Sposób na plamy

Sukienkę uszyłam jakiś milion lat temu więc bliższej daty nie podam, ale ostatnio Ania ozdobiła ją plamami niechętnymi do zniknięcia, a że lubi owa kiecuszkę i jest rzeczywiście wygodna...przynajmniej tak mi się wydaje,..nie przymierzałam, to żeby uratować ową kreację po prostu naszyłam kwiatuszki, a Ania żeby mi pomóc nakleiła naklejki ( tam już plam nie było) Była jedna plama, a kwiatuszki jakoś w większej ilości lepiej się prezentowały.




Komentarze

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.