Jestem zdziwiona, zaskoczona i mile i nie
Bo dziś dwie sprawy.
Dziś udałam się do hurtowni Matex w Krakowie na ul. Wadowickiej, ponieważ nasza prośba o zasilenie naszego spotkania szyciowego jakimiś tkaninami spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Tak jak zwykle moja wycieczka tam kończy się zakochaniem się w połowie asortymenty, dziś jakaś 1/4 wpadła mi w oko...wszak poszłam tam załatwiać sprawy a nie na zakupy., więc nie wchodziłam we wszytkie alejki. Naprawdę tam są rewelacyjne tkaniny i wybór taki że głowa mała!!!! 2h to w szybkim tempie, a jak chce się wszystko obejrzeć to pół dnia trzeba sobie zarezerwować.
Wróciłam do domu z takim zapasem, różnego rodzaju kawałków materiału. No siaty są wielkie!!
I pewną ilością ociepliny do wypchania zabawek!! Będą super uzupełnieniem do tkanin z Textilmaru. !!
Jeżeli chodzi o niemiłe zaskoczenie i zdziwienie, to przez to że do hurtowni pojechałam bez dzieci - 2/3 w przedszkolu reszta ciocia..więc nie drżałam ciągle o ich życie :) i miałam godzinkę na myślenie :) Ja to czasem lubię sobie pomyśleć...czasem mam nadczynność mózgu i wymyślam zbyt dużo..a czasem jak mi coś wejdzie do głowy to koniec ...nie chce wyleźć..ale wyłazi w końcu i robi miejsce innym rzeczą. No i tak sobie myślałam o pewnej sprawie, która mnie wczoraj zaskoczyła..serio tylko zdziwiła, wyjątkowo zdziwiła. I przez ten slot czasowy wykorzystany na myślenie postanowiłam o tym napisać. W ramach ochrony osoby własnej, że jeśli komuś kiedyś napiszę że mi się coś nie podoba.
Prowadzę bloga rok, raz jest lepiej raz jest gorzej...ale z tego co zaobserwowałam to jakieś sugestie np: w sprawie wykroju, dodatków , wykonania są odbierane jako coś pozytywnego. Znaczy taka wymiana spostrzeżeń jest dla mnie cenna.
Wczoraj natomiast spotkałam się z mało pozytywnym odbiorem mojego komentarza. Komentarz na owym blogu nadal widnieje więc pozwolę sobie przytoczyć wymianę komentarzy, abym nie musiała ubierać to we własne słowa. Nie wiem czy przytaczać z kim ta wymiana była...ale jest to dla mnie nieistotne w tym momencie bo morał tej historii zaraz będzie i wnosi co innego niż prezentację.
Hmmm komentarze jednak muszą zniknąć, bo delikatnie mówiąc zostałam postraszona konsekwencjami prawnymi - wow- dlatego, że nie podałam źródła komentarzy. No ręce mi opadły...choć może jest trochę w tym racji :) Ale naprawdę nie jest to dla mnie sprawa warta dalszych komplikacji. :)
Więc napiszę tylko tyle, że moja ocena niedopasowanej kratki i ewentualne nazwijmy wskazówki spotkały się z rozdrażnieniem autorki sukienki oraz agresję osób trzecich. No i generalnie jestem okrzyknięta organizatorką nagonki - wow.
Dziś udałam się do hurtowni Matex w Krakowie na ul. Wadowickiej, ponieważ nasza prośba o zasilenie naszego spotkania szyciowego jakimiś tkaninami spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Tak jak zwykle moja wycieczka tam kończy się zakochaniem się w połowie asortymenty, dziś jakaś 1/4 wpadła mi w oko...wszak poszłam tam załatwiać sprawy a nie na zakupy., więc nie wchodziłam we wszytkie alejki. Naprawdę tam są rewelacyjne tkaniny i wybór taki że głowa mała!!!! 2h to w szybkim tempie, a jak chce się wszystko obejrzeć to pół dnia trzeba sobie zarezerwować.
Wróciłam do domu z takim zapasem, różnego rodzaju kawałków materiału. No siaty są wielkie!!
I pewną ilością ociepliny do wypchania zabawek!! Będą super uzupełnieniem do tkanin z Textilmaru. !!
Jeżeli chodzi o niemiłe zaskoczenie i zdziwienie, to przez to że do hurtowni pojechałam bez dzieci - 2/3 w przedszkolu reszta ciocia..więc nie drżałam ciągle o ich życie :) i miałam godzinkę na myślenie :) Ja to czasem lubię sobie pomyśleć...czasem mam nadczynność mózgu i wymyślam zbyt dużo..a czasem jak mi coś wejdzie do głowy to koniec ...nie chce wyleźć..ale wyłazi w końcu i robi miejsce innym rzeczą. No i tak sobie myślałam o pewnej sprawie, która mnie wczoraj zaskoczyła..serio tylko zdziwiła, wyjątkowo zdziwiła. I przez ten slot czasowy wykorzystany na myślenie postanowiłam o tym napisać. W ramach ochrony osoby własnej, że jeśli komuś kiedyś napiszę że mi się coś nie podoba.
Prowadzę bloga rok, raz jest lepiej raz jest gorzej...ale z tego co zaobserwowałam to jakieś sugestie np: w sprawie wykroju, dodatków , wykonania są odbierane jako coś pozytywnego. Znaczy taka wymiana spostrzeżeń jest dla mnie cenna.
Wczoraj natomiast spotkałam się z mało pozytywnym odbiorem mojego komentarza. Komentarz na owym blogu nadal widnieje więc pozwolę sobie przytoczyć wymianę komentarzy, abym nie musiała ubierać to we własne słowa. Nie wiem czy przytaczać z kim ta wymiana była...ale jest to dla mnie nieistotne w tym momencie bo morał tej historii zaraz będzie i wnosi co innego niż prezentację.
Hmmm komentarze jednak muszą zniknąć, bo delikatnie mówiąc zostałam postraszona konsekwencjami prawnymi - wow- dlatego, że nie podałam źródła komentarzy. No ręce mi opadły...choć może jest trochę w tym racji :) Ale naprawdę nie jest to dla mnie sprawa warta dalszych komplikacji. :)
Więc napiszę tylko tyle, że moja ocena niedopasowanej kratki i ewentualne nazwijmy wskazówki spotkały się z rozdrażnieniem autorki sukienki oraz agresję osób trzecich. No i generalnie jestem okrzyknięta organizatorką nagonki - wow.
Tylko napisałam co widziałam, a że według mnie ta kratka z tyłu brzydko wygląda. A co do wymagania od Pani..to jedna Pani tam zauważyła celnie, że jak się reprezentuje wysoki poziom szycia taki jaki właśnie reprezentuje partnerka powyższego dialogu. to inaczej się patrzy na jej prace, a inaczej na kogoś kto szyje pierwszą sukienkę.
Poza tym osoba, która się dołączyła do naszego dialogu trochę nie trafiła..i kolejne Panie też nie trafiały.
Ale dzięki niej poznałam nowe zagadnienie mianowicie
trollowanie - polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w
celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni)
poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych
przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty[1][2], która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.
Dlatego też z dalszą dyskusją przeniosłam się na prywatne łono mailowe, znaczy dyskusja była raczej moim mailem z przeprosinami , że przepraszam za zaistniałą sytuację i odbiór.
Wracając do morału tej historii - bardzo mi przykro że tylko ochy i ach są mile widziane czasem, ale tak to już jest , nie zmieni się tego, a na pewno ja nie mam takich zamierzeń, bo z wiatrakami nie mam w zwyczaju się ścierać. Ale jeśli komuś z Was napiszę w komentarzu, że coś mi się nie podoba, albo można inaczej zrobić i będzie to inaczej wyglądać to nie odczytujcie tego jak atak na Waszą pracę, bo nie po to zaglądam do Was na blogi, żeby przykrość czy jakieś innego negatywne uczucia wzbudzać. Jeśli tak będę chciała zrobić to zapukam do Waszych drzwi. I nie będę udawała, że się czymś zachwycam jak się nie zachwycam.
Mam nadzieję, że nie zostanę przez więcej z Was wyklęta:) i że ta rosnąca liczba chętnych na spotkanie nie spadnie, bo zapowiada się miła sobota.
AAA no i wszyscy są mile widziani, nawet Ci co nie szyją, trzeba ciąć, wypychać , pić kawę!!
Poza tym życzę Wam miłego dnia z samymi miłymi niespodziankami :)
Lola, całkowicie popieram Cię w tym temacie. Nie pokazujemy tego co robimy tylko po to, żeby dostać w zamian tylko i wyłącznie "ach" i "och" i że jest wszystko super pięknie, tylko ja osobiście myślę, że po to żeby ktoś bardziej doświadczony na przykład wyraził swoją opinię i ewentualnie pomógł poprawić. Ja taką krytykę odbieram jako pomoc i chęć podwyższenia moich umiejętności, a nie krytykę w sensie negatywnym. I tego też oczekuję od odwiedzających i komentujących moje poczynania. Każdemu nie dogodzisz przecież! A fajnie jest dowiedzieć się co inni myślą, ja już niejednokrotnie na tego typu komentarzach skorzystałam, coś poprawiłam i było lepiej.
OdpowiedzUsuńDzięki. Mi właśnie też się wydaje, że po to pokazujemy żeby słuchać oceny tego i tej dobrej i tej złej.
UsuńA ja lubię krytykę. Ona jest strasznie mobilizująca. czasem mi sięwydaje, że inaczej tego nie mogłam zrobić, ktoś coś podsunie, jakiś pomysł, oczywiście pierwsza mysl- no nie! przeciez to ja mam rację. Ale staram sie z pokora do tego podchodzic - spróbowac innym sposobem, zobaczyć jak to by wyglądało. Ja nie mogę powiedzieć bym w jakiejś dziedzinie czuła się mocna, dlatego przyjmuję wszystkie komentarze i staram się wyciągac wnioski.
OdpowiedzUsuńPewnie te worki materiałów przerobisz w tydzien :)
Ciekawa jestem co z tego będzie :)
Pozdrawiam!!!
Z workami czekam na spotkanie szyciowe, na które ciągle zapraszamy :)
UsuńTo jest właśnie fajne w komentarzach wszelkiej maści - że można się czegoś nauczyć, albo właśnie spojrzeć na to z drugiej strony. :)
Napiszę Ci tak, masz rację, nie obraziłaś, poradziłaś a odbiorca mógł z rad skorzystać albo nie. Z tym trolowaniem to trochę przesada. Jednak nie da się nie odbierać osobiście ;) Raz byłam taką "Panią" i uwierz, że w pierwszym odruchu poczułam falę gorąca i wściekłość ... ale poczekałam na odpisanie do następnego dnia. Dzięki temu zdystansowałam się i dostrzegłam konstruktywną krytykę a nie atak. To bardzo trudne takie dystansowanie, serio, serio.
OdpowiedzUsuńPoza tym naprawdę ciężko atakować - przynajmniej mnie - tak przez bloga i internet więc tym bardziej to nie było moim zamierzeniem.
UsuńKochane dziewczynki, obie Was lubię więc nie będę tego komentować:) Powiem tylko tak, że często czytając różne komentarze mam wrażenie że są one tylko po to by pozostawić po sobie ślad. Ty zwracając uwagę na "niedociągnięcia" znaczy, że skupiłaś się na tej pracy i poświęciłaś uwagę. Dlatego uznaje że Twoje komentarze są szczere. Cieszę się z tego bardzo bo u mnie kiedyś też zostawiłaś komentarz i to pozytywny!;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakże mogłam inaczej - Twoja spódnica mi się śni po nocach :) hihih naprawdę mi się podobała.
Usuńnajjsss:)
Usuńja myślę tak samo jak Ignacynka. Obie z Was bardzo lubię, jedną i drugą bardzo cenię i mam nadzieję, że będę kiedyś szyła na Waszym poziomie. Co do krytyki to jest często pożyteczna, ale czasami może sprawić przykrość. Myślę, że lepiej do tej sprawy nie wracać bo nie ma po co. A już pisanie o tym na pewno niczego dobrego nie przyniesie.
Usuńpowiem tak - zgadzam się bardzo, ale nie żałuję w sumie dziś, że się pojawiło tutaj to co się pojawiło, człowiek całe życie się uczy:)
UsuńCo do tego dobrego - to trochę w tym racji..ale mi trochę przyniosło dobrego - bo postawiło mnie do pionu :) i walnęło po łapach :)
A ja to bym czasem chciała żeby mnie ktoś konstruktywnie skrytykował ... fakt nie lubię kiedy to mój ślubny robi bo ON się wszystkiego czepia ;) Ale ... gdyby nie krytyka z zewnątrz, nie rozwijałybyśmy się co nie ?? A tak zawsze szukamy błędów i staramy się zrobić coś lepiej niż przedtem ;) Lola ja i tak twierdzę, że jesteś wielka !!!
OdpowiedzUsuńNo a komentarz dla pozostawienia śladu ... niech jest, ale szczery ;)
hahahha no takie te chłopy są!!! :)
Usuńdziękuje Ci za te słowa.
Nawet wiem o kogo chodzi:P Miałaś rację, kratka ogólnie kiepsko wygląda jak się nie schodzi :P
OdpowiedzUsuńDołączając,
Usuńw technikum za taką sukienkę dostałabym ocenę 4 a dlaczego nie 5 to wytłumaczyłaby mi nauczycielka praktyk.
Reasumując:
Dzięki takim babką jak ty LolaJoo, ja czegoś się nauczyłam, a ostatnio, tego, że stopka, którą mam jest do przyszywania guzików, za co dziękuję.
PS.
W Polsce lubi się tylko tych co słodzą, są bardziej papiescy niż sam Papierz lub tych co są gorszymi nędznikami niż my sami. Taki kraj...
Lil Ty wiesz i stosujesz się do tego, że jak Ci się nie podoba to sie nie podoba i nie boisz się o tym powiedzieć....i lubie to w Twoich komentarzach , bo wtedy wiem że piszesz szczerze i że poświęciłaś uwagę i wogóle:) Dzięki.
UsuńJa tez wiele się nauczyłam ZapaLov właśnie przez takie wskazówki i jest to dla mnie cenne.
no to teraz ja pokrytykuję... nie chcę być źle odebrana, nie krytykuję twórczości ani ciebie, ale nie mogę patrzeć jak ktoś pisze babką zamiast babkom, ludzią zamiast ludziom, itd. sorry:) musiałam, ale ja mam dużo zboczeń jeśli chodzi o słownictwo;)
Usuńkażdy swoje zboczenia ma...a niestety czasem się tak trafia :)Ja np jeśli chodzi o słownictwo nie znoszę mówić "se" :)
Usuńto "se" u mnie jeszcze przejdzie jako skrót myślowy w smsie (szybciej się pisze;p) chociaż to też zależy, z kim smsuję. ajj to temat na calutki post, może kiedyś się za to wezmę.. uwielbiam słuchać w Trójce audycji Katarzyny Kłosińskiej "Co w mowie piszczy?", ciekawie tłumaczy co, jak i dlaczego.
UsuńTak sobie myślę, że największy problem to miał szanowny Anonimowy a nie sama autorka kratki ;)
OdpowiedzUsuńI ja tez tak mysle (widzialam wczoraj ten Wasz dialog)
UsuńGdzie dwóch się bije tam trzeci szaleje :)
UsuńNiestety ja również zamagam się z takimi komentarzami... Hejterzy, trollowanie, czy po prostu znajome, które mają swoje "ulubione och i ach" osoby i krawcowe które kochają nad życie i musza się do czegoś..dopierdolić, no.
OdpowiedzUsuńNo tak czasem dzień bez dopierdolenia to dzień stracony :)
UsuńZgadzam się z Tobą zupełnie i sama staram się pisać coś więcej niż tylko "to jest piękne" (choć nadal się zdarza, nie twierdzę, że nie...) i dodawać swoje uwagi i spostrzeżenia, choć nie są może one bardzo wartościowe bo specem w dziedzinie krawiectwa czy rękodzieła nie jestem. Jeśli się na czymś nie znam, to po prostu tego nie omawiam a sama z chęcią słucham rad i konstruktywnej krytyki, bo takowa pozwala się rozwijać i spojrzeć na swoje prace pod innym kątem. Różne osoby mają jednak różną wrażliwość i różnie reagują na taką krytykę, jednak zbyt natarczywa może wyprowadzić z równowagi i wydaje mi się, że mogło tak być w tym przypadku. Wydaje mi się, że niepotrzebna była aż taka długa dyskusja i jeden konkretny komentarz zupełnie by wystarczył... Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na efekty pracy z tym stosem tkanin! Sama chyba nigdy naraz bym tyle nie kupiła, bo najpewniej poszłabym z torbami... :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie jakoś tak późno załapałam , że nie jest akurat w tej sytuacji , odbierane dobrze więc dlatego zakończyłam i przeszłam z przeprosinami i zakończeniem dyskusji na grunt prywatny, po prostu nie było moim celem dokuczanie. Rozumiem rozumiem o co Ci chodzi i w pełni się zgadzam.
UsuńNo ja też nie kupiłam bo bym popłynęła jak nic, to jest prezent od Hurtowni Matex na spotkanie szyciowe..więc prezent dla dzieci.
Aż ze zgrozą obejrzałam swoją sukienkę szytą z kraty (inny model, niż ten, który komentowałaś) i widzę, że idealnie dopasowałam tył z suwakiem w pionie i boki w poziomie! *^o^* (boki w pionie rozjechane, bo człowiek ma krągłości, wiadomo). Twój komentarz uznałabym za krytykę konstruktywną, ale widać jakiś anonim się zdenerwował... *^v^*
OdpowiedzUsuńCo do wspomnianej komentowanej sukienki, zastanawiam mnie sens szycia czegoś z kiepskiej tkaniny, z którą nie da się normalnie pracować, bo jeśli nie można wyciąć dopasowanych elementów bo materiał się rozłazi i rozjeżdża to jak to się będzie sprawować w noszeniu? Na ile będzie trwałe? Chyba szkoda by mi było własnej pracy. Pozdrawiam!
hahhaha popłoch zasiany!! :) czasem dla ćwiczeń można coś zmajstrować..albo dla zabawy..albo po prostu ma się ochotę..w sumie nikomu to nie szkodzi..ale raczej nie jest to potem fajne w noszeniu jeśli jest przekombinowane.
UsuńKurcze nie spodziewałam się takiej sytuacji, zwłaszcza od osoby na której dokonania krawieckie spoglądałam do tej pory z nutką zazdrości.
OdpowiedzUsuńZgadzam się jednak z wami w tym temacie.
Jeżeli się ma odwagę publiczną, żeby pokazywać swoje prace (i siebie przy okazji) w sieci to konstruktywną krytykę trzeba przyjąć na klatę. Tym bardziej jeżeli samemu ustawiło się poprzeczkę bardzo wysoko...
prawda , że cudne szyje ubrania i pięknie to robi!!
UsuńJa tam lubię konstruktywną krytykę i sama nie słodzę nikomu, jeżeli mi się coś nie podoba, albo zobaczę jakąś wadę.
OdpowiedzUsuńOczywiście inaczej ma się krytyka do osób początkujących, a inaczej do takich osób, które na pewne rzeczy powinny zwrócić większą uwagę.
Osoby początkujące są u mnie "pod ochroną", bo każdy kiedyś zaczynał i wie co to znaczy zmagać się z czymś i jak łatwo po krytyce popaść w zniechęcenie.
Niemniej staram się im dawać wskazówki, z których widzę czasami korzystają i to mnie ogromnie cieszy, a sami "krytykowani" poprawiają swoje szycie.
Mądre masz kobieto przemyślenia, bo sama jestem łakoma konstruktywnych uwag, dzięki którym mogę się rozwijać. Lubię w komentarzach dyskusję, lubię również komentarz "super!".
Jeżeli natomiast komentarze miałyby się kończyć na słowie "cudownie!", to zaczęłabym odnosić wrażenie, że piszę dla siebie... i czekam jedynie na oklaski, a ja tak samo chcę się uczyć, więc czekam na takie komentarze, które coś wniosą.
Czekam na opinie typu.. "lepiej może tak spróbować", a także na pytania do mnie... wtedy czuję, że blog ŻYJE i się rozwija.
a pamiętasz jak chciałaś kiedyś rymy z Lolą w roli głównej?
UsuńTutaj znowu moje pochodzenie się obudziło i zalecę Ci rymem częstochowskim na poprawę humoru - Lola bawi się w trolla :D
Buźka :)**
No to ja powiem tak ... Lolu trolluj tak u mnie :)))
Usuńhihihihi tobie daję na to zielone światło hihihihi
Magnolio zaraz będę trolować tylko przyprawię sobie odpowiednie uszka :)
UsuńWioletto ja właśnie też lubię tą dyskusję, lubię jak się coś dzieje i widać , że to co tutaj robimy to nie tylko cyk zdjęcie i dawaj dalej. Ale że jest to doceniane, obserwowane, analizowane i że jest fajnie.
Co do rymów ciągle chce w końcu zrobić to co miało być...ale nie wiem jak wygenerować sobie ze dwie godziny wolnego czasu...Pani fotograf ciągle czeka...więc dawaj mi tu więcej rymów!! :)
Też się zastanawiałem nad tym, czy tylko słodzenie wchodzi w grę... Kilka razy na blogu też dostałem komentarze, które instruowały, co można poprawić. I przyjmuję je z pokorą, bo wiem, że to cenna lekcja dla takiego samouka jak ja. Poza tym "czepiałaś" się konstuktywnie. Choć dla mnie i tak rzeczona sukienka jest cudna :)
OdpowiedzUsuńA co do komentarza odnośnie trollowania... napisany przez Anonima... ech, szkoda słów.
A siatkarka z Ciebie niezła. Już się nie mogę doczekać,c o stworzycie na spotkaniu!
No żebym nie była gołosłowna, że nie tylko słodzę, to u Ciebie jest mój wpis przy zielonych spodniach. Co z tym zrobisz, to i tak Twoja sprawa przecież :)
UsuńFakt jest taki, że nawet ja, jako osoba zostawiająca "krytykę" pod postem, wcale się z tym super komfortowo nie czuję widząc same ochy i achy przede mną i za mną (sam fakt, że to ciągle pamiętam, bo o innych komentach dawno zapomniałam)... też boję się, że zostanę źle zrozumiana i zaatakowana przez resztę, ale widząc sens krytyki działałabym wbrew sobie pomijając ją.
Kurczę... przecież jesteśmy dorośli, więc nie możemy się jedynie głaskać po głowach, a w duchu czuć coś innego.
Autor skrytykowanego posta, też powinien docenić odwagę krytykującego... mnie przynajmniej kosztuje to zawsze sporo odwagi.
Lola - nie byłaś niemiła, jedynie na coś zwracałaś słuszną uwagę :)
Swoją drogą wygooglałam komenty, więc już wiem o którą sukienkę chodzi (mimo, że miałaś rację z tym tyłem - bo gryzie), ale jakby mnie się udało taką uszyć, to bym pewnie skakała pod niebiosa :D
Cóż... stopnie wtajemniczenia są różne :)
No to googlowałyśmy obie :))) Ja też znam projekty tej "pani" i często gęsto jestem nimi zachwycona ... bo stopień wtajemniczenia w arkana szycia dziewczyna ma ogromny :)))
UsuńA i na forum pewnym szyciowym często oglądam jej prace ... choć akurat tej sukienki wcześniej nie widziałam ... :)))
Każdy medal ma dwie strony, gdyby chciała pokazać tylko te dobre kreacje to po prostu nie dałaby zdjęcia tyłu sukienki, a tak każdy może napisać co o tym sądzi ... i to też jest dobre :)))
Bo dobra krytyka to taka, która nakłania nas do dalszej pracy :))) A sądzę, że tak właśnie powinny być odebrane wskazówki Loli :))) Bo to były wskazówki, nie krytyka umiejętności ... to widać z treści komentarzy :)))
A wiesz Bartas , że i owszemy była niezła ze mnie siatkarka...tylko przestałam trenować jak mogłam bark wybijać sobie bez większego problemu, tak mi w prawej ręce się robiło..:)
UsuńJa też spotkania już się doczekać nie mogę!!
Wszystko pokażemy.
Wioletto - prawda, aż głupio czasem patrzeć na coś co jak byk nie jest perfekcyjne i czytać komentarze że jest najlepsze na świecie!!
Magnolio - piękne rzeczy szyje !!
Bartas ... no niby można ... komentować tylko te posty, które nas zachywcają czy się podobają ... wtedy pisze się "cud, miód" komentarze ... ale czy to na tym polega blogowanie? By tylko słodzić? Czasem dla odmiany fajna jest też "sól" :)))
UsuńLola nie przejmuj się tym. Moim zdaniem to właśnie dobrze, że dana osoba odwiedzająca nasz blog uważnie czyta i przegląda zdjęcia, służy radą gdy nam się coś nie uda. Jeśli sami wiemy, że tu czy tam popełniliśmy błąd szyjąc czy tworząc daną rzecz, to uczciwie będzie, gdy po prostu o tym napiszemy w treści danego postu, wtedy obserwator wie, że to była próba i przy następnej tych błędów będziemy unikać. Informujemy czytelnika, dzięki czemu my jesteśmy fair a obserwator czuje się szanowany. A konstruktywna krytyka jest dużo więcej warta niż same achy i ochy. Poza tym miło jest, gdy odwiedzający bloga zostawia po sobie jakiś ślad. To dodaje skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńCo do anonima z kolei ... to troszkę na wyrost użył określenia trolling. Bowiem w "języku komputerowym" jest to pewien rodzaj ludzi - trolli, którzy specjalnie krążą po grupach dyskusyjnych czy forach aby wywołać kłótnie i bezsensowne dyskusje. W tym przypadku chodziło o Twoją osobistą opinię na temat danej sukienki, więc użycie słowa troll, nie było trafione. Każdy ma prawo do własnego zdania, a rady doświadczonej w danej dziedzinie osoby są bardzo cenne i wręcz pożądane.
Dziękuje Ci bardzo za te słowa.
UsuńCzasem nie da się patrzeć, na coś i aż krew człowieka zalewa... z reguły konstruktywna krytyka, bądź pytanie nie na miejscu, bo jak można pytać o coś... są odbierane negatywnie... a człowiek się interesuje, to źle, nie interesuje się wcale, tez źle....świata nie zmienimy...
OdpowiedzUsuńJestem samoukiem, ale o tyle ile się da przykładam się jakbym na jakiś konkurs szyła, wychodzi raz lepiej raz gorzej, ale nie mogę sobie zarzucić, ze materiał niedopasowany, czy inne historie. W sumie lubię szyć, ale to ze szyje dla siebie, nie oznacza ze sobie odpuszczam... Wciąż jestem początkująca, wciąż się uczę na własnych błędach i jeśli ktoś mi coś podpowie, to jestem z tego zadowolona, nawet jeśli wytknie mi błąd w szyciu, czy czymkolwiek, bo człowiek uczy się cale życie i każda uwaga jest cenna, tylko TRZEBA UMIEĆ Z TYCH UWAG KORZYSTAĆ.
"bo jak można pytać o coś" ja zawsze wychodzę z założenia, że "kto pyta, nie błądzi" stąd czasem zadaję tysiące pytań na temat, który mnie interesuje ... by rozwiać wątpliwości czy nauczyć się czegoś nowego ... bez tego nie da rady :)))
UsuńDziękuje Wam Panienko i Pani :) ja też mam takie podejście do komentarzy i ewentualnej krytyki w nich zawartej - że moga stać się źródłem tego że coś będzie lepsze, lepiej dopracowane.
UsuńWymiana komentarzy i owszem całkiem w porządku, szkoda tylko,że ktoś nie proszony zabawił się w adwokata i do tego troszeczkę próbował cie obrazić. Dobrze,że jesteś ponad to.
OdpowiedzUsuńJa często piszę; moim zdaniem ... i oczekuję takich komentarzy u siebie.
O to jest super - "moim zdaniem" :) I całkiem mądre podejście.
UsuńCzytałam Twój wpis ale go wcale źle nie odebrałam uważam,że jeżeli ktoś ma bloga i umieszcza tam swoje fotki to musi się spodziewać zarówno pochwał jak i nagan-każdy szyje inaczej i po swojemu,no ale nie ma co się obrażać-ja już prawie od roku jestem na blogach i obserwuję szycia i na prawdę widać,że ludzie się rozwijają i coraz lepiej wszystko wychodzi-zresztą nawet patrząc na siebie to coraz to trudniejsze modele szyje...choć nie wszystko daję na bloga...ale człowiek uczy się na błędach i całe życie...
OdpowiedzUsuńJa nawet po sobie widzę jak wiele się nauczyłam dzięki niby takiej pierdole jak blog. A czy Ty jesteś w stanie błogosławionym?? Bo miałam pod poprzednim Twoim komentarzem zapytać. Jeśli tak to brawo i gratuluje.
UsuńHmmm nie wiem jeszcze ale staramy się już bardzo długo mam nadzieję,że się uda...a ja zapomniałam zapytać czy przeczytałaś mój wpis...
UsuńCzytam czytam :) wszytko czytam ...tylko czasem odkładam odpowiedź na później , bo np czytam w biegu na balkon wieszając pranie :) więc ciężko mi się pisze :) wtedy. No to kciuki u nas zaciśnięte !!
UsuńNie ma sie czym przejmować skoro chce niech chodzi w krzywym koslawym i pomietym i do biedronki czy czego chce ale krytyka jest potrzebna bo ktos kto patrzy na cos innym okiem widzi co jest żle niz my sami w tym co mamy na sobie wolałabym ze mi ktos zwróci uwage np: że mam na ulicy rozpięty rozporek albo cycek na wierzchu bo jak bym miała tak chodzic cały dzień i wszyscy by patrzyli to by dopiero było a po drugie jak ktos powie ze cos jest nie tak to następnym razem zrobie lepiej a nie gorzej bo wyciagne z tego wniosek że jest jednak żle i nalezy poprawić:)
OdpowiedzUsuń:)też bym wolała.
UsuńTeż czytałam dyskusję. Na punkcie schodzenia się kratek jestem przewrażliwiona, bo na to szczególnie zwracano nam uwagę w szkole. Ale ja się już nauczyłam, żeby trzymać język za zębami, bo jakąkolwiek krytykę pomnożą przez sto, podniosą do entej potęgi a potem nią uderzą z siłą równą nienawiści. Co zresztą już widać w ostatnim (dzisiejszym) anonimowym komentarzu. Przykre to bardzo.
OdpowiedzUsuńalbo trzeba wyczuć komu można powiedzieć słowa krytyki. Nowego komentarza nie widziałam i raczej nie czuję potrzeby widzieć, bo z Twoich słów i faktu, że to anonim, wnioskuje, że wole go nie widzieć. Mam nadzieje,że choć prawdziwy jest. hihi.
UsuńA ja krótko i węzłowato dodam swoich 5 groszy to tego szaleństwa komentarzy :D Na blogach komentuje bardzo rzadko, bo jeśli już zostawiam ślad po sobie, to chce żeby był dłuższy niż np 5 znaków. Każdy komentarz u mnie natomiast czytam i biorę sobie do serca. Czasem jednak wolę wyluzować i zamiast dolewać oliwy do ognia, lepiej spasować i urwać 'dyskurs'. Bo i po co tworzyć negatywną energię i stresy :) Święta się zbliżają, piękna jesień za oknami, kochajmy się, haha :D
OdpowiedzUsuńno i właśnie :)
UsuńHmm, a mi się wydaje, że po prostu miałaś za dużo śmiałości nadepnąć na odcisk Asiu...
OdpowiedzUsuńNiezależnie od tego, czy uwaga słuszna (bo słuszna!), to jeśli się kroi TYŁ z kratki i robi to nieestetyczne wrażenie, to można tego NIE POKAZYWAĆ, albo pokazując liczyć się z uwagą, o którą nie trudno w takiej sytuacji, czy to od Ciebie, czy od kogokolwiek.
A mi sie zawsze wydawało, że trollowanie to zwracanie na siebie uwagi - kiedy się nie ma nic do powiedzenia hahaha
A może ja kurcze też jestem TROLL :)**
p.s. jak to dobrze, że ja nie lubię kratek... hihihi
Usuńhihi chyba zamiast śmiałości to świadomości, że to przybierze taki obrót :)
UsuńBo ty Maryś masz rada groszki ... że tak z czeska polecę terminologią :))) No i motylki ... nie zapominajmy o motylkach :)))
Usuńale motylka to ja se PROSTO namaluję, a kratek nie szyję, bo WIEM, że zrobiłam bym to krzywo...
UsuńA gdybym pokazała to bym się sama kajała, lub błagała o POMOC jaki kto ma sposób na szycie kratek prosto...
Pamiętam (kiedyś, kiedy odwiedzałam Asię - oj dawno to był) pokazała sukienkę we wzór, a ja zachodziłam w głowę jak ONA to kroiła i szyła że PO SUWAKU szło to łukiem a PROSTO... Idealnie!!!
Dla mnie to perfekcjonistka jakich mało, dlatego mało jej pokazuję co szyję :P
hahaha
Namalować prosto kratki ... to dopiero byłoby wyzwanie malarskie :)))
UsuńNo ale równe motylki to też nie taka prosta sprawa!!! :) Ty wogóle Maryś stanowczo za mało mi pokazujesz, bo ja Cię lubię i chcę Cie więcej :)
UsuńMagnolio - tak od ręki prawda...no to byłby czad!!
Ale jesteście, przecież ja 70% garderoby sobie szyję sama, ale czym tu się chwalić :) Jakbym pokazała od środka, że to obszywane zygzakiem na starym łuczniku, to porażka, a jak bywało źle skrojone to broszki dorabiałam i ukrywałam hahaha
UsuńNo i liczy się pomysł..dobra broszka nie jest zła :) potrafi uratować życie :)
UsuńA... Pytanie: czy wystarczy przy krojeniu dokładnie złożyć na pół kratkę i dobrze spasować tkaninę, potem to najlepiej ręcznie sfastrygować przed szyciem upewniwszy się, że GRA...
UsuńWszystko tylko, żeby nie pokazywać pleców, gdzie po cięciu linii suwaka wszystko tańczy w inny takt :)
To gdybym się na to szycie kratki kiedyś zdecydowała - kto wie, co Cię na starość trąci :)
Prawda..ludzie zmieniają się na starość :)
UsuńJa jeśli chodzi o kratkę to fastryguję , to ułatwia z nią sprawy!!
Maryś ... tak teraz czekamy na Twoje ręcznie malowane kratki :)))
UsuńWiesz co Asiu ,często czytając różne blogi spotykam się głównie z komentarzami tylko pozytywnymi ,ale uważam ,że nie ma sensu gdy ktoś pisze "piękne" a w myślach krytykuje. Zresztą jak chcemy się tylko chwalić to załóżmy stronę a nie bloga z możliwością komentarzy. Ja parę razy dzięki właśnie zwróceniu przez kogoś uwagę na coś ,czego sama nie dostrzegałam ,poprawiłam wiele rzeczy. I na zlotach dzięki krytyce i poświęconej przez kogoś uwadze wiele się nauczyłam. A generalnie jestem samoukiem i dla mnie uwagi są cenniejsze niż pochwały. Wcale się nie wstydzę tego, że nie wszystko potrafię, a w życiu bym się nie nauczyła na żadnym kursie tyle ile od moich szyjących zlotowiczów
OdpowiedzUsuńI tak szyjesz ładniej :-)) a co będę stronnicza!
Bo czasami od tych ochów i achów może zemdlić,a słowo pozytywnej i niezłośliwej krytyki nadaje sens pokazywaniu swoich prac DO OCENY!
Właśnie kombinuję jak pojawić się w Krakowie :-))
Na blogach też istnieje możliwość anulowania dodawania komentarzy, a poza tym każdy właściciel bloga ma możliwość moderacji ... a zatem to jego decyzja co "wpuszcza" na bloga a co nie :)))
UsuńA z tymi pozytywnymi komentarzami jest tak, że ludzie wychodzą z założenia, że dobre opinie zachęcą do dalszej pracy, więc chwalą to co akurat im się podoba, omijając rzeczy czy ich elementy, które nie zdobyły ich uznania.
Takie jest moje zdanie :)))
no właśnie...albo pisze się " a nie zawracaj mi tu dupy dopasowaniem kratki " i wszytko wiadomo i jest jasne i tip top :)
UsuńZłoty Kocie ja ostatnio słyszałam że jest taka droga co łączy Kraków i Wrocław i czadersko się tam jedzie i szybko i jest wogóle czad!! więc wsiadaj i przyjeżdżaj. :)
Haha zobaczymy,ale macie racje ja tez często komentuje to co mi sie podoba ,ale jak już mniej to zostawiam opinie dla siebie ,chyba że znam osobę i wiem ,jak zareaguje. Generalnie to jak u Szekspira " wiele hałasu o nic" :-)))
UsuńJak ktoś chce zmieniać świat, niech zacznie od siebie. Stara prawda, ale jara. Tylko niektórzy jakby o tym zapominali czasem. Głowa do góry, kochana. =)
OdpowiedzUsuńWidziałam wczoraj Waszą dyskusję i aż się uśmiechnęłam, bo jako jedyna napisałaś to, co pewnie kilku osobom chodziło po głowie. Mnie też. Nawet ze swoja mamą chyba z pół godziny wisiałyśmy na telefonie, czy może być tak, że kratka jest taka, że się jej kompletnie nie da spasować. Doszłyśmy do wniosku, że coś się zawsze spasować da. I to jest opinia osoby szyjącej nie od nastu lat, ale od kilkudziesięciu, która w czasach kryzysu i biedy szyła z materiałów marnej jakości (żeby nie było) i jakoś wszystko grało.
OdpowiedzUsuńNo to teraz wiem czemu uszy mnie swędziały!!! :P to nie przez kolczyki które założyłam !! hihihi, no da się da, szczególnie w prostym kroju. Jeżeli nie ma ograniczeń metrażowych.
UsuńBynajmniej nie Ciebie powinny swędzieć :))))
Usuńo boże to jednak kolczyki!!! no nic muszę je wciągnąć w takim razie bo mi odpadną . :)
UsuńLola albo przemyj dziurki zagęszczoną wodą utlenioną ... to powinno je odczulić :)
UsuńTaką wodę kupuje się w tabletkach i rozpuszcza w mniejszej ilości zwykłej wody niż podane na opakowaniu ... kiedyś dodawano ją do farb do włosów hihihihi
o sprytne..dzięki.
UsuńJa tam lubię konstruktywną krytykę - i odbierać i dawać. Się nie przejmuj. wiadomo - w świecie internetowym nie można się spodziewać samych miłych niespodzianek. Też mnie denerwuje taka cicha "zmowa", że jak już się komentuje to same ochy trzeba dawać - przecież nie o to chodzi:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) konstruktywnie żyjmy ze sobą :)
UsuńKonstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana. Przecież jeśli ktoś prowadzi bloga to chyba świadomie poddaje się krytyce. Irytuje mnie wypisywanie ochów i achów bez pokrycia. Jak komuś się podoba - pisze, nie podoba się - też pisze, ale tutaj mile widziana jest argumentacja (chyba że po prostu ktoś ma takie zdanie to kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje). Jak dla kogoś to jest obojętne to przecież komentować nikt mu nie każe. Krytyka "anonima" który w nieprzyjemny sposób pisze mimo że się nie zna nie jest warta naszej uwagi i tego byśmy się przejmowali. Tak więc asertywność jest ważna. Warto zwrócić uwagę i na plusy i na minusy, ale zdecydowanie uważam że krytyka nie jest niczym złym, a jedynie może pomóc. Mam nadzieję że większość blogerek ma tego świadomość :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
A! I bardzo mi się podoba zdjęcie w tym poście ;)
Usuńno hura ktoś zauważył :) ładne prawda !! hihihih
Usuńdlatego nie przejmujmy się i róbmy ładne zdjęcia :)
bardzo Ci dziękuje.
Ja dołączam do słow w poprzedzającym mnie komentarzu, i wbrew całemu zamieszaniu jakie zapanowału tu....bo musze powiedzieć że zdjęcie do posta mnie kompletnie rozwaliło na strzępki... baaardzo mi się podoba....
OdpowiedzUsuńA inicjatywa szyciowego spokania w Krakowie spędza mi sen z powiek....Pozdrawiam Cie Lolujoolu :P
Dzięki.
UsuńNo to proszę nie cierpieć na bezsenność tylko przyjeżdżać!!
Jest pani brzydka.
OdpowiedzUsuńNikt Ciebie nie zmusza do oglądania, ani czytania tego bloga. Ten blog jest pełen inspiracji, pozytywnego myślenia, a jeśli sama nie potrafisz tutaj niczego dostrzec i piszesz taki "prsty" komentarz, to raczej przykre...
UsuńPozdrawiam autorkę bloga, śledzę od jakiegoś czasu i także uważam, że konstruktywna krytyka zawsze ma sens i pozwala doskonalić umiejętności, bo czasem sami nie jesteśmy czegoś zauważyć, dopóki ktoś inny nam nie podpowie:)
Rzeczywiście nikt...ale lubię tego bloga i lubię go oglądać i nie kryję się z tym i najmniej ważne jest o jakim blogu mowa, nawet na czerwono zaznaczyłam o co mi chodzi. Ale jak się okazało, kwestia dogryzienia okazała się dla Pewnych osób ważniejsza niż przeczytanie postu ze zrozumieniem.
UsuńA co do opinii swoich ciesze się, że się zgadzamy :)
O matko, prawie popłakałam się ze śmiechu, niektórzy ludzie to mają sieczkę zamiast mózgu- i to będzie jedyny komentarz do bezsensownego komentarza Anonima... Co do dyskusji o kratce: zaglądam na oba blogi, bo są inspirujące, też szyłam tę sukienkę i mnie się kratka "zgodziła" :), chociaż daleko mi do umiejętności zarówno Twoich, Jolu , jak i rzeczonej właścicielki krzywej kratki. Po prostu długo nad tym ślęczałam i klęłąm przy tym gorzej niż szewc :)Blog jest od tego chyba, żeby komentować i wyrażać swoją opinię i mam nadzieję, że u mnie też tak będzie. Mówię "tak" dla konstruktywnej krytyki! :)))
Usuńpozdrawiam ciepło
Umierałam z ciekawości kto jest autorem opisywanej kraciastej sukienki, teraz już wiem, wujek google pomógł :P Dodam tylko od siebie, że tak jak większość autorów komentarzy, też doceniam KONSTRUKTYWNĄ krytykę. Twoja zdecydowanie taka była. Jeżeli kiedyś przytrafi mi się szyć jakiegoś kraciaka zwrócę uwagę na to, żeby kratka pasowała.
OdpowiedzUsuńciekawość pierwszy stopień..... :P:)
Usuńno to czekamy na Twojego kraciaka :)
Zazdrośnice hehehehe
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu przeglądam blogi o szyciu i dzięki nim zmobilizowałam się, kupiłam maszynę i zaczęłam szyć. Dzięki takim blogom jak ten w których można znaleźć dużo porad i inspiracji.
OdpowiedzUsuńPani prowadzi tego bloga dla swojej przyjemności, by się czegoś nauczyć.
A blog o którym mowa, w moim odczuciu, zaczyna stawać się blogiem coraz bardziej komercyjnym, którego celem jest zysk i kreowanie siebie jako marki, na takich blogach nie ma miejsca na krytykę, one po prostu stają się co raz bardziej sztuczne (Ja tak odbieram np blogi o modzie, z których prowadzące je dziewczyny na nich zarabiają).
Dziękuje bardzo za miłe słowa.
UsuńAle wolałabym żeby była mowa nie o owym blogu, a zjawisku komentowania i przyjmowania komentarzy:)
Bo każdy może prowadzić swego bloga jak chce.
Ja chciałam tylko napisać ,że byłam zaskoczona właśnie odbiorem komentarza.
Rany jakie to nieeleganckie nakręcać dyskusję przeciw dziewczynie! Na dodatek zdradzać, że nie odpisała. Niech Pani nie ma się za guru szycia bo duźo w pani wpisach bylejakości. Nie ma pani innych problemów w życiu? Czasem warto ugryźć się w język.
OdpowiedzUsuńDyskusję nakręcam na temat zjawiska komentowania a nie komukolwiek. Widzisz samo się nakręca, i jak by dobrze przeczytać komentarze, to większość właśnie tego dotyczy. Temat Pani jest najbardziej maglowany przez np: komentarz na który odpowiadam. Cały on dotyczy tego czego nie powinien. Kilka komentarzy jest owszem już po przeszukaniu google, ale zupełnie nie przypuszczałam, że komuś w ogóle będzie się chciało. I tak jak widzę, po ilości anonimów, to jest to w ogóle dla Was cudowne, bo to pierwszy raz kiedy się pojawiliście. Ja tu piszę że uwielbiam Kobietę i jej szycie, i że mi się dziwnie zrobiło przy takim odbiorze i że jak się zorientowałam że przykrość czy jak to tam nazwać robię to skończyłam i przeprosiłam. A tutaj każdy dorabia sobie jak widzę co chce. Bo widzisz to tak jest, że nie przeczytać posta do końca, albo ze zrozumieniem.
UsuńAle tak czy siak wierzę, że nasze oba blogi nadal będą funkcjonować a tamten będzie mnie dalej zachwycać.
Bez względu na pewne sytuacje. :)
Pozdrawiam.
Anonimowy a może warto się podpisać pod swoimi jakże przenikliwymi przemyśleniami? LolaJoo napisała co myśli i nie kryła się za słowem anonimowy!!! Mnie się ta nieszczęsna kiecka bardzo podoba i w ogóle to co jest uszyte i pokazane na tamtym blogu. Ale jeszcze bardziej podoba mi się to, że można mieć odwagę i przekazać swoje uwagi podpisując się pod tym. I uwierz mi, nieeleganckie to jest krytykowanie w anonimowej czapce niewidce!!!
UsuńTakie działania anonima nazwałabym właśnie trolowaniem.
UsuńWidziałam dyskusję na bieżąco i sama osobiście byłabym zachwycona takimi uwagami, które są fajną merytoryczną odmianą od wszystkich tych ochów i achów i wiele się można z nich nauczyć. Dla mnie, początkującej, są bardzo cenne - czytałam 3 razy, bo zamierzam szyć sukienkę w kratkę i nie mam pojęcia, jak to zrobić, żeby było ładnie.
OdpowiedzUsuńDziękuje, no i czekamy na pokaz sukienki :)
UsuńZamyślona w siatach hehe ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem żeby przyjąć krytykę trzeba być na wyższym poziomie jazdy :)
OdpowiedzUsuńi pokora pokora pokora... i to wcale nie jest proste niestety
i pytanie właśnie po co się szyje - dla ochów i achów, czy dla ciągłego dążenia do "doskonałości" :>
ja zaczynałam dla ochów i achów, ale od jakiegoś czasu sama sobie narzucam większy rygor i nie idę już na łatwiznę jak kiedyś :D
bo np. nikt nie będzie mi zaglądał pod sukienkę czy mam obrzucone brzegi... no a teraz już obrzucam heheeh
hu hu troszkę zmądrzałam chyba :D chyba... :D
moja estetyka szycia też bardzo się zmienia z czasem...ale to jest fajne że ciągle można coś nowego zrobić i sie nauczyć :)
Usuń98 komentarzy :O i mój 99 o matko, też idę kogoś skrytykować :P
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... chyba widziałam to ubranko z niezgadzającą się kratką, tylko nie wiem gdzie.
Chodź do mnie się przyczepić :D najwyżej Cię wytnę i zbanuję trollu jeden ;)
Pozrawiam i liczę na 100 koment.
:) no ja tam u Ciebie namiętnie się wypowiadam :)
UsuńWedług mnie komentarz jest zgodny z prawdą, tylko mam wrażenie że cała dyskusja która się wywiązała pt.:"ja-mam-większe-doświadczenie-z-wzorami-i-wiem-lepiej" była niepotrzebna. Jedna osoba pisze, że wzór niedopasowany, druga pisze że to wynik wyboru mniejszego zła i sprawa zakończona, po co to roztrząsać.
OdpowiedzUsuńA propos wysoko ustawionej poprzeczki - Lolu, Twoje rzeczy są zapewne pięknie odszyte ale gdy oglądam zdjęcia to bolą mnie oczy i cierpi moje poczucie estetyki. Na "żywej bryle" wszystkie wyglądają tanio i tandetnie, w przeciwieństwie do rzeczy pokazywanych na wielu innych blogach krawieckich. Nie wiem na czym polega problem - czy to nieprofesjonalne zdjęcia, czy fajny ciuch i "nie zrobiona" fryzura i twarz - ale psuje efekt. Popracuj nad tym, bo warto.
Pozdrawiam,
Idalia
No ja właśnie jak się zorientowałam, że trochę za dużo z mojej strony "bycia dobrą ciotką radą" skończyłam ... trochę za późno. :)
UsuńCo do Twojej oceny zdjęć to się zgadzam, ciągle nie jestem zadowolona z tego jak one wyglądają ...ale robię je przeważnie w biegi i często gęsto samowyzwalaczem a jak robię dzieciom to między zjazdami na zjeżdżalni...i chciałabym żeby lepiej się prezentowały..mam nadzieje że się tak stanie.
A ja raczej robię modele takie tanie , może nie koniecznie tandetne...choć co rozumiesz przez pojęcie tandetne?? Bo tani i tandetny to mniej więcej to samo...bo jeżeli chodzi o tandetny jako pozbawiony dobrego smaku nazwijmy to to tu się nie zgodzę, bo to raczej w większości jest bezpieczna klasyka, znaczy rzeczy bez fajerwerków. :)
Następna bystra krytykantka anonimowa!! Wiem, nie mój blog, pewnie nie powinnam się wtrącać, ale mnie to ...delikatnie mówiąc denerwuje!!! Są różne formuły blogów, i takie marketingowe i takie od serca, naturalne. Idalio czy jakkolwiek Ci na imię zaprezentuj swoje dzieła zapewne w formie fotografii artystycznej, pozwól się oceniać ile wlezie anonimowym wszystkowiedzącym wyroczniom, a później dopiero bądź łaskawa komentować blogi innych!!!
Usuń"Bo tani i tandetny to mniej więcej to samo" Lola, cóż to za stwierdzenie?? ;] Ja mam rzeczy tanie i super extra fajne. No.:] A poza tym to teraz już przynajmniej wiemy jak zafundować sobie 100 komentarzy pod postem, a każdy przynajmniej na 4 linijki ;]:D Pozdrawiam miłośników kratek haha
UsuńLil to w drugą stronę...bo tandetny to mniej więcej coś wykonane z tanich materiałów...a nie że tani to tandetny...znaczy to tak jak każdy kundel jest psem a nie każdy pies jest kundlem :) czyli nie kazda tania rzecz jest tandetna, ale niby każda tandetna jest tania - to tak z definicji ze słownika:) Ja mam głównie tanie rzeczy :)
UsuńCo do komentarzy to wolała bym inaczej .
Drogie oburzone - prowadzenie bloga mnie nie interesuje, a ktoś kto upublicznia swoje dokonania w sieci, z własnej zresztą woli, musi się liczyć z tym, że nie wszyscy będą piać z zachwytu i poklepywać się po pleckach w kółku wzajemnej adoracji. Występuję jako anonim bo nie mam profilu na żadnym z możliwych do wyboru, ale nikogo nie obrażam a jedynie wyrażam swoje zdanie, wydawało mi się że w grzeczny sposób. Ponadto podpisuję się imieniem...
UsuńLolu, jak napisałam wcześniej cenię Twoje prace bo są pięknie odszyte, ale NA ZDJĘCIACH wyglądają źle. To wcale nie oznacza, że SĄ tandetne, absolutnie. Lubię klasykę bez fajerwerków, doceniam Twój wybór modeli, a jeśli uda się je stworzyć tanio, to tym lepiej, to się ceni.
Podsumowując - uważam, że wyprodukowane przez Ciebie rzeczy wiele tracą poprzez oprawę w jakiej są prezentowane. Na żywo pewnie wyglądają o niebo lepiej. I nie chodzi tu o fotografię artystyczną, jak zaproponowała jedna z moich przedmówczyń.
Pozdrawiam,
Idalia
Idalio :) masz rację. Nic się nie martw :) jak przekonam Męża że jednak lubi robić mi zdjęcia na blogaska to będzie lepiej :) Wiem, że nie mam najlepszych zdjęć. Na niektórych widzę zdjęcia podeszwy od butów i lepiej to wygląda niż u mnie...ale pewnych rzeczy człowiek nie przeskoczy. :)Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPrzekonuj, bo mnie się ogromnie podobają rzeczy które szyjesz! Szara sukienka jest na 6, organizer z jednego z nowszych postów przemówił do mnie i spróbuję pokombinować z czymś podobnym.
UsuńPozdrawiam i życzę wielu udanych "produkcji" ;)
Idalia
o rety!ale dyskusja się wywiązała... ale ja po prostu lubię do Ciebie zaglądać, bo Twój blog jest taki swojski - bez patosu i chyba to przyciąga taką rzeszę fanek, którą masz, bo liczby mówią same za siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i udanej "zaszytej" soboty z innymi szyjącymi blogerkami :D
Dziękuje, miło mi.
UsuńMam nadzieje, że będzie udana :)
zjechałam w dół i ilość komentarzy mnie powaliła haha (teraz Kochana prześlij mi swoje statystyki :)))) Jedna cenna uwaga podsumowująca - anonimowi są najmądrzejsi i niepotrzebnie nakręcają sytuację. U mnie najgorsze słowa i najbardziej przykre są od anonimów, bo ci co podpisują się pod komentarzem wyrażają swoje zdanie w sposób kulturalny i konstruktywny . No to tyle ode mnie :) Dla odmiany idę teraz na swojego bloga
OdpowiedzUsuńto prawda, dla mnie często gęsto anonimowe nawet nie za bardzo wiedzą co znajduje sie w poście ..tylko tak sobie walą uwagi wyrwane z kontekstu...tak sobie łapią kilka słów i dorabiają do tego swoje. :) no ale cóż.
UsuńWiecie, ja śledzę wiele blogów szyciowych, bardzo wiele się uczę od blogerek, i cenię to, co robicie. Fakt, że występuję anonimowo, znaczy tylko tyle, że nie posiadam własnego bloga.
UsuńFakt, że często ta "anonimowość" daje ludziom odwagę żeby w bardzo paskudny sposób obrażać innych i to jest przykre.
Idalia
Nie spodziewałam się po TEJ osobie, że tak źle odbierze Twoją konstruktywną krytykę i grzeczne wskazanie na popełnione błędy, które przecież można w przyszłości poprawić. Boże chroń o fanatycznych fanów. To straszni ludzie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie stąd moje zdziwienie.
UsuńI prawda, fanatyzm to wielkie zło - bo jest taki bezmyślny.
Ty zamyślona na tle siat....pięknie;)
OdpowiedzUsuńTwoja krytyka nie jest złośliwa, więc nie rozumiem całej tej "nagonki"...
"RELAX, TAKE IT EEEASYYY";)