Jak wszyć wypustkę w miejsce docelowe.
Jak dziewczyny słusznie zauważyły pominęłam jeden szczególik co do wypustki, mianowicie jak toto wszyć. Generalnie wszywa się je między części materiału. Tutaj jest jak zrobić wypustkę :)
Dlatego też potrzebne są nam dwa kawałki materiału, między którymi wyląduje wypustka. Te akurat u mnie są wypustkami między rękawem a mankietem płaszczyków.
No i te dwa kawałki materiału obcinamy tak aby zapas szwu był idealnie tak szeroki jak wypustka, a dokładnie wypustka z pominięciem tej części która będzie wystawać, czyli szew na wypustce ma pokrywać się ze szwem który będzie mocować ze sobą wszystkie części - materiał i wypustkę.
Umieszczamy tak oto jak widać poniżej wypustkę na prawej stronie materiału, czyli naszym sznurkiem w wypustce tak jakby w przeciwną stronę niż zapas szwu na materiale.
A potem na to pójdzie drugi kawałek materiału, prawą stroną do wypustki, lewą do góry.
Tak jak pisałam wcześniej bardzo korzystne jest przycięcie tak materiału,żeby tak brzegi wypustki i materiału się pokrywały i szew na wypustce z domniemanym szwem na materiale. A tutaj namalowany u mnie jest niebieską pastelą owy domniemany szew.
I tak właśnie leżą owe elementy na sobie. W sumie to wyjątkowo im tego leżenia zazdroszczę, bo ja też w sumie bym poszła...ale jak pójdę to będzie znów od rana milion rzeczy na mnie dybać...a to gumka w Ani gacie nie wciągnięta, a to ogon konika nie przyszyty...więc o nie..choć z 5 rzeczy muszę zrobić jeszcze dziś. :)
No i jak już mamy taka pozycję względem siebie tych dwóch to przyszywamy, tak po prostu jak leci. Ja nie znoszę fastrygować - po prostu nie znoszę i naprawdę rzadko to robię - wolę już na maszynie 8 razy robić szwy niż fastrygować. Więc to przeszycie , które teraz następuje jest w roli fastrygi, tak aby wypustka siedziała na miejscu i nie ważyła się drgnąć przy doszywaniu już końcowym.
I mamy o tak.
Teraz umieszczamy drugą część materiału.
I ja teraz zmieniam szew na ten taki gdzie igła jest odchylona od środka szwu tak trochę w lewo. Dzięki temu przy szyciu stopka nie odpycha mi materiału w lewo, bo jest przesunięta igła względem stopki. Czyli przestawiam na nr 2 u mnie.
Tak mamy dopasowany materiał. Przez to że równiutko przytniemy materiał na brzegu to wystarczy dobrze dopasowywać krawędzie i szyć i nic nas nie martwi, że gdzieś wypustka nam się źle wszyje.
No i szyjemy . Szyjemy tak aby szew, który wykonujemy teraz był przesunięty względem tego pierwszego o jakieś 3 mm. Czyli szyjemy tym wcześniejszym szwem do góry , tak aby go widzieć i jechać równolegle do niego. Dzięki temu, że wcześniej przyszyliśmy wypustkę nic nas nie martwi, a szczególnie że nam jakoś koślawo się przyszyje, albo wypustka gdzieś ucieknie i będzie bee.A fakt, że szew jest przesunięty względem pierwszego mamy pewność, że nie będzie ani szew na wypustce ani ten pierwszy widoczny.
I tada!! Odwracamy i mamy takie cuś. :)
Dlatego też potrzebne są nam dwa kawałki materiału, między którymi wyląduje wypustka. Te akurat u mnie są wypustkami między rękawem a mankietem płaszczyków.
No i te dwa kawałki materiału obcinamy tak aby zapas szwu był idealnie tak szeroki jak wypustka, a dokładnie wypustka z pominięciem tej części która będzie wystawać, czyli szew na wypustce ma pokrywać się ze szwem który będzie mocować ze sobą wszystkie części - materiał i wypustkę.
Umieszczamy tak oto jak widać poniżej wypustkę na prawej stronie materiału, czyli naszym sznurkiem w wypustce tak jakby w przeciwną stronę niż zapas szwu na materiale.
A potem na to pójdzie drugi kawałek materiału, prawą stroną do wypustki, lewą do góry.
Tak jak pisałam wcześniej bardzo korzystne jest przycięcie tak materiału,żeby tak brzegi wypustki i materiału się pokrywały i szew na wypustce z domniemanym szwem na materiale. A tutaj namalowany u mnie jest niebieską pastelą owy domniemany szew.
I tak właśnie leżą owe elementy na sobie. W sumie to wyjątkowo im tego leżenia zazdroszczę, bo ja też w sumie bym poszła...ale jak pójdę to będzie znów od rana milion rzeczy na mnie dybać...a to gumka w Ani gacie nie wciągnięta, a to ogon konika nie przyszyty...więc o nie..choć z 5 rzeczy muszę zrobić jeszcze dziś. :)
No i jak już mamy taka pozycję względem siebie tych dwóch to przyszywamy, tak po prostu jak leci. Ja nie znoszę fastrygować - po prostu nie znoszę i naprawdę rzadko to robię - wolę już na maszynie 8 razy robić szwy niż fastrygować. Więc to przeszycie , które teraz następuje jest w roli fastrygi, tak aby wypustka siedziała na miejscu i nie ważyła się drgnąć przy doszywaniu już końcowym.
I mamy o tak.
Teraz umieszczamy drugą część materiału.
I ja teraz zmieniam szew na ten taki gdzie igła jest odchylona od środka szwu tak trochę w lewo. Dzięki temu przy szyciu stopka nie odpycha mi materiału w lewo, bo jest przesunięta igła względem stopki. Czyli przestawiam na nr 2 u mnie.
Tak mamy dopasowany materiał. Przez to że równiutko przytniemy materiał na brzegu to wystarczy dobrze dopasowywać krawędzie i szyć i nic nas nie martwi, że gdzieś wypustka nam się źle wszyje.
No i szyjemy . Szyjemy tak aby szew, który wykonujemy teraz był przesunięty względem tego pierwszego o jakieś 3 mm. Czyli szyjemy tym wcześniejszym szwem do góry , tak aby go widzieć i jechać równolegle do niego. Dzięki temu, że wcześniej przyszyliśmy wypustkę nic nas nie martwi, a szczególnie że nam jakoś koślawo się przyszyje, albo wypustka gdzieś ucieknie i będzie bee.A fakt, że szew jest przesunięty względem pierwszego mamy pewność, że nie będzie ani szew na wypustce ani ten pierwszy widoczny.
I tada!! Odwracamy i mamy takie cuś. :)
Zarąbiste to cuś ;] Dam sobie głowę uciąć, że mi tak prosto nie wyjdzie;P
OdpowiedzUsuńoj wyjdzie wyjdzie jak nie za pierwszym to za drugim razem :)
UsuńChoćbym naoglądała się nie wiem ile takich pożytecznych instrukcji, to i tak boję się wszywania wypustek jak ognia :)
OdpowiedzUsuńNie taki wilk straszny :)
UsuńI pięknie wyszło! Nigdy jeszcze nie robiłam wypustek, ale na pewno kiedyś spróbuję! Dzięki!
OdpowiedzUsuńSpróbuj spróbuj bo czasem taka wypustka potrafi zrobić całą kreację.
UsuńAAA! Noo dobra! teraz to ja juz wiem co to jest ta wypustka :) Rzeczywiście instrukcje wszywania bardzo się przydała :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJedno z popularniejszych wykończeń w torbach, ale ja jakoś nie lubie. Jak nie wszyje, to wiem że torba jest bardziej orginalna :]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) otóż to,, ja z tego samego powodu nie lubię zbytnio stębnówek.
Usuńsuper kochana jesteś dzięki za tą instrukcję na pewno się przyda !!!
OdpowiedzUsuńu ciebie to tak prosto wszystko wychodzi a jak ja to robię to za chiny ludowe nie chce tak wyglądać... cóż znaczy ręka Mistrzyni, ot co !
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam nie wszytko równo wychodzi!! :)
Usuńzawsze się zastanawiałam jak to się robi , dzięki Tobie wiem ! i podziwiam , że to Ci tak równiutko wychodzi..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Tobie tez wyjdzie równo, a jak nawet trochę krzywo to nikt nie zauważy :) bo to takie małe :)Pozdrawiam również i witam. :)
UsuńDzięki och dzięki !!! Jesteś WIELKA !!! Chyba w końcu coś uszyję ... jak mi trochę podzdrowieją moje dziecięcia ... ech
OdpowiedzUsuńZłota Kobieto! Dzięki za kursik! Nawet ja ciemniak zajarzyłam co i jak :) Takie tutki lubię! Dzięki, dzięki, dzięki :D
OdpowiedzUsuńOh! jak prosto! jak na razie wypustki mnie onieśmielają, ale mam nadzieję, że zdobędę się na odwagę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne tutoriale :) I w pełni zgadzam się z fastrygowaniem. Też nie znoszę :P
OdpowiedzUsuńŚwietny tutek,jak tylko będę miała okazję to go wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńBiorę "wzdech" i wydech i zapisuję... zapisuję, bo muszę tę wiedzę wykorzystać w praktyce. Strasznie, ale to strasznie boję się wypustek a plany "wypustkowe" takie rozległe... :)
OdpowiedzUsuńHa! Udało się! Mój pierwszy raz mam za sobą :)Wypustki wszyte :)
OdpowiedzUsuńooo super, i jak fajna sprawa prawda?? pokaż pokaż :)
Usuń