Wiosna pełną gębą i można biegać w kieckach do woli
Ach jaka dziś pogoda. W końcu wychodzenie z domu - patrz ubieranie dzieci- nie trwa dużo za dużo tylko cyk cyk i już. Kurteczka , buciki i galopem na dwór. Taki schemat odwaliliśmy dziś rano i wyszliśmy przed dom do ogródka. :) Ja w sukience z Burdy 2/2012 modelu 110 , drugiej jej wersji w mojej szafie. Pierwsza wersja dla przypomnienia. Ta jest zrobiona jak Burda przykazała...choć nie czytałam instrukcji. A nie przepraszam nie tak jak burda przykazała, z tyłu nie ma tych 6 elementów, zrobiłam tylko zaszewki i są dwa elementy, góra i dół.
I przy okazji mały pokaz jak dopasować wzór na tkaninie.
ooo po zdjęciach poznaje ze jestesmy sąsiadkami :)
OdpowiedzUsuńU mnie jedno dziecię chore, a nawet calkowicie rozłożone przez chorobę, więc siedzę w domu :(
kurs ciekawy chociaż muszę się potem mu bardziej przyglądnąć bo na razie nie rozumiem do końca :)
ooooooooooo hura!!! pierwsza blogowa Krakowianka poznana :)no i zdrówka, z dziećmi to tak jest. A też tak macie że najbardziej lubią zaczynać chorobę w piątek po południu??
UsuńŁAŁ! Super sukienka:) Chciałabym taj wyglądać mając trojkę dzieci:D
OdpowiedzUsuńPrzepis na taki wygląd : rodzimy trójkę dzieci w 4 lata i już. :)
UsuńBez Burdy to można szyć jak się ma szycie w jednym paluszku. Ja wkrótce będę szył sukienkę z Burdy i to dopiero będzie jazda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci w tej sukience :)
No czekam czekam na sukienkę. No i rumienię się , dzięki wielkie za to że mi ładnie :)
UsuńPodoba mi się nawet bardziej niż pierwsza wersja. A tego spaceru, w tamtych okolicach, to Ci strasznie zazdroszczę :) Tęskno mi za wiosną w Krakowie...
OdpowiedzUsuńJednak Kraków ma w sobie to coś :)
UsuńWow, jaka elegancka mama! A tkanina chyba ze sklepu internetowego Od Eliny, jesli dobrze kojarze?
OdpowiedzUsuńDobrze dobrze, dobre masz oko. Tanio u niej jak barszcz więc się obkupiłam jak głupia.
UsuńI druga wersja mnie zachwyciła! Prawda, że wygodna? Sama zastanawiam się nad trzecią(w kwiatuszki), ale bez podszewki. Szukałam innego wykroju na lato, ale jak do tej pory oprócz tej nic nie znalazłam. I mam dylemat:)
OdpowiedzUsuńJa miam to samo odczucie wobec tego fasonu, jest przewygodny. Myślałam o jeszcze jednej pomarańczowej w paski, ale chyba co za dużo to nie zdrowo.
UsuńLola - wiesz jakie niedopatrzenie! Ja wchodzę do Ciebie od Fiolki, i nie dodałam Twojego bloga do obserwowanych! Wybacz mi, kajam się ;)
OdpowiedzUsuńWchodzę odkąd wymyśliłaś tę GENIALNĄ zabawę w BAJKI ;)*
Ja bym się nigdy nie odważyła łączyć wzoru, bo nie mam cierpliwości, jak mi się przesunie pod maszyną (zawsze się przesunie - mi) - A Twoją perfekcyjność PODZIWIAM, kiedy kolekcja ślubnych sukienek z metką?
Czekam ♥♥♥
p.s. wyglądasz prześlicznie ;)
uffff uratowane jesteśmy teraz, bo co jakby Wioletta nagle mnie wykasowała!!! :)co do ślubnych to teraz nie mam wyjścia już co, gdy pilnujesz?? No i dziękuje.
Usuńnie masz ;) sama napisałaś - ja czytam uważnie ;)))
UsuńWioletta to niezły magnes ;)))
Maryś - żebyś mi teraz nie zaczęła omijać mojego bloga! ;) - muszę się chyba Fiolka zacząć podpisywać, bo już mnie przechrzciła :D
OdpowiedzUsuńPrawda, że Lola sobie wygląda?? Trójka dzieci i TAKA figura!
Łączy tkaniny cudnie, ale ona to jakiś maraton z tym szyciem odstawia... nie wiem kiedy przy trójce dzieci ona szyje... to musi trwać chyba godzinę, bo co rusz, to wrzuca nowy ciuszek, "bo uszyła jak dziecko spało" - no błagam Cię... nawet szybki Lopez nie jest tak szybki :)
(bo nie zapominajmy, że w międzyczasie robi tutoriale i szczuje nas jedzeniem)
ale sobie fajnie i słonecznie na tym spacerku wyglądacie :)
Pozdrawiam :)
Kurde, no bo Ci we Fioletowym do twarzy - i Fiolka (a to nie ja chrzciła, ukradłam, zapożyczyłam)
UsuńCiebie, opuścić, nie wiem, czy jest blog na którym się tak "panoszę" ;)))
A swoją drogą, to życie w komentarzach pod postami - jest czymś znacznie milszym niż same postoczytanie, prawda?
"życie w komentarzach pod postami" - skrystalizowałaś moje myśli... przecież to jest to!
UsuńPost postem, czyli "MONOLOG do rzeszy", a później jest "DIALOG, czyli co poeta miał na myśli" i dyskusja na ten temat :D
no pięknie to ujęłaś :)
zgadzam się w całej rozciągłości :) także słucham słucham i proszę się panoszyć :) wtedy jak robię sobie przerwę na śniadanie syna to mi się od razu chce tu zerknąć co nowego u Was/Nas.
UsuńJak pięknie... znowu... Strasznie kusi mnie ta sukienka :) I strasznie Ci dziękuję za instrukcję jak poradzić sobie ze wzorem - mi to nigdy nie wychodzi :( PS. Strasznie podoba mi się zdjecie nr 2 :D fajowe :D
OdpowiedzUsuńPS - mnie się też drugie zdjęcie podoba (czyli nie liczę schematu sukienki) bo to takie "a ti ti chodź do mamusi" :D
UsuńA sukienka jest naprawdę wygodna i jak dla mnie urocza.
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńdziś do północy jest promocja rocznej prenumeraty burdy 2012. Jak was to interesuje na moim blogu są szczegóły http://www.zapalov.blogspot.com/ lub klikając w ikonkę komentarza.
Sukienka super, ładnie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńJa bym się na nią narazie nie pokusiła żeby ją uszyć :(
za słaba jestem :(
Bardzo ładnie wyszła ta sukienka :) BTW już tyle wersji tej kiecki widziałam na blogach a sama nie mogę się jakoś zmobilizować...
OdpowiedzUsuńŚwietnie w niej wyglądasz. Bardzo fajna tkanina.
OdpowiedzUsuńIdealnie się dopasowałaś z sukienką, i sukienkę spasowałaś, i pogodę...
OdpowiedzUsuńPo prostu wszystko pasuje :)
bardzo ładna sukienka... i już Ci wszyscy posłodzili o wyglądzie, ale dodam od siebie - zazdroszczę nóżek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie wygląda ta sukienka, a Ty prezentujesz się w niej sexy. Zawsze mam problemy z takim idealnym dopasowaniem wzoru, ale po takiej instrukcji to już nie ma kłopotu :-)
OdpowiedzUsuń