Poduchy patchworkowe

Naprawiając gabaryty narzuty patchworkowej nr 2, bo okazała się zbyt mała, zostało mi kilka kawałków pociętych. Ponieważ bardzo sumiennie nie gromadzę resztek w dziwnych kształtach, postanowiłam uszyć dwie podusie do kompletu.
Kwadraty z narzuty są dość małe, ok 32 cm, więc musiałam sama zrobić też poduszki, bo choroba 4/5 rodziny skutecznie uziemia w domu....chwała e-tesco!!! ..... i dlatego z jednej dość dużej poduszki obsługującej gości i leżącej w szufladzie, gdy ich nie ma stworzyłam dwie mniejsze 35 cm poduszki i ubrałam je w poniższe poszewki.
Tył to ta sama pomarańczowa elanobawełna - pozostałość po narzucie. A z przodu bawełna wzorzysta. Sam kwadracik główny to byłoby za mało , więc wzbogaciłam interes o dodatkowy pasek materiału. Również jest przepikowana na ocieplinie, a żeby wnętrze poszewki było ładne ocieplina schowana jest pod pomarańczową podszewką.







Komentarze

  1. Bardzo fajnie to wszystko skomponowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super - najważniejsze, że nic się nie marnuje. A dodatkowo pasuje do reszty, czyli narzuty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalnie rewelacyjne, kolorowe, wzorzyste, idealne. Ja nigdy nie miałam smykałki do łączenia wzorków, kolorków a u ciebie wygląda jakby te trójkąciki bez siebie nie mogły żyć :)
    Kiedyś też nie gromadziłam resztek w dziwnych kształtach do czasu aż stwierdziłam że taki tyci skrawek nada się na szlufkę, albo może kiedyś, np. różyczkę z niego zrobię.... tego już się nie leczy. Trzymam za Ciebie kciuki bo nieźle wykombinowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie ładne :) fajny pomysł z podszewką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poduchy na przekór zimie :) Kolorowe i radosne! Podziwiam, bo cierpliwości do paczłorków nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  6. wesołe :) i trochę oczojebne :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Optymistyczne. Podobaja mi sie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.