Masowa produkcja czapek i kominków

Nastała jesień, chłodek się pojawił, a głowy trochę urosły. I choć zimowych czapek jakimś dziwnym trafem mamy na pęczki, to takie przejściowe, ale nie takie cieniutkie były u nas jak na lekarstwo. Czyli ok zero sztuk. Nie wiem jakim cudem....chyba skutecznie robię porządki.
Dlatego machnęłam komplety dla dzieci swoich, a tak przy okazji dla siostrzeńców i chrześnicy :).
Każdy egzemplarz jest z dwóch warstw dzianiny wszelakiej.















Komentarze

  1. Wzory na materiałach są świetne :D Aż się chętniej takie czapy zakłada.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.