nic przeciwko robieniu dziurkom...tylko ten materiał nie był do tego najlepszy. Ale wiesz co , muszę iść je ręcznie poprawić, będą napewno ładniej wyglądać. Dziękuje.
Czytając Twojego bloga aż chce się mieć dzieci! Jak patrzę na te cuda, które dla Nich robisz, to chyba się budzi we mnie instynkt macierzyński ;-) Płaszczyk jest idealnie wykończony no i chyba już nie muszę pisać, że cudowny ;-)
OdpowiedzUsuń