Likwidowanie zaległości i robienie nowych
Tą spódnicę uszyłam ponad 3 lata temu. Miałam z nią problem i wogóle nie podoba mi się jej wykonanie. Ratuje ją to że kocham ten materiał. Tylko dlatego nie wylądowała w koszu. Po poście Longredthread moje sumienie zostało ruszone i sięgnęłam na tą półeczkę z moimi PHD i już kilka rzeczy zostało dokończonych i przyszła kolej na tą spódnice....a ta półka jakoś ciągle pełna!!! Trzeba w niej było tylko strzelić wykończenie dolnego brzegu. Sama sobie bije brawo - 3 lata mi to zajęło. Ale jakoś nie miałam wtedy doświadczenia z tak zwiewnymi materiałami i wogóle mi się nie podobało co robię. A teraz jakoś szybko poszło i bez bólu - > wniosek - ćwiczenie doskonali umiejętności.
Zamek jest wszyty koszmarnie ale wszelkie próby korekty - czyli odprucia itp pogarszały tylko sprawę więc tak jak 3 lata temu został wszyty tak został.Musiałam ostębnować go wokół bo materiał strasznie się wkręcał w ząbki ..dłuższe bluzki zrobią swoje :)
A tutaj prawie skończona sukienka. Którą Joanka też majstruje.
A jeśli chodzi o nowe zaległości, poszłam wczoraj do sklepu po ocieplinę czy jak to się nazywa żeby wypchać lalki. Ociepliny nie było więc aby rozpacz mnie nie zalała to kupiłam biały haftowany batyst na sukienkę, niebieskie na spodnie, groszki na torbę i kwiatki na sukienkę.albo coś tam sama nie wiem :)
Najgorsze jest, że za dwa tygodnie ma być ocieplina i muszę tam wrócić. Dobrze, że to hurtownia i maja naprawdę niskie ceny....oczywiście mogłyby być niższe...ale to chyba normalne.
Zamek jest wszyty koszmarnie ale wszelkie próby korekty - czyli odprucia itp pogarszały tylko sprawę więc tak jak 3 lata temu został wszyty tak został.Musiałam ostębnować go wokół bo materiał strasznie się wkręcał w ząbki ..dłuższe bluzki zrobią swoje :)
A jeśli chodzi o nowe zaległości, poszłam wczoraj do sklepu po ocieplinę czy jak to się nazywa żeby wypchać lalki. Ociepliny nie było więc aby rozpacz mnie nie zalała to kupiłam biały haftowany batyst na sukienkę, niebieskie na spodnie, groszki na torbę i kwiatki na sukienkę.albo coś tam sama nie wiem :)
Najgorsze jest, że za dwa tygodnie ma być ocieplina i muszę tam wrócić. Dobrze, że to hurtownia i maja naprawdę niskie ceny....oczywiście mogłyby być niższe...ale to chyba normalne.
Lola - kup poduszkę :)
OdpowiedzUsuńTaką, co ma kuleczki w sobie takie - i rozpruj i GOTOWY wkład w LALKĘ ;))))
Ponoć w ysku, i isku, czy gdzieś tam, są niedrogie takie poduszki ;)))
UsuńJak pomacasz i wyczujesz takie kuleczki jakby miętkusie - to to jest TO!
Lalki będą miały mniej więcej 50cm więc dużo poduszek by trzeba :) hihi ale muszę zerknąć ..może będzie tania kołdra :)
UsuńA jeszcze kaszą gryczaną można :)
UsuńPrzyszło mi do głowy, bo wiem, że poduszki z niej są znakomite, to może na wypełnienie lalek, tylko dużo by trzeba :)))
A może mniejsze uszyj...
Hi,hi ... Ja mam tak samo z chodzeniem po ocieplinę albo metr gumki :) . Zawsze... Zawsze wracam z pełna torbą nowych szmat :). .
OdpowiedzUsuńOczywiście wszystkie szmaty niezmiernie potrzebne :) hihi
UsuńZamek nie wygląda tak źle:) Ja za to mam w domu magazyn tkanin z których nic nie szyję tylko myślę okupowaniu nowych :P
OdpowiedzUsuńLolaJoo która to hurtownia???Bo ten materiał w groszki super!!
OdpowiedzUsuńTa koło "Bajki" i przedszkola Pauli. Tylko to jest taki ortalionowy materiał.
Usuńja jestem leniuchem chociaż w tym tygodniu przygotowała sterte w końcu, która leży tak bezczelnie i się patrzy na mnie ...
OdpowiedzUsuńno właśnie te sterty to rzeczywiście takie bezczelne :) hiihih
UsuńNie mogę się doczekać efektu końcowego sukienki, zaintrygowałaś tą koronką:)
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale :D spódnica ma piękne wzory
OdpowiedzUsuńWypełnienia do lalek możesz także poszukać na allegro... może być jakieś najtańsze przecież to nie poduszka
A tkaninki śliczne :)
3 lata czekania to długo, ale wkońcu ją myślę założysz?
OdpowiedzUsuńNajlepiej pod takie zwiewne materiały podkładać kartkę papieru wtedy nie będzie się wkręcał.
Ale gdzie mam podkładać papier przy ubieraniu i zapinaniu spódnicy?? Bo jeśli chodzi o szycie to nie ma problemu. :) ;)A założę założę :)
UsuńCzekam z niecierpliwością co to za nowa sukienka sie szyje :)
OdpowiedzUsuńi tez prośba - a która to hurtownia? gdzie jest? moze tez się wybiore :)
A może dziś skończę ..choć nie wiem to napewno pokaże :) A hurtownia jest na ul.Teligii,niedaleko Szpitala dziecięcego na Prokocimiu. Jest taki sklep dla dzieci "Bajka" niedaleko. Hurtownia Ares się nazywa. To w kropki kosztowało 15,99zł a reszta 11zł.
UsuńBisały haftowany batyst boski, turkusowy równiez :)_
OdpowiedzUsuńSwoje odleżała i można już nosić:) To i tak cud, że się przełamałaś i skończyłaś! Ciekawa jestem co tam się kroi po cichu:)
OdpowiedzUsuńOjoj ale się zapowiada pysznie ta sukienka:D Mi moja idzie jak po grudzie... ;)
OdpowiedzUsuńA tam jakaś koronka się ukazała, ciekawośc mnie zżera co z niej będzie...:]
OdpowiedzUsuńNiektóre rzeczy po prostu muszą nabrać mocy prawnej ;) A hurtowni pod nosem zazdroszczę, te kwiatki na szarym są śliczne :)
OdpowiedzUsuńTkanina w kwiatki jest prześliczna, prześliczna, prześliczna! Też uszyłabym z niej sukienkę! :O Skąd jesteś? Ile dałaś za metr? :>
OdpowiedzUsuńJestem z Krakowa i odpowiedź jest w komentarzach powyżej.czyli 11zł/m
Usuń