Czarny kombinezon Burda 03/2010

Trwałość w naszym życiu jest dość pożądaną sprawą, szczególnie jeśli chodzi o te dobre rzeczy.
Dodatkowo nabiera ta cecha na znaczeniu, gdy dotyczyć ma rzeczy, które sami zrobimy. Chyba nic nie cieszy, jak własnoręcznie wykonana rzecz, która służy latami.
W tym przypadku chodzi o czarny kombinezon. Szyty z dzianiny i to na mojej starej maszynie Łucznik Natalia.
To było moje pierwsze starcie z dzianiną. Jakoś nie miałam odwagi po nią sięgnąć. Do czasu gdy moja kuzynka poprosiła mnie o uszycie właśnie takiego kombinezonu i sukienki w sumie. Sukienka była pierwsza :). Ale zdjęcia mam kombinezonu.
Było to 4 lata temu.
Teraz uszycie takiego kombinezonu razem z coverem to pryszcz. Natomiast wtedy, było to dla mnie wyzwanie. To ile się przy tym napociłam i namyślałam czy to w ogóle wytrzyma choć tydzień to moje. :) Ale jak widać się udało. I co jeszcze bardziej pocieszające, kombinezon sprawdza się rewelacyjnie nie tylko w warunkach z płaskim brzuchem.
Ciężarna kuzynka kosmicznie chwali sobie owy kombinezon. Nic nie wychodzi, nic nie gniecie, jest wygodnie i i przewiewnie. A przy okazji, człowiek jakoś lepiej się czuje, niż w jakiejś kreacji pokroju namiotu przeznaczonej dla kobiet w ciąży.
Kombinezon pochodzi z numeru Burda 03/2010 model 119.





 



Komentarze

  1. Tego lata mi też się marzy kombinezon :))) z rzeczy, które uszyłam, najdłużej mam chyba spódnicę sprzed dwóch lat, no ale wtedy zaczęłam szyć w ogóle jakoś bardziej intensywnie. Podchodów do maszyny nie liczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny kombinezon na lato i jak się okazuje na lata;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mnie się bardzo podobają kombinezony... Twój świetny, na lato akurat!
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam wciąż przed sobą uszycie mojego pierwszego kombinezonu na moim coverze i czuje się bardziej zmotywowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł z takim kombinezonem dla przyszłej mamy. Wygodnie i ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kombinezony są super, ale do tej pory nie miałam odwagi uszyć żadnego bo miałam obawy jak będę wyglądała :) ale kupiłam jeden w sh i będzie więcej!

    OdpowiedzUsuń
  7. No i super, najważniejsze, że dobrze służy :D pamiętam, że moją pierwszą samodzielnie uszytą rzecz męczyłam baaardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.