Burda 2/2012 zawitała do mych drzwi.
No lutowy numer mną zawładnął. Kilka sukienek - na mur beton uszyje. Jednego żałuję co do tego numeru, że dopiero teraz pojawiły się takie śliczności dla kobiet w ciąży, a ja raczej już nie planuje. Na razie trójka dzieci mi wystarcza. Absolutny numer jeden tego numeru to :
W połączeniu z szarymi spodniami dresowymi wygląda przefajnie.A dla mnie matki polki w sam raz :)
I sukienki dla dziewczynek po prostu cudne.
Zaliczam ten numer do gwałcąco udanych.
A wogóle wszystkie są super.
A taki komplecik na wakacje cud miód.I sukienki dla dziewczynek po prostu cudne.
Zaliczam ten numer do gwałcąco udanych.
No i chyba ucałuje listonosza, że już dziś Burda jest u mnie.
Ach tylko mieć czas to wszytko zrobić. A najwyżej nie będę już wogóle spać. Porzucę jedynie jakieś 5 godzin snu dziennie bo i tak więcej mi nie jest ostatnio dane :)
Ta sukienka z trójkątami zjawiskowa jest, i pewnie ciuszki ciążowe tej fajne a wszytsko w tym temacie jeszcze przede mną więc pędzę dziś do kiosku i zazdroszczę troszkę, że numer miałaś juz wczoraj.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy te same faworytki czyli żółta spódnica i kolorowa sukienka z cięciami:) Wiesz co ale długość żółtej spódnicy to mnie martwi BO żeby te wszystkie ciecia były dobrze wyeksponowane to ona musi być do połowy łydki - a ja w takiej długości wyglądam fatalnie :/ Jak ją skrócę to nie będzie cieć czyli i tak źle i tak niedobrze...
OdpowiedzUsuńA może zrobić węższe pasy te na udach i od razu się skróci spódniczka a cięcia zostaną.
UsuńJa uszyłam tą sukienkę z cięciami, ale ja taka doświadczona jak wy nie jestem :( zobaczcie
OdpowiedzUsuńhttp://zakatekjoli.blogspot.com/2012/02/kolorowa-sukienka.html