Żółto
Jako, że żółty uwielbiam, to jakoś ostatnio dużo go tutaj :)
Choć październik nie był płodny w posty na blogu, to generalnie poza blogiem, aż za dużo się stało. Ale w kwestii szytych rzeczy, trochę czeka na zdjęcia. Kiedyś je zrobię.
Póki co kamizelka, tarta cytrynowa.
A jeśli chodzi o najnowszą Burdę...o ja Cię - kurtka tak bardzo mi się spodobała, że może jutro będzie gotowa :) Nie omieszkam pokazać. Ale też będzie trochę żółtego :)
Choć październik nie był płodny w posty na blogu, to generalnie poza blogiem, aż za dużo się stało. Ale w kwestii szytych rzeczy, trochę czeka na zdjęcia. Kiedyś je zrobię.
Póki co kamizelka, tarta cytrynowa.
A jeśli chodzi o najnowszą Burdę...o ja Cię - kurtka tak bardzo mi się spodobała, że może jutro będzie gotowa :) Nie omieszkam pokazać. Ale też będzie trochę żółtego :)
A jeśli chodzi o tartę , to zastosowałam się do tego przepisu. Polecam.
jeśli chodzi o termometr kuchenny, nie mam takiego. W przepisie robię syrop z cukru i wody w zwykłym garnku, dość długo gotuję na wolnym ogniu i gdy robi się gęsty i na ściankach garnka zaczyna się dość konkretnie krystalizować , gdy się zamiesza to uznaję, że jest gotowy. To w sumie można zauważyć , że jest gęsty :)
boska kurtka! już chcę zobaczyć efekty! już, już!!! :)
OdpowiedzUsuńa kamizelka.. o panie! świetna.. i cieplutka :))) panu blondynkowi pasuje :)))
Kurta świetna. Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądać na żywo, bo w Burdzie większość rzeczy wygląda ok.
OdpowiedzUsuńOj ja też choruję na tą kurtkę, jest przepiękna *.* na pewno się za nią zabiorę, niestety teraz za dużo pracy i nie mam na to czasu ;( a kamizelka super :) Bardzo ładnie prezentuje się na modelu :D
OdpowiedzUsuńDzieciaczki super wyglądaja w tych Twoich dresowych ciuszkach :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kurtkę!
OdpowiedzUsuńTarta chyba była bardzo dobra:-) Kamizelka kolorem wpisuje sięw temat! Na ten żakiecik, czy kurtke ze zdjęcia też mam smak!! Zobaczę jak wyjdzie tobie:-)!
OdpowiedzUsuńTeż niedawno kupiłam żółtą dresówkę dla siebie i dla dziecka. I też bardzo mi się kurtka podoba. I też będę jutro miała coś gotowego ale po miesiącach męczarni.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarte cytrynowa! A kurczaczek w kamizelce prezentuje sie swietnie. Fajne te sowki.
OdpowiedzUsuńEkspress z ciebie - też czaję się na tę kurtkę, ale taka szybka jak ty to nie będę (chociaż materiały na nią od miesiąca leżą w szafie). Będziesz szyła z ociepleniem, czy bez? Bo Burda chyba nawet podszewki nie przewiduje :)
OdpowiedzUsuńFajny kurczaczek.
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem tej kurtki i koloru z jakiego ja uszyłaś :)
Twój wpis pięknie mi się wpasowuje w moje wieczorne zajęcie czyli robienie konfitury dyniowo - jabłkowej też słonecznie żółciutkiej :)
OdpowiedzUsuńJak rozumiem zaszalejesz z kolorem w Burdowej kurtce :) czy może tylko trochę złamiesz szarość :)
Kamizelka na topie i kolor i sowy :)
Kamizelka super jest :-)
OdpowiedzUsuńSłodka kamizelka :)
OdpowiedzUsuńKamizelka świetna, ja też jestem na etapie ubranek dresowych / dzianinowych dla mojego Synka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna kurteczka ;)
OdpowiedzUsuń:) słodka ta kamizelka, ale już nie mogę się doczekać kurtki :) widzę, że nie tylko ja ;)
OdpowiedzUsuńooo Witaj :D oby w drugiej połowie października działo się wiele dobrego :D
OdpowiedzUsuńkamizelka super i mistrzowskie wykończenie :D
Kamizelka sympatyczna, zwłaszcza te sówki ;)
OdpowiedzUsuńA kurteczka faktycznie odjazdowa, nie dziwie się że już ją szyjesz :)
Żółty super na jesienne ciemności. Sama zakupiłam żółte punto i czeka ma chwilę wolnego, aby stać się sukienkę.
OdpowiedzUsuńAle ja z nioecierpliwością czekam na kurtkę ze zdjęcia !
I trzymam za słowo że wpis będzie już dziś :-)
A mnie się maszyna zepsuła i musze czekac aż dobry człowiek mi ją naprawi!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlubimy podobne kolory, czekam na kurtkę, wdzianko na chłopaka idealne
OdpowiedzUsuńKurtka też bardzo mi się podoba i za pewne w najbliższych dniach ją uszyję :-) Bardzo fajne są te żółte uszytki, oby jak najwięcej. Tartę chętnie bym spróbowała, bo lubię smak cytrynowy. Czekam na Twoją wersję kurtki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo świetna kurteczka, kamizelka pogodna bardzo, a tarta na pewno mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Prześliczna kamizelka! Te sowie odszycia przy zamku genialne :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo jestem ciekawa kurtki, piękny model, szkoda, że nie na mnie...ech
mam pytanie co do tej tarty i bezy na niej - masz termometr i tak robiłaś jak pisze dorotus? Bo bardzo mnie ten przepis kusi i boję się, ze inna beza to już nie będzie to samo!
dopisałam w tamtym poście :)
UsuńKamizelką się nie zachwycę bo nie jestem małym chłopcem i nie przepadam za sowami ;P Za to na kurtkę czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńMati będzie teraz taki widoczny jak panowie w pomarańczowych kombinezonach :P Fanta Mati :)