Aby Bartas się pośpieszył
W związki z akcją, żeby Bartas De stworzył coś męskiego z czegoś damskiego przesłałam mu coś damskiego...bo już nie mogłam się doczekać. Ja jestem z tych co to co ma zrobić jutro robi dziś ...no i chciałam pogonić Bartasa.
A teraz będzie wyznanie - przesłałam mu spódnicę, którą w sumie uszyłam milion lat świetlnych temu..może nawet dwa. Jedyne co w miarę pasowało, bo nie chciałam mu przesyłać czegoś w kwiatki jakieś różowe..bo to troszkę chamskie by było.
Dodatkowo Bartas kiedyś napisał mi :
.."Dziewczę, weź ty coś dla mnie uszyj ;-) .."
A niektóre już z Was wiedzą, że wiele mi nie trzeba mówić żebym coś uszyła, upiekła, kupiła, ze śpiewaniem gorzej..ale dla hardkorowców mogę się poświęcić...może nawet ślimaka mogłabym dostarczyć do hodowli ..ale to chyba tylko w rękawicach ..ale dało by się.
No i uszyłam Bartasowi....chciałam żeby była niespodzianka dla niego i nie chciałam pytać o wymiary, a chciałam żeby to było bezpośrednio dla niego i na niego więc padło na krawat - w modnym kolorze tego sezonu...gdyby nie blog to nigdy bym nie wiedziała, że jest modny ...jakoś nigdy mnie to nie interesowało co jest modne bardzo - uuu tu mamy wyznanie numer dwa dzisiejszego wieczoru. - pomarańczowym.
Mam nadzieje, że będzie pozować w nim solo :)
Ku uciesze tłumów :)
Ja dotknę wtedy ślimaka.
Bez ' latex examination gloves' - uwielbiam angielską nazwę gumowych rękawic - i tada wyznanie numer trzy.
Zapomniałam zrobić zdjęcie spódnicy, ale jej kawałek widać pod krawatem na drugim zdjęciu, na pierwszym pod krawatem możecie oglądać Wojciecha statyw do krawatu - za poświęcenie bardzo mu dziękuje.
A teraz będzie wyznanie - przesłałam mu spódnicę, którą w sumie uszyłam milion lat świetlnych temu..może nawet dwa. Jedyne co w miarę pasowało, bo nie chciałam mu przesyłać czegoś w kwiatki jakieś różowe..bo to troszkę chamskie by było.
Dodatkowo Bartas kiedyś napisał mi :
.."Dziewczę, weź ty coś dla mnie uszyj ;-) .."
A niektóre już z Was wiedzą, że wiele mi nie trzeba mówić żebym coś uszyła, upiekła, kupiła, ze śpiewaniem gorzej..ale dla hardkorowców mogę się poświęcić...może nawet ślimaka mogłabym dostarczyć do hodowli ..ale to chyba tylko w rękawicach ..ale dało by się.
No i uszyłam Bartasowi....chciałam żeby była niespodzianka dla niego i nie chciałam pytać o wymiary, a chciałam żeby to było bezpośrednio dla niego i na niego więc padło na krawat - w modnym kolorze tego sezonu...gdyby nie blog to nigdy bym nie wiedziała, że jest modny ...jakoś nigdy mnie to nie interesowało co jest modne bardzo - uuu tu mamy wyznanie numer dwa dzisiejszego wieczoru. - pomarańczowym.
Mam nadzieje, że będzie pozować w nim solo :)
Ku uciesze tłumów :)
Ja dotknę wtedy ślimaka.
Bez ' latex examination gloves' - uwielbiam angielską nazwę gumowych rękawic - i tada wyznanie numer trzy.
Zapomniałam zrobić zdjęcie spódnicy, ale jej kawałek widać pod krawatem na drugim zdjęciu, na pierwszym pod krawatem możecie oglądać Wojciecha statyw do krawatu - za poświęcenie bardzo mu dziękuje.
No to teraz miejmy nadzieję, że się Bartas zaprezentuje w krawacie a niebawem w przeróbce. Podziwiam szycie krawata, ja to jak na nie patrze to one jakoś poskręcane musiałabym rozpruć chyba.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa miny Bartasa:) Krawat nieziemski!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektów...Krawat przyćmi resztę garderoby...
OdpowiedzUsuńJeśli ten kolor to pomarańczowy, to trochę się spóźniłaś, bo Koninginnedag (Święto Królowej) jest dzisiaj, miałby jak znalazł. W ten dzień w Holandii wszyscy oblekają się właśnie w oranje :)
UsuńAle... będzie miał "na potem". Fajny pomysł, fajnie jest mieć takich przyjaciół.
Pozdrawiam,
Mag
Ha akurat Bartas dostał wczoraj krawat więc akurat będzie i mówił że się w niego wystroi :)
Usuńoj tam poganiać, jak jest coś do zrobienia to trzeba to zrobić ;P i już
OdpowiedzUsuńposyłam wirtualnego kopa dla Bartasa :)
Bartas nie będzie mógł się teraz wymigiwać, że nic nie znalazł i takie tam :) krawat świetny ale rymowanka już całkiem mnie powaliła
OdpowiedzUsuńjest żółto pomarańczowy - no nie mogę FANTA ;)))
OdpowiedzUsuńKółeczków tylko zabrakło i normalnie by się unosił jak bąbelki - hahaha
Aż się boję, jak sobie Bartasia wokół szyi zakręciłaś - hahaha
Ale czad! Miałaś super pomysł. Czekamy na prezencję u Bartasa:)
OdpowiedzUsuńNo ja też :)
UsuńStatyw do krawata to masz niepowtarzalny :))) Prezent doskonały, ale przede wszystkim dzięki, bo trafiłam na nowy blog ::)))) Szyjąco-blogujący facet to jest jednak perełka.
OdpowiedzUsuńNo póki co to tylko jeden mi znany :)
UsuńO jeny! Nie widziałem tego posta! Normalnie update wpisu muszę zrobić!!! To już drugi wpis u Ciebie mi poświęcony. Oby Twój małżonek tego nie czytał ;) hihi...
OdpowiedzUsuńA Wojciech wspaniale prezentuje mój krawat!
Jeszcze raz dziękuję za tak cudowną przesyłkę!