Torba podróżna po przejściach
Beata o tutaj można podziwiać, spowodowała moje wielkie uczucie do owej śmierdzącej skóropodobnej sprawy. Strasznie mi się spodobała i drogą wirtualną i pocztą polską miała miejsce zamiana dóbr. Już dawno temu, nawet już jakiś czas temu torba była gotowa...ale wszyłam zamek , który otwierał się tylko do pewnego momentu, co mnie nie zadowalało :D. Bo głupio wpychać spodnie do torby przez 9 cm otwór. ...no i musiałam wypruć, a na pseudoskórze igła nie zostawia braku śladów...więc musiałam dociąć trochę materiał i w strefie przy zamku trochę faluje , bo jakoś naciągałam itd, żeby nie zmniejszyć bardzo górnej części torby...ale i tak zawsze mam wypchane torby po brzeg :) to się prostuje. :)
No i tak wygląda. Jest dość duża. Jakieś 75cm, na 40cm na 25cm. Tak na oko.
I żeby mogła być taka dość duża, to połączyłam ją jeszcze z innymi kawałkami sztucznej skóry , które znajdowały się w zapasach moich.
Przy szyciu też trochę atrakcji było....trzy maszyny zszywały torbę. Przy robieniu stębnówek gruba nić specjalna do tego celu nic a nic nie współpracowała, więc widać, że jest zwykłą szwalniczą nicią owy widoczny szew prosty zrobiony. Natomiast owa zwykła nic wcale a wcale już nie chciała zszywać dwóch kawałków materiału prawą stroną do prawej...o taki żarcik sobie zrobiły, bo ta do stębnówek świetnie sobie przy zszywaniu radę już dawała :)
No i tak wygląda. Jest dość duża. Jakieś 75cm, na 40cm na 25cm. Tak na oko.
I żeby mogła być taka dość duża, to połączyłam ją jeszcze z innymi kawałkami sztucznej skóry , które znajdowały się w zapasach moich.
Przy szyciu też trochę atrakcji było....trzy maszyny zszywały torbę. Przy robieniu stębnówek gruba nić specjalna do tego celu nic a nic nie współpracowała, więc widać, że jest zwykłą szwalniczą nicią owy widoczny szew prosty zrobiony. Natomiast owa zwykła nic wcale a wcale już nie chciała zszywać dwóch kawałków materiału prawą stroną do prawej...o taki żarcik sobie zrobiły, bo ta do stębnówek świetnie sobie przy zszywaniu radę już dawała :)
Wyjątkowej urody torba, bardzo mi się podoba. Piękne kolorki (bure takie;)) i ten wzorek słodki taki walizkowy :) Ładne połączenie kolorów i w ogóle fajna taka wielka!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna torba. To połączenie rożnych skórek wyszło jej na dobre ;)
OdpowiedzUsuńBOMBASTYCZNA! LV się chowa :] Świetny dobór kolorów i wzorów no i te stębnowania dodają całości smaczku - prześliczna!
OdpowiedzUsuńTeż mi się od razu z LV skojarzyła. I też bardzo podobają mi się stębnowania, białe! Świetna jest :)
Usuńkolory to raz ale mnie zachwyca jej fason, nie za mała nie za duża - w sam raz
OdpowiedzUsuńsuper torba.. :) sama mam podobną.. ;) jak gdzieś wyjeżdżam.. zawsze ją mam przy sobie.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny wpis ;)
http://diy-kisieeleq-chachi.blogspot.com/
Naprawdę świetna! I jak dobrze, że masz trzy maszyny ;D
OdpowiedzUsuńteraz to tylko jechać w podróż :) śliczna!! :)
OdpowiedzUsuńfajne retro :)
OdpowiedzUsuńja tez mam ten materiał! faktycznie śmierdzi :P
OdpowiedzUsuńświetna torba ja pewnie rok bym taką szyła . na wyjazd w środę przydałby się jakaś może zdązę albo nie
Twoja bardzo mi się podoba
piękna torba, jesli chciałabym zrobić podobną to pod jaką nazwą szukać tego białego sznureczka???
OdpowiedzUsuńtego białego sznureczka, który jest uchwytami torby ?? - to jest kremowa taśma rypsowa :)
UsuńWow piękna jest ta torba :)) Pełen podziw :D
OdpowiedzUsuńŚliczna ta torba,fajne kolory i połączenia pasów:)
OdpowiedzUsuńTeż ten wzór skojarzyłam z LV :)
OdpowiedzUsuńŚwietna, przydałaby mi się taka na wyjazdy.
Świetna! Kolory nie moje, ale świetna i duża.
OdpowiedzUsuńale fajowa torba! i jeszcze w moich kolorkach :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow jaka stylowa :D
OdpowiedzUsuńa to mi przypomina, że ja mam też w planach torbę weekendową... tylko kiedy ja ją wreszcie uszyje?? lenia mam okropnego... niech no tylko zrobi się ciut chłodniej...
Bardzo Wam dziewczyny dziękuje, z całego serca , za Wasze słowa jakże miłe.
OdpowiedzUsuńO rany, ta torba wygląda jak całkowicie kupiona - czyli, że komplement, że tak profesjonalnie wykonana ;) Bardzo mi się podoba, dobrze, że dodałaś te białe wykończenia, dodają jej dużo uroku :)
OdpowiedzUsuń100% profesjonalizmu :D świetna torba !!!!!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście weekendowa torba, świetnie sobie poradziłaś. No i kawałki skórki wykorzystane - czyli warto czasami trzymać ścinki... :)
OdpowiedzUsuńFajna jest, i tez mam zawsze torby po brzeg wypchane :)
OdpowiedzUsuńNo tak fikuśnie wszyty zamek to prawdziwe wyzwanie!! torba świetna, kolorki dobrałaś perfect!!
OdpowiedzUsuńA zamierzasz szyć takie w większej ilości? Przydałaby mi się taka na weekendowe wyjazdy do rodziców, jak już zmienię adres :).
OdpowiedzUsuń:) nie widzę przeszkód :D
UsuńCo do kurek: nie wiem czy obiad taki szybki, bo kurki trzeba obrać, aleja na taki obiadek zawsze mogę wpaść, nie obrażę się.
OdpowiedzUsuńSecundo: Torbę szyłaś sama! Ojej! Mi by się taka przydała! Tylko jak się ma sprawa ze sztywnością? Jakie to są materiały? Takie grubsze "ceratki"? Mój Łucznik powinien przeszyc je, skoro z 4 warstwami jeansu sztywnego sobie radzi...
Rewelacyjna torba!
OdpowiedzUsuń