Oto ona - sukienka odmieniona
Są takie dni, których mam szczerze dość.
Zaczynają się podle a potem jest jeszcze gorzej.
Nie może skończyć się na jednym gównianym momencie.
Tak sobie lecą jeden po drugim....
wkładam wtedy buty na obcasie , jakąś kieckę lepszą niż podomka i idę ulicą zliczając ile osób mi nie znanych powie mi dzień dobry , bądź się uśmiechnie jako pierwsi....w moim świecie to działa....
Co do pytania Izyo dodawanie przez sukienkę kilogramów to jak widać z prawego profilu tak zakładka się tak układa , że odstaje trochę...ale totalnie nie wygląda to jak dodatkowe kilogramy - wręcz przeciwnie. Także śmiało Iza.
A ostatnio założyłam tą sukienkę, która tak mnie zasmuciła.....
choć testowałam ten malinowy atłas na kilka sposobów i nie farbował...to w praniu nagle zaczął to robić.....no i się lekko zasmuciłam, a że z czystym sumieniem mogę polecić tą sukienkę, szkoda by mi było ją spisać na straty. Dlatego wrzuciłam ją do ACE-na zafarbowane ciuchy działa:)
No ale , że cała biała nie była to mogłam się spodziewać że czarny też się odmieni - nie myliłam się -wyszedł lekki pomarańcz - a że nie pierwszy raz acowałam coś czarnego to nie spodziewałam się innej barwy.
No i z bardziej oficjalnej wersji weselnej mam taką wersję wiosenno -letnią do hulania:)
Nie ma tego co by na złe nie wyszło :)
A Wy -uśmiechnęliście się dziś do kogoś????
Polecam.
A żeby był piękny wpis blogowy to buty mama mi przywiozła..mamy taką świecką tradycję , że przywozi mi często gęsto buty ze swoich wakacji-mamy opracowaną metodę pomiaru- jak jej ledwo wejdzie na stopę ...ale wejdzie to jest mój rozmiar - zawsze się sprawdza :DA firma to ORIZONTE .
Żakiet sobie sama uszyłam.
Rajstopy dziś bez dziury się udało zachować..-no czyż świat nie jest piękny :D
Zaczynają się podle a potem jest jeszcze gorzej.
Nie może skończyć się na jednym gównianym momencie.
Tak sobie lecą jeden po drugim....
wkładam wtedy buty na obcasie , jakąś kieckę lepszą niż podomka i idę ulicą zliczając ile osób mi nie znanych powie mi dzień dobry , bądź się uśmiechnie jako pierwsi....w moim świecie to działa....
Co do pytania Izyo dodawanie przez sukienkę kilogramów to jak widać z prawego profilu tak zakładka się tak układa , że odstaje trochę...ale totalnie nie wygląda to jak dodatkowe kilogramy - wręcz przeciwnie. Także śmiało Iza.
A ostatnio założyłam tą sukienkę, która tak mnie zasmuciła.....
choć testowałam ten malinowy atłas na kilka sposobów i nie farbował...to w praniu nagle zaczął to robić.....no i się lekko zasmuciłam, a że z czystym sumieniem mogę polecić tą sukienkę, szkoda by mi było ją spisać na straty. Dlatego wrzuciłam ją do ACE-na zafarbowane ciuchy działa:)
No ale , że cała biała nie była to mogłam się spodziewać że czarny też się odmieni - nie myliłam się -wyszedł lekki pomarańcz - a że nie pierwszy raz acowałam coś czarnego to nie spodziewałam się innej barwy.
No i z bardziej oficjalnej wersji weselnej mam taką wersję wiosenno -letnią do hulania:)
Nie ma tego co by na złe nie wyszło :)
A Wy -uśmiechnęliście się dziś do kogoś????
Polecam.
A żeby był piękny wpis blogowy to buty mama mi przywiozła..mamy taką świecką tradycję , że przywozi mi często gęsto buty ze swoich wakacji-mamy opracowaną metodę pomiaru- jak jej ledwo wejdzie na stopę ...ale wejdzie to jest mój rozmiar - zawsze się sprawdza :DA firma to ORIZONTE .
Żakiet sobie sama uszyłam.
Rajstopy dziś bez dziury się udało zachować..-no czyż świat nie jest piękny :D
no ja mam dzis taki paskudny dzien przeczytalam Twojego posta i sie usmiechnelam :) dzieki Asiu jestes mega pozytywna i za ten post, he he dobre z tym czarnym myslalam ze to inna kiecka swietnie wygladasz
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Ciebie
kobieto Ty w te gorsze dni wskakuj w swój cudowny dres i biegaj po mieście- zobaczysz od razu lepiej będziesz się miewać :D
Usuńbuzi buzi buzi :)
Z każdej opresji potrafisz wyjść:)
OdpowiedzUsuńNo chyba, że dzieci synchronicznie wymiotują...wtedy wymiękłam :D
UsuńDopasowała się do koloru torby... :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, pasuje do torebki :)
Usuń:) bo buty nie szczególnie a coś musiało mi pasować hahahha :D
UsuńA ja myslalam , ze druga uszylas! Jak dla mnie bomba i kolor ladniejszy:)
OdpowiedzUsuń:) tak myślę czy jeszcze tego modelu nie wykorzystać raz...:)
Usuńdziękuje CI bardzo.
OdpowiedzUsuńA widzisz, powstała kampania "Orzeł może" pod patronatem m.in. radiowej Trójki, której celem jest, że zacytuję "Celem naszej akcji jest przekonanie Polaków, że nie warto być malkontentem, że optymistom żyje się łatwiej, że lżej jest im znosić trudy. Chcemy sprawić, by marudzenie nie było naszą wadą narodową."
Podam Ci również link to hymnu, który jest bardzo optymistyczny, wpadający w ucho i myślę, że tekst ma tak pozytywnie nastrajający, że bardziej nie może:
http://wyszukiwarkamp3.eu/pobierz/5ZWHnRsx3Uh/mogliwczwartek-orzel-moze
Także, ja się cieszę do innych, widzę że Ty też :) I TAKICH LUDZI TRZEBA WIĘCEJ! :)
Swoją drogą, Twoja sukienka też się cieszy :)
Pozdrawiam :)
:) zgadzam się , zaraz będę słuchać...a swoją drogą nie znoszę marudzić....denerwuje mnie jak marudzę , bo potem złoszczę się na siebie bleee więc popieram popieram kampanię.
UsuńWłaśnie miałam mówić, że jakaś znajoma sukienka, ale jakby kolor inny :)
OdpowiedzUsuń:) taki Aczowy:D
UsuńNo jakie buty!!! Ze też Twoja mama mi nie przywozi żadnych, bo nosilabym bez opamiętania!
OdpowiedzUsuńMoja mama ma talent do znajdowania butów do kochania:D bez opamiętania .
UsuńJaka Ty elegancka jesteś:)!! Śliczne buty! Uwielbiam takie:)! Takie trochę retro :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje za miłe słowa.
UsuńChyba te okrąglutkie noski taki charakter dają:D moje ulubione noski.
Sama nie wiem kiedy ta sukienka lepsza, czy czarna, bo ja tak lubię, czy pomarańczowa bo bardziej przypomina Fantę? :D
OdpowiedzUsuńNie no... powiem Ci, że nie jeden raz coś wybielałam, ale to raczej mało oficjalne rzeczy, typu koszulki i jeansy... no jak zobaczyłam sukienkę na FB - po prostu mnie zatkało. Od razu wiedziałam, że wybielana, bo po wzorkach poznałam, przecież drugi raz byś identycznie liści nie spasowała, ale mnie pozytywnie zatkało... w sensie zatkało mnie z podziwu dla Ciebie :D
No obłęd :)))
:) no popatrz Ty -zapomniałam o Fancie, o mamo!!!!Jeju aż mi się zakręciła:)
UsuńBo albo sukienka poszłaby do kosza, albo do Ace więc wygrało Ace :)
Oglądam oglądam i myśle sobie.. jak ona robiła zdjęcia na weselu że ta sukienka wyszła czarna :D buahhahahhaahhahaa
OdpowiedzUsuńaaa hahahahahahahahh dobre!!!!
UsuńTak uśmiechnęłam się do ....ciebie na zdjęciach :-)sesja piękna, kto ci pstrykał ?
OdpowiedzUsuńAnia , Ania mi znów robiła zdjęcia-spacerowałyśmy czekając do kolej Ani do dentysty a że zawsze jest opóźnienie to zabrałyśmy aparat i tak się udało ze zdjęciami::)
UsuńDopiero po chwili zajarzyłam - ta sukienka z wesela to ta sam co tutaj? Że się te kwiatki pomarańczowe zrobiły? Dziwna jest z przodu ale fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTaka krzywa jest z przodu :P
Usuńkurde już sama zgłupiałam, nie wiem co na to wesele uszyć. Fajnie ta kiecka wygląda!
OdpowiedzUsuńoj rozumiem rozumiem wybór nowej kiecki na wesele to jest rzeczywiście problem:Dhihi tą polecam.
UsuńKurcze, super! :) To tak, jakbyś miała drugą kiecke, więc jakby co - nie pojawisz się dwa razy w tej samej :P
OdpowiedzUsuńhihihi ale w tej w opcji z czarną tylko raz:D
UsuńDzięki.
Jak ja doskonale rozumiem o czym TY piszesz... ach ;)
OdpowiedzUsuń:) i od razu człowiekowi lepiej, że nie tylko on ma takie kiepskie dni czasem :D
UsuńW pierwszym momencie myślałam że masz dwie kiecki :D ale ja mam dzisiaj właśnie taki gu... dzień i słabo jarzę!Pomarańczowa wersja sukienki jest super. Też mi i mojej córce podoba się ten fason, ale własne obawiałam się czy na ,,parapecie" nie będzie za bardzo odstawał? Ale jak mówisz że jest spoko to Ci wierzę. Uśmiecham się do Ciebie całą gębom :DDD
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńFason naprawdę spoko. Jakby za bardzo odstawało to można podszyć bo jakos fajnie się układa wszytko..przynajmniej na mnie, że ten szew z przodu ładnie się chowa i wogóle.
Kochan sukienka odmieniona wygląda świetnie, a Ty w niej sexi ;) I jak dużo zdjęć dzisiaj, powaliło mnie to z chlebem :P Znalazłaś fotografa? A buciki śliczniutkie Ci mama przywiozła :)
OdpowiedzUsuńA teraz się rumienię :D
UsuńAnia znaczy córa mi robiła-czekałyśmy w kolejce do dentysty-więc zrobiłyśmy zakupy -patrz chleb- kazała mi z nim pozować:D a co mi tam:D i zrobiłyśmy dużo zdjęć...jest jeszcze jakieś 80 zdjęć gołębia ...ale Wam darowałam :D
Wyglądasz mega-wiosennie. Ten kolor jest świetny i równie świetnie, że czerń się jednolicie wybieliła:)
OdpowiedzUsuńTrzymałam dwa dni w ace-nie miał kolor innego wyjścia jak zejść cały:D
UsuńDziękuje Ci.
Oj, nie lubię jak coś farbuje, nie lubię...
OdpowiedzUsuńAle Ty świetnie z opresji wyszłaś :) Brawo! Masz nową kieckę :)
najgorzej jak się trafi biała koszula w pralce i ukryta gdzieś czerwona skarpetka :) oczywiście farbująca:)
UsuńWidze cos bardzo ciekawego! Wspaniala sukienka - i wcale nie dodaje kilogramow!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuje!!
UsuńA co do kilogramów-to rzeczywiście nie jest okrutna:)
Kolorek włosów zmieniony. Bardzo pasuje. Sukienka iskrzy wiosennym słońcem. Podziwiam talent.
OdpowiedzUsuńZapraszam również na candy do mnie
http://przytulasie-nasze.blogspot.com/2013/04/candy.html
:) zgadza się co do koloru:D - to jest jedno z moich hobby:D
UsuńDziękuje i dziękuje.
Super wygląda, cala stylizacja również
OdpowiedzUsuń:) dzięki
Usuńsuper! Sukienka odratowana, ba ona w tym nowym wydaniu wygląda świetnie! Optymizm to podstawa, a ty jesteś normalnie jak "makgajwer" :D
OdpowiedzUsuń:) aa haha dzięki Kochana-ale Ty raczej też wolisz się cieszyć niż smucić:) i tak trzymać :)
UsuńO kurczaki! Nie pomyślałabym, że wybielacz może coś takiego zrobić z sukienką w czarne wzory! Ale przyznaję, że wygląda genialnie! :) Sama miałam chrapkę na ten model, zresztą na co ja chrapki nie miałam, żebym tylko czasu więcej miała... Ale Ciebie podziwiam za całokształt, za pracę, jaką wkładasz w uszycie każdej rzeczy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monika.
Moniko wielce Ci dziękuje za przemiłe słowa. Naprawdę dzięki temu ciągle chce mi się blogować:) :*
Usuńależ z Ciebie laska ;-) dobrze mieć metody na gorsze dni :-)
OdpowiedzUsuń..względnie deska- tak na mnie mój dziadek mówił (no jak byłam bardziej laską niż teraz:):) ) ale zawsze mu sie myliła deska z laską:)
Usuńchyba koniecznie trzeba jakieś mieć...inaczej czasem można by oszaleć
Całkiem jak inna kiecka i wygląda fantastycznie w tych kolorach. Typowo wiosenna :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuje Ci:)
UsuńNo powiem Ci, że ta wersja kolorystyczna bardziej mi się podoba. Świetny patent z wybielaczem, bałabym się jak diabli ale widać - można? no można! Fajowo wyglądasz w tej kiecuszce, w tym żakieciku i w tych butach :)
OdpowiedzUsuńSukienka poszłaby do kosza gdyby nie wybielacz więc niewiele ryzykowałam..a ja często coś wybielam bo mam talent do plamienia się i bycia plamioną przez bandę 3osobowych moich prywatnych brudzicieli. :) Jakoś nigdy nie patrze gdzie siadam, o co sie opieram i co dzieci miały sekundę wcześniej w rękach :)
UsuńMi też ta wersja kolorystyczna bardziej sie podoba, kiecka wyszła Ci ślicznie, a to ace to do kolorów było czy zwykły wybielacz?
OdpowiedzUsuńa ja nawet nie wiem, chyba zwykły, nie wiem czy jest ace do kolorów w sumie. Taki najprostszy najordynarniejszy ace. :)
UsuńAsiu ja to w ogole jestem pelna podziwu za wszystkou Ciebie,za troje dzieci za optymizm, za usmiech, za energie,za fajne pomysly za realizacje tych pomyslow za za za...mozna tak jeszcze duzo za Suknia na Tobie cudo!!!!
OdpowiedzUsuńJak myslisz moglabym jakbym miala ACE wrzucis do niego jedwab,material ma taki dziwne sraczkowate tlo ??? Ja rowniez patrzylam na ta sukienke ale jakrzucilam okiem na wykroj,to mi sie odechcialo, wygladal na strasznie skomplikowany, to juz lepiej nastepny worek na kartofle uszje sobie.
Inie nadazam z komentarzami przy Twoim tempie.....Buzka
ojć z jedwabiem to nie wiem ..jednak to delikatna tkanina...jeśli możesz tydzień poczekać to jak wrócę do domu to wrzucę jakiś skrawek jedwabiu do ace i zobaczę co z nim.
UsuńBardzo dziękuje Ci za miłe słowa - bardzo bardzo.
A co do Twoich worków to z tego co widzę u Ciebie na blogu to sa całkiem śliczniutkie :)
Dobry pomysł z tym ACE. Masz teraz jakby nową sukienkę. Wiosenna kolorystyka. Fason świetny, pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuń:) Jedzenie marchewki przez dzieci moje...a dokładnie pozostawianie jej na koszulkach jak były małe uzależniło mnie od wybielacza:)
Usuńdziękuje Ci bardzo.
Ja też byłam przekonana, że to nowa sukienka! Chyba nawet wolę ją na pomarańczowo:)
OdpowiedzUsuń:) Ja w sumie też...lepiej na co dzień biegać w takiej niż w biało czarnej jakoś tak mi :)
UsuńŚwiat piękny jest ach...z Twoim poczuciem humoru jest jeszcze piękniejszy :))Bardzo ładnie wyglądasz w sukienkach ;-)
OdpowiedzUsuń:) hiihi oj tak
Usuńdziękuje Ci za przemiły komentarz !!
Materiał wygląda jak spod igły ;) i szczerze, to ta wersja wiosenna bardziej mi się podoba. A nogi masz stworzone do obcasów:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń:) oj dziękuje.
UsuńJeju! świetnie wygląda! w ogóle świetny materiał, poluję na taki brzoskwiniowy kolor już od dłuższego czasu i nic...a tu taki piękny kolor i krój, nic tylko zazdrościć!
OdpowiedzUsuńzazdrościć to na końcu :)
UsuńDziękuje Ci bardzo.
Odważna jesteś z tym wybielaniem!
OdpowiedzUsuń:) nie była to najbardziej odważna rzecz jaką w życiu zrobiłam :D bo albo sukienka poszłaby do kosza niestety albo do wybielacza :)
Usuńo! nie skomentowałam ?
OdpowiedzUsuńta wersja kolorystyczna mi tez się bardziej podoba :)fajna ta kokarda :)podoba mi się ta sukienka ale czy załapię jak ja pozszywać ?!
buty cudowne ! chcę takie tylko niebieskie :D:D:D:D
ooo nie :)
Usuńzałapiesz załapiesz...tylko nie czytaj tego co w Burdzie - serio w tym opisie nie jestem w stanie wyczytać czegokolwiek jak ten pasek wszyć...znaczy jak to zrobić żeby było szybko miło i przyjemnie :) ale jak popatrzysz na zdjęcie z modelką i na poszczególne elementy to wyczaisz. :)
To jak mama pojedzie do Hiszpanii to poproszę o buty :)
a pacha nie wygolona....
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tej sukience i buciki też pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo szykowna kiecka!
OdpowiedzUsuń