Jak szyć gumonicią i KCW day/dzień 1

Jakoś tak wyszło , że pierwszy raz szyłam gumonićmi.
Z naszych rozmów tu u mnie na blogasku wyklarowała się potrzeba pokazania jak to się robi.
Wzięłam gumo nić i posłuchałam Uli, która mówiła nam na spotkaniu, że gumonić nawija się na szpulkę, a na górę daje zwykłą nitkę.
Ja na szpulkę gumonić nawinęłam nie ręcznie a na maszynie. Wszytko było ok.
Nie ciągnęłam jej, nie nawijałam luźniej. Tak jak maszyna sobie to zrobiła tak się nawinęła.
A robiłam to na starym Łuczniku. Nawet nie wiem jaki to model, ale taki z przypinanym do maszyny pudłem i są dostępne dwa ściegi - prosty i zygzak. Taka stara maszyna mojej mamy. Nie wiem jak to poszłoby na moich pozostałych dwóch maszynach. Mogę sprawdzić jak już do nich kiedyś wrócę . :)

 Potem standardowa procedura miała miejsce, szpulka na swoje miejsce w maszynie, nitka jakaś normalna na górę.
Pierwsze przeszycie wykonałam ściegiem prostym. No i sama nie wiem czemu mi się nie spodobała ta opcja. Jest wszytko ok i ładnie wygląda. ...ale zrobiłam też zygzakiem potem. W sumie pod względem estetycznym nie widzę, różnicy między szyciem ściegiem prostym a ściegiem zygzaczkiem.



 
 Szyłam kontrastowymi nićmi żeby było coś widać i jest trochę sieczka :D


Szyjemy zupełnie normalnie, nic nie naciągałam, nie zmieniałam w ustawieniach nic nie zmieniałam. Gumka się sama naciągała.
Jedyne czego nie wiedziałam na początku - jak bardzo marszczyć się będzie owa sprawa. Nie znam żadnego wzoru jak bardzo się marszczy :D
Jednak zmierzyłam sobie , że najpierw miałam 172cm materiału, po pierwszym zmarszczeniu miałam już 48cm tylko , po 4 rzędach miałam 38cm. Jednak przy 4 rzędzie nie rozciągałam gładko materiału, czasem szew łapał zmarszczony materiał razem. Robiłam to w ramach eksperymentów :)
I właśnie stwierdzam, że nie do końca umiem tak sterować tą metodą, aby uzyskać z góry założoną długość/szerokość materiału już po zmarszczeniu.
Macie jakieś doświadczenie i wiedzę w tym zakresie??
Wszywanie takie gumki, pozwala na określenie jaką długość ma gumka po wszyciu. Po Prostu ucinamy taki kawałek gumki jaki chcemy i już. A tutaj trochę wolność i swoboda.

A że dziś 15 lipca to zaczyna się KCW :) i tą spódniczkę zaliczam jako dzień pierwszy :)
Sukienka powstała w ogóle z sukienki, która wpadła w me ręce jako produkt z drugiej ręki....ręki ciotki...ale czy to czasem babcia w tym kiedyś nie chadzała to nie wiem :)
Teraz jest spódniczką i jeszcze trochę zostało. :) Coś wymyślę :) Bo już chomikować jej w formie niedorobionej nie będę. :)





Komentarze

  1. Ależ Asiu ja też nawlekałam maszyną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. upppps nie wiem czemu myślałam, że nawijałaś ręcznie. ale coś robiłaś ręcznie?? znaczy coś inaczej ?? już poprawiam. :)

      Usuń
    2. Ręcznie trzymała gumonić w czasie nawijania na szpulkę :P. Nie nawlekała na "dzyndzelek" w maszynie :P. Czytałam uważnie :). Dziękuję za post :*

      Usuń
  2. I znowu to napięcie - nic nie widać, o i jest Ania ;P Muszę spróbować tych gumonici, tylko dopiero jak jakieś porządne sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a hahahah :Dno uwielbiam Cię :)
      Nie znam się na porządności owych nitek więc nie doradzę :)

      Usuń
  3. Właśnie też ostatnio kupiłam takie cudo, znaczy gumonici, bo gdzieś przeczytałam, że da się tym szyć. Tylko do tej pory nie wiedziałam, jak za to się zabrać. Trochę mi rozjaśniłaś problem, zobaczymy, jak to u mnie wyjdzie. Bo pewnie układanie się gotowej całości zależy też i od grubości materiału. A ja mam zamiar szyć tym straszną cieniznę...

    I tym komentarzem pragnę się przywitać u Ciebie. Pozwól, że trochę popodglądam Twojego "blogaska"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no oglądaj oglądaj :D będę zaszczycona.
      I chyba na cieniznę lepsze będa rzeczywiście takie gumkonitki niż grubsza jakaś gumka więc powodzenia :)

      Usuń
  4. ja akurat w weekend chciałam zrobić mojej Ali na szybko spódniczkę z resztek, a pomysł z gumonićmi chodzi mi już od dawna - wprawdzie do letniej sukienki, ale gdzieś trzeba popróbować :-)

    ja się niestety zawiodłam na takim szyciu gumonićmi, nie wiem, może muszę jeszcze zmienić jakieś ustawienia, ale u mnie mało ściągały obwód. Uszyłam w końcu "starą metodą" obszycia gumki zygazekiem i było ok, chociaż dużo większe zużycie gumy.


    może zrobię drugie podejście...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba tez zrobię drugie, bo szkoda tak sprawę nie rozpracowaną zostawić. Także daj znać jak coś rozpracujesz :)

      Usuń
  5. Spódniczka wyszła cacy :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Lubię takie spódniczki, trochę retro:P No i bardzo dziewczęca! [pomyślałby ktoś, że spódnica mogłaby być chłopięca:D]

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna spódniczka wyszła. Gumkonitką nigdy nie szyłam. Dobrze wiedzieć, ze coś takiego istnieje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szycie gumonićmi powinno niedługo pokazać się na YouTube, tam wrzucają swoje filmiki dwie panie z bloga Szyj z nami! (http://szyj-z-nami.blogspot.de/p/kontakt_5.html)
    Ja jeszcze nie sprawdzałam czy już jest ale warto chyba poczekać, bo poprzednie filmikowe tutoriale były nawet fajne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze mówiłam ,że kto jak kto , ale stary dobry Łucznik jest niezastąpiony .Nici mam , otrzepię Łucznika z kurzu i poszyję może też spódniczki...a co tam Twoja zachęca do działania :)Tak czy siak debiutować będę :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja ide na latwizne i przyszywam taka tasme z gumkami, sa biale, czarne i roznej szerokosci, przyszywa se na prosto i potem siciaga gumki wszystkie naraz, a spodnisia slodka wyszla, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ze wzgl estetycznych wolę właśnie tą metodę i ścieg prosty. Niestety nie zawsze mi wygodzi. Why? Ironoł.
    Wiem na pewno, że nie zmarszczy się jeżeli materiał jest zbyt sztywny lub więcej niż 1 warstwa. Jednak ta gumka jest dość słaba, albo ja taki egzemplarz trafiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz , zgodze się z Tobą że po kilku chwilach wgapiania się na to cudo, to najlepiej przy ściegu prostym to wygląda.

      Usuń
  12. świetna spódniczka :) miałam juz okazję szyć gumonicią i też nawijałam ja na szpulkę, ale szczerze mówiąc bardziej wolę trzymać gumkę i jechac tradycyjnym zygzakiem, materiał sie wtedy od razu marszczy i można kontrolowac napięcie materiału, im bardziej naciągasz gumkę tym lepiej materiał zmarszczony, gumka nawinięta na szpulke nie daje takich efektów :). Spódniczka śliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to - ta wersję z trzymaniem gumki wolę właśnie przez to , że łatwiej dopasować ten stopień marszczenia. A gumka ze szpulki póki co w moich rękach robi co chce :)

      Usuń
  13. O tych niciach to ja tylko coś tam słyszałam, ale nawet nie wiem po co one są;) Teraz widzę, że mogą być do paska w spódnicy. Ten wzór na kiecce jest świetny i mała prezentuje się w niej bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dzięki , a Ty masz świetne to zdjęcie avatar :D mam nadzieje, że nie dawno zmieniłaś...bo inaczej jestem ślepa :) , bo dopiero teraz zauważyłam :) Wcześniej miałaś buźkę swą, prawda?

      Usuń
  14. ja zrobiłam kiedyś odwrotnie:) starą sukienkę mojej mamy z marszczonym pasem w biuście obcięłam i przerobiłam sobie na spódnicę na zwykłej gumce. Jakoś nie podobają mi się takie marszczenia w sukienkach. Ale pamiętam, że jak cięłam i prułam, zastanawiałam się, jak wszyto te gumki. teraz już będę miała o tym jakieś pojęcie, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Powiem Ci , że mnie jakoś też nie przekonują takie marszczenia - znaczy na mnie - bo ja mam piękny kształt walca i jakoś nie koniecznie dobrze mi takie sprawy robią :)

      Usuń
  15. zamek od torebki to ja musze do reklamacji oddać po prostu no co za szajs w tym hm.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okropny szajs bym nawet rzekła...od chyba 5 lat w sobotę pierwszy raz byłam na przymusowych zakupach , bo wpadłam w kałużę w moim aucie i musiałam gacie kupić, żeby z mokrym tyłkiem nie latać...no i nawet jakby mi dali za darmo w h&m to bym nie brała. bardzo kiepskie jakościowo rzeczy tam są. Ale jakby nie chcieli przyjąć reklamacji,albo miałabyś czekać sto lat na nową torebkę , to zapasa zamków ma duży :)

      Usuń
  16. fajna sprawa, nie szyłam takimi nićmi nigdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahha ja tez nie, to pierwszy raz :) fajnie nawet.

      Usuń
  17. Super!!! Ja niestety muszę zrezygnować z tej edycji KWC, bo za 2 dni wchodzą do mieszkania panowie kuć, zrywać, szpachlować itp. Więc zamiast maszyny mam tydzień pakowania i remontowania. Trochę szkoda, bo miałam już plany, wybrane tkaniny, fasony.

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiu bardzo lubię te metodę. Nauczyłam się jej w Afryce ;) robiłam następująco obwód pasa x 2 plus 5-10 cm. Jak sie to dłużej przeciągnie to W ten sposób można zrobić ślicznie dopasowana sukienkę bez ramiączek która się fajnie trzyma. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Kupiłam gumonici ostatnio z pewnym zamiarem i się zastanawiałam jak się zabrać za szycie, także dzięki za ten post. Bo już wiem ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam
    Metoda szycia marszczenia gumonićmi, wcale nie jest prosta i łatwa. Żeby w miarę równo układało się marszczenie to należy : 1.szyć w jednym kierunku. 2. przeszyć pierwszy rząd , następnie ostatni np 5, potem środkowy ,następnie między 1 a środkowym i środkowym a 5. Wazne , cały czas trzeba naciągać materiał w szerz.
    Łatwiejszy sposób jest kupić kupić gumę perforowaną i wszyć zachowując tą samą kolejność co w/w zasady. Taka guma ma jeszcze jedną zaletę. Pas będzie mocniejszy i bardziej trwały. :) zamieściłam ten komentarz ponieważ w jednej z wypowiedzi było pytanie czy ktoś wie jak to się robi , a ja krawiectwem zajmuje sie od 40 lat i moge zdradzić niektóre chwyty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. A słyszeliście kiedyś o robieniu na drutach? Każdy słyszał. To fantastyczne hobby i uważam, że każdy powinien chociaż spróbować swoich sił w tej branży. Na stronie internetowej welnabawelna.pl kupisz wszystkie potrzebne rzeczy. Wszystkie włóczki mają u nich super kolory - z pewnością wam się spodobają. Polecam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.