Płaszczyk w spadku
Ania dostała po kuzynce. Szyłam go ponad dwa lata temu, teraz przyszła pora na donaszanie przez kolejne dziecko. A że dziewczynek w rodzinie w tym rozmiarze było dwie , to na Ani pewnie się skończy. :)
Główną ozdoba płaszczyka są klamry przy pasku i paskach na rękawach. Kosztowały dwa razy więcej niż materiał i podszewka :) Bardzo mnie zawsze bawią takie sytuacje, że dodatek jest droższy niż całość. :)
No i ciężko było powiedzieć Ani stój do zdjęcia..liście jesień i zabawa ma swoje prawa.
Podszewkę wtedy wszywałam tak, że podwijałam i przyszyłam ręcznie na dolnym brzegu, teraz robię to ręczne podszywanie w rękawie i nie widać tego szwu jak tu.
Główną ozdoba płaszczyka są klamry przy pasku i paskach na rękawach. Kosztowały dwa razy więcej niż materiał i podszewka :) Bardzo mnie zawsze bawią takie sytuacje, że dodatek jest droższy niż całość. :)
No i ciężko było powiedzieć Ani stój do zdjęcia..liście jesień i zabawa ma swoje prawa.
Podszewkę wtedy wszywałam tak, że podwijałam i przyszyłam ręcznie na dolnym brzegu, teraz robię to ręczne podszywanie w rękawie i nie widać tego szwu jak tu.
Płaszczyk jest prześliczny, a dzieci przeurocze :) Z każdym dniem podziwiam Cię coraz to bardziej..!
OdpowiedzUsuńCieszę się czytając Twoje słowa, dziękuje.
UsuńCudo a nie płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu płaszczyka.
UsuńPłaszczyk jest rewelacyjny. Skąd kobieto czerpiesz tyle werwy i zapału do pracy?
OdpowiedzUsuńdziękuje!! nie wiem oj nie wiem.
UsuńMała wygląda cudnie, jak lukrowane ciasteczko! ^^*~~
OdpowiedzUsuń(dla kompletu z płaszczykiem trzeba było czerwony tekst zrobić na różowo! *^o^*)
hihi dziewczynki jednak słodko wyglądają w takich cukiereczkach :) i nic to że właśnie sprzedała bratu kopniaka w stopę :)
UsuńA ja w innej sprawie ;) Chętnie przygarnęłabym wykrój na płaszczyk rozmiarze 104, masz może jakiś ?? ;)
OdpowiedzUsuńno bo ten mi się straaaaaaaaaasznie podoba :) tak nota bene ;)
Usuńsprawa omówiona już :)
Usuńdziękuję :) Jesteś wielka :)
UsuńKażda dziewczynka musi mieć "józiowy" płaszczyk. Określenie to przeczytałam na blogu Zapomnianej Pracowni i bardzo mi przypadło go gustu. Ja nigdy nie miałam józiowego płaszczyka !
OdpowiedzUsuńoj tak to określenie jest przecudne.
UsuńAle się wszyscy rozpisali w poprzednim twoim wpisie...płaszczyk świetny w ogóle Twoje ubranka dla dzieciaków jak sklepowe,aż się zdzwiwiłam,że wszystko szyjesz i się bardzo cieszę,że zaczęłam blogować bo to pokazuje,że nie tylko ja jedna szyję większość rzeczy... dlatego szukam zawsze fajnych materiałów i takie nieraz można znaleźć gorzej właśnie z dodatkami bo są Starasznie drogie i zazwyczaj najdroższe w całości...
OdpowiedzUsuńSama jestem zamurowana, nigdy tylu komentarzy tu nie było!!
UsuńI jeżeli chodzi o dodatki to często jest problem znaleźć coś takiego super.
Bardzo fajny płaszczyk, i wygląda jakby dopiero co wyszedł spod igły :) Grzeczna musi być pierwsza właścicielka ;) Zdjęcia, jak zwykle powtórzę po raz enty świetne. Dzieciaki śliczne, po mamusi na 100%
OdpowiedzUsuńPs. a ja jestem pod wrażeniem tego, że otwarcie napisałaś jakie masz uwagi.
A anonimowym matołom, tak chętnie wyrażającym złośliwe komentarze, trzeba tylko współczuć albo zasugerować, że anonimowość w necie jest iluzją ;)
Dziękuje Ci bardzo :0
Usuńno tak to już z tym światem jest :)
uroczy płaszczyk, prezentuje się fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk zatoczył krąg i wrócił z powrotem :)
OdpowiedzUsuńP.S. Wydaje mi się że już go tu na blogu widziałam, prawda to??? (wybacz przejrzałabym blog ale ty tak dużo publikujesz że nawet na bieżąco nie nadążam czytać)
Był podobny, tego nie.
UsuńTak to jest z dziećmi w rodzinie szkoda wyrzucać, bo te ubranka dziecięce sa takie drogie!!
Płaszczyk wrócił do źródeł :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Dziękuje i wzajemnie.
UsuńNo no, taki płaszczyk to marzenie każdej dziewczynki :) - a wygląda jak nówka sztuka.
OdpowiedzUsuń:) prawda!! :)
UsuńPłaszczyk wygląda rewelacyjnie. I ten kolorek - bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńdziękuje.
UsuńAle piękne zdjęcia... ten róż i te złote liście :)
OdpowiedzUsuńNo i Ania chyba zachwycona, że ma różowy płaszczyk? :D
Dziękuje Ci bardzo.
UsuńAnia nie narzeka :)
Za oknem słońce, ponad 20 stopni a ty tu Lolu taką jesień pokazujesz :o)
OdpowiedzUsuńA poważnie to pogoda jest świetna, żółte liście spadają z drzew, a nad nimi przygrzewa słoneczko ... no i ten róż wśród tej gamy żółtych barw ... świetne zestawienie kolorystyczne :)))
Ach co do fotografowania dzieciaczków ... to całe szczęście, że są karty do aparatów ... wyobrażacie sobie takie fotki na kliszy o 24 czy nawet 36 kadrach??? hihihi :)))
UsuńPogoda wczoraj była cudna, a dziś również. I to prawda, bez tych aparatów to normalnie byłaby masakra.
UsuńAno była była ja też liście fotografowałam ... a na ich tle czasami kota hihihi :)))
UsuńŚwietny ten płaszczyk, to mój ulubiony kolor z dzieciństwa, a ja dzisiaj kupiłam właśnie w tym kolorze rękawiczki na zimę! Pozdrawiam SERDECZNIE!!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo.
UsuńNo to fajne zakupy, takie kolorowe rękawiczki to rewelacyjna sprawa.
Ja również jestem pełna podziwu! Mając trójkę dzieci i mimo wszystko znajdować tyle czasu na szycie! Świetna organizacja czasu, zazdroszczę :) A płaszczyk jest tak śliczny, że sama bym chętnie w taki wskoczyła :) (no może tylko w troszkę mniej różowy ;-))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że takie "niestojące" zdjęcia podobaja mi się nawet bardziej :)
OdpowiedzUsuń