KCW - dzień drugi, trzeci i że kończyłam po północy od razu czwarty :)

Nawet Anię lekko zaszantażowałam , że jak nie włoży tej sukienki którą ciachałam około 1 w nocy to jej nie pozwolę jechać na rolkach do przedszkola - zadziałało i tak mamy:
dzień drugi :
leginsy - Ani koszmarnie szybko jakoś zużywają się leginsy - nie ważne skąd - wójcik, cocdrillo, h&m , caldezonia - nie ważne. Tak do rozmiaru 104 to nosiła i nosiła i nic, a w tym sezonie getrowym to w marcu kupiłam getry i już ich nie ma - dziura na dziurze. Nawet już część reanimowałam.....o tym na dole postu.... ale, że dostałam gigantyczną paczkę od Malwiny. A w niej m.in. strasznie fajne punto to uszyły się getry. Pierwszy raz wszywałam gumkę do leginsów nie jako wciągniętą w tunelik tylko tak wszytą jak w większości leginsów. Nie lubię tej metody bo trzeba dużo pruć jak kupi się dobre na długość ale za szerokie spodnie...ale tutaj robiłam już pomiar na nosicielce i metoda jest wyraźnie szybsza. :)
No i mam 100m gumy która nie nadaje się do wciągania bo od razu robi się flak, i tak leżała i leżała...i okazało się, że jest idealna do wszycia.

No getry takie.
 



 
W ogóle te cekiny u koszmarnej sukience Ani to właśnie od Malwiny i to nie cekiny luzem tylko naszyte na dzianinę więc w sumie naszywało się na sukienkę szybko :) to tak się tłumaczę.

Dzień trzeci - to spodnie dla Wojtka - zmiana pory roku z zimy na wiosnę :) uświadomiła mi, że Wojtek dziwnie nie mieści się już w spodnie, w które powinien...a wyjście do sklepu i wydanie 50zł na gacie przyprawia mnie o mdłości ( oczywiście 50zł  jak dobrze pójdzie ) więc korzystając z KCW Wojtek ma trendy spodnie - z dziurą :D Dżins jest tak cholernie budzący że sądziłam, że jak poleży chwilę w ace to się wybieli totalnie ...gdzie tam..tylko brudzi ..ale nie daje się ace.
Kieszonki i mankiety to ten sam  dżins tylko na lewej stronie.






Dzień czwarty - w niedziele teściowa oddała mi do przerobienia sukienkę swą.
Od razu wiedziałam, że będzie sukienka dla Ani - błyszczy się - cekinki są - więc dosłownie wycięłam dwa kawałki materiału i zszyłam je na szwie ramion i bocznych no i podkrój dekoltu i pach przejechałam ściegiem drabinkowym, Wykończenie dołu pochodzi z oryginalnej spódnicy. Ten pas czarny tez już był.








A co do reanimacji leginsów, to część po prostu obcinałam powyżej dziury na kolanie i podwijałam na cowerloku...natomiast gdy odkryłam , że Ania została z dwiema parami długich leginsów to musiałam zmienić taktykę i wymieniam część z dziurą...no trudno...ale ileż można kupować albo szyć leginsy??!!!
Na zdjęciach wstawka wygląda trochę dziwnie...ale na żywo mi się naprawdę podoba...znaczy no nie jest to najpiękniejsza rzecz pod słońcem...ale serio wygląda tak, że można do ludzi nawet iść a nie tylko u babci na podwórku :)
I tak to robimy
lokalizujemy dziurę

 wycinamy fragment na wysokości kolana i dziury
 przekładamy na druga nogawkę żeby mieć takie same kawałki
 rozcinamy kawałek wymieniany i rozkładamy na kawałki materiału, który będzie wstawką. Jeśli obcięliśmy z oryginalnej części z dziurą szew boczny pamiętamy o zapasa na bokach. No a zapasy góra dół muszą być żeby długość leginsów nam się nie zmieniła.
 Zszywamy bok
 Wstawiamy wstawkę w odpowiednie miejsce i zszywamy.


Komentarze

  1. Przyznam szczerze, że czasami już brakuje mi słów, bo za każdym razem, kiedy zaglądam na Twojego bloga widzę kolejne cudo i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko szukać synonimów słów pięknie, genialne, nieziemsko :) może trzeba będzie otworzyć już zakurzony słownik :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Heheheh no to też jesteś niedobrą złą matką i szantażujesz dzieci:D:D Mając trójkę to musisz mieć jakieś turbodoładowanie. Że też na te dziury nie wpadłam, a też młoda ma legginsy z dziurami;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Sposob na dziury rewelacja...

    OdpowiedzUsuń
  4. aleś naszyła :P pierwsze legginsy najbardziej mi się podobają :)
    i ten pomysł z legginsami przyda się, ale moja Hania na razie nie posiada żadnych... muszę uszyć ... jakiś wykrój skombinować

    u mnie dzisiaj skromna sukienka .. oczywiście dresowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wyszły te leginsy...nie pomyślałabym,że to się na leginsy nada-ale fajnie cieszę się,że ożywiasz te szmatki:) a jeansy super-najbardziej mi się podobają z tylu-bombowo z tymi kieszeniami i podwinięciem wyglądają:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze Twoje bareie są niewyczerpane! Normalnie zawstydzasz swoją pracowitością! No i jeszcze za każdym razem wszystko co robisz jest świetne! Czy ty masz jakieś wady?! No przyznaj się do czegoś :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy Ty to wszystko robisz to ja nie wiem :) Istne tornado :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny ten pomysł na dziury w legginsach, pewnie efekt końcowy jest bardzo fajny:) Na te spodnie dla Wojtka to bym jeszcze naszyła takie fajne łaty na kolana ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nooooooooooooooooooooooooooo

    hehehe tempo błyskawicy :D

    a ja już myślałam, że tylko ja taka niedobra matka jestem heheh ^_^
    ja przekupywałam żelkami hehehe za 2 żelki czasem wynegocjowała 3 pięknie mi pozowała heheh niestety dostała uczulenia i matce się patent skończył ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Skąd Ty bierzesz tyle energii:)? Ja też chcę leginsy w kropki :P. Nawet, jak jestem za stara :P. Dziś sobie sprawiłam miętowe tenisówki i cieszę się jak dziecko:).

    OdpowiedzUsuń
  11. lacze sie pytaniu: kiedy znajdujesz na to wszystko czas? i to przy 3 dzieci?? ja mam jedno dziecko i nie ogarniam ostatnio nic.

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie jest mieć kreatywną mamę :) bo inaczej można oszaleć, jak patrzy się jak dzieci a) szybko wyrastają z ubrań i b) jak je niszczą - co jest przywilejem dzieciństwa :)

    Moja mama pamiętam, że dorabiała mi rękawy do swetrów na szydełku jak już robiły się za krótkie :) i dalej można było nosić :) a jeśli chodzi o dziury, to zazwyczaj naszywała jakąś fajną naszywkę... :) Tyle jest sposobów... nie trzeba za każdym razem skubać portfel :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten materiał legginsów Ani jest świetny, ale sukienkę ośmielę się lekko skrytykować- moim zdaniem połączenie bieli i czerni postarza i dziewczynce niebyt pasuje. Wygląda dosyć ponuro a cekiny jeszcze to wrażenie pogłębiają. Pewnie córeczka leci na cekiny, bo i ja jako dziecko leciałam na każden kamień na ubraniu, ale może chociaż złamać to kolorową bluzka a najlepiej wykończeniem dołu i kolorową bluzką?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne ciuszki. Wszystkie mi się podobają. Sposób tez na dziury pierwsza klasa, ale ja z tych, co wola uszyć nowe niż poprawiać :) Więc u mnie też zaczął się właśnie sezon na legginsy. A łudziłam się, że przy córci to jest mniej zniszczonych ciuchów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja chce sie podpisac pod pierwszym komentarzem, brakuje mi powoli przymiotnikow i no tych synonimow:))pozdrawiam szantzystke

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny pomysł z tym KWC :) No i fajne ubranka dzieciom poszyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też brakuje słów do określania jakie super rzeczy szyjesz...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja coraz częściej mam wizję jak Ty to robisz... lewą ręką w garnku mieszasz, prawą wycinasz... Mati siedzi na wykroju jako obciążnik, Ania wyciąga z szafy materiały, które jej się podobają, a Wojtek zagaduje Matiego, żeby nie uciekał i się nie kręcił :D

    i tutaj rodzi się pytanie... czy Ty jeszcze w ogóle korzystasz z wykrojów??
    bo przecież je też trzeba przekalkować, a na to też trzeba czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Super, jak Ty to wszystko umiesz pogodzić i szycie i dzieci i dom :-) Mi ciągle brakuje na wszystko czasu. Leginsy fajnie się prezentują, świetny wzór na materiale. Ja ma problem, bo córka tak nie niszczy leginsów jednak przy jej wzroście i chudości ciężko kupić dobre na długość i na szerokość (sama jej szyję ). Fajny pomysł na spodnie dla chłopaka muszę takie spodnie uszyć tylko jeansu poszukam. Sukienka dla córki jest super i ważne, że jej się bardzo podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. ładnie zaszalałaś! ja po ostatnich zakupach dla Młodego (kurtkę wiosenną potrzebował) doszłam do wniosku, że wszystko zrobię, byleby tylko nie musieć przeżywać tego ponownie! tragedia! jak można produkować kurtki w rozmiarze 98cm w granatach i czerniach?? Bardziej kolorowe pociągają za sobą gigantyczną cenę! tragedia! maszynę już wyjęłam- teraz tylko muszę proste wykroje znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Asiu fajna kreatywna mama jesteś

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie to cudaki!!!
    Ależ mają farta, że Ciebie mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uff, też po zimie zauważyłam, że przedszkolak jakby wiekszy. I spodnie mu wszystkie wyszły (oprócz tych co mamusia szyła ;) ). A bluza z bają na mnie czeka i czeka (do przerobienia na spodnie właśnie).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.