Lola, ta płodność Twoja... Kiedy Ty to masz czas SZYĆ... Kobietko... No a ja ciekawam aranżacji z Tobą :))) O staranności i fasonie nie piszę, bo to OCZYWISTE - już palce pokaleczę na klawiaturze ;)))
a ja same starocie pokazuje ostatnio...już tydzień przy maszynie nie siedziałam, mały mój boi się maszyny a że przez zęby albo inne syfy...ale zrzucam wszytko na zęby ledwo śpi...więc jak już zaśnie to nie telepie mu maszyną w pokoju obok.
Lola, ta płodność Twoja... Kiedy Ty to masz czas SZYĆ... Kobietko... No a ja ciekawam aranżacji z Tobą :)))
OdpowiedzUsuńO staranności i fasonie nie piszę, bo to OCZYWISTE - już palce pokaleczę na klawiaturze ;)))
a ja same starocie pokazuje ostatnio...już tydzień przy maszynie nie siedziałam, mały mój boi się maszyny a że przez zęby albo inne syfy...ale zrzucam wszytko na zęby ledwo śpi...więc jak już zaśnie to nie telepie mu maszyną w pokoju obok.
UsuńKurcze mi młody wyrzucił ostatnio, że jego dzieciństwo to turkot maszyny - ale że miło to zasypianie wspomina ;)))
UsuńBardzo wiosenna :) i strasznego speeda ostatnio dostałaś - pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńTeraz powinnam dostać speeda bo Wiola powiedziała mi o konkursie Łucznika i mam pomysł tylko trochę za duży chyba.
UsuńPamiętam ją, pamiętam... i wkrótce sama się ujawnię
OdpowiedzUsuńśliczny materiał.
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńLubię ten krój spódnic. Bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuń