Komunijne bolerko i sukienka

Nic ciekawego nie byłoby związane z tym bolerkiem, gdyby nie fakt, że model odrysowałam z Burdy ze zdjęcia zrobionego przez koleżankę i wysłanego mailem.
Miałam mało czasu na uszycie bolerka, zgubiłam Burdę, w której ten model był i nie chciało mi się samej robić wykroju. Choć model dość prosty, no ale szybciej poszło odrysowanie z monitora ;)

Czyli Sonata zrobiła mi zdjęcie


Ja powiększyłam owe zdjęcie tak, aby wielkość literki C pokrywała się z wielkością w rzeczywistości. Potem z monitora przerysowałam odpowiednie części i uszyłam bolerko. 
:)







Na deser sukienka, którą zaczęłam szyć jakieś 6 lat temu. 
Miała być dla Ani. Ale jakoś tak odłożyłam ją na bok, wpadła w otchłań szafy. Znalazłam ją nieskończoną jakiś miesiąc temu. Dokończyłam i oddałam chrześnicy męża, bo akurat to jej rozmiar :).
Jednak 6 lat temu jakoś mojego szycia była mniejsza. 




Komentarze

  1. no ale patent z tym rysowaniem z monitora. podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bolerko z monitora! No dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych;););) oczywiście osszyte,że mucha nie siada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a mnie się podoba najbardziej zdjęcie Sonaty w kapciach :D hihihih zawsze robię identyczną fotę :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.