Problemy konsumenta
Znacie to powiedzenie, że śniadanie je się samemu, obiad z przyjacielem, a kolacje oddaje wrogowi.??
Moja kolacja zdecydowanie była do oddania wrogowi...
No chyba, że ktoś lubi fontannę aktimela lądującą we wszelkich możliwych otworach kuchennych - dobrze, że sama kładłam fugi więc tylko z ich myciem nie było problemu :D.
Nie zabrakło też skoków z wysokości na główkę w celu ratowania swojego kolacyjnego kompana.
Jajko na miękko raczej mogło robić za cegiełkę a nie gąbeczkę.
A kanapka z serem nie mogła obejść się bez 12 rodzajów sera , bo wtedy przecież serowa być nie mogła.
A świeżo położone czyściutkie poduchy na krzesła wcale nie chciały być czyste do Wielkanocy, w końcu w tym tygodniu tylko trzy prania były- nie ma litości.
Jakiś wróg chętny??
Bo przyjaciel był i tylko ona mnie swoim smsem powstrzymała przed pieczenią z trzech młodych jałówek. Tą informację przetrawiłam sama. A dotyczyła maila z poniższymi zdjęciami.
Bluzeczka jest z fioletowej tafty uszyta tak dawno, że tego nie pamiętam.
Tosia ma ją jako sukienkę bardziej, bo jeszcze kolacji nie jadła i nie dorosła do bluzki po siostrze starszej.
I pamiętajcie żeby jeść w spokoju i bez pośpiechu - to ponoć lepsze na trawienie . :)
Ja idę pakować wygraną w Candy i w zabawie kto pierwszy ten lepszy. W końcu się udało skończyć. Dziewczyny dziękuje za cierpliwość...ale wiecie, co mnie powstrzymywało. :)
Moja kolacja zdecydowanie była do oddania wrogowi...
No chyba, że ktoś lubi fontannę aktimela lądującą we wszelkich możliwych otworach kuchennych - dobrze, że sama kładłam fugi więc tylko z ich myciem nie było problemu :D.
Nie zabrakło też skoków z wysokości na główkę w celu ratowania swojego kolacyjnego kompana.
Jajko na miękko raczej mogło robić za cegiełkę a nie gąbeczkę.
A kanapka z serem nie mogła obejść się bez 12 rodzajów sera , bo wtedy przecież serowa być nie mogła.
A świeżo położone czyściutkie poduchy na krzesła wcale nie chciały być czyste do Wielkanocy, w końcu w tym tygodniu tylko trzy prania były- nie ma litości.
Jakiś wróg chętny??
Bo przyjaciel był i tylko ona mnie swoim smsem powstrzymała przed pieczenią z trzech młodych jałówek. Tą informację przetrawiłam sama. A dotyczyła maila z poniższymi zdjęciami.
Bluzeczka jest z fioletowej tafty uszyta tak dawno, że tego nie pamiętam.
Tosia ma ją jako sukienkę bardziej, bo jeszcze kolacji nie jadła i nie dorosła do bluzki po siostrze starszej.
I pamiętajcie żeby jeść w spokoju i bez pośpiechu - to ponoć lepsze na trawienie . :)
Ja idę pakować wygraną w Candy i w zabawie kto pierwszy ten lepszy. W końcu się udało skończyć. Dziewczyny dziękuje za cierpliwość...ale wiecie, co mnie powstrzymywało. :)
Chciałaś poduszki na krzesłach mieć czyste od teraz aż do Wielkanocy???? Nie!! No co Ty?? :D Ja z moim 2latkiem nawet marzyć się nie odważę o takim komforcie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już u Was lepiej. U nas też scena mrożąca krew w żyłach dziś była. Młody postanowił ogonkiem kotka- zegarka ściennego poruszać. Na szczęście tym razem bez ubytków na ciele się skończyło- zadowolony z siebie dzielnie równowagę utrzymywał gdy mama do pokoju weszła zbyt długą ciszą zafrapowana. W takich momentach nie wiem czy śmiać się, czy palcem grozić. Oczywiście bardziej pedagogicznie byłoby pogrozić... :) Miłego i spokojnego wieczorku życzę :)
hihih no co Ty :) tak ze dwa dni im chociaż dawałam :) znaczy poduszkom.
UsuńMoja kuzynka - to tak a propos wysokości - jeździła rowerkiem ...który stał na szafie :D
Wygrałaś jeśli chodzi o rozbrajające pomysły dzieci! Chylę czoła! Miłego wieczorka jeszcze raz :D
UsuńMoje młode (dziś 19 miesięcy) ładuje się samo na biurko po pilot do telewizora, po który ledwo z tego biurka sięga. Po krzesłach idzie na stół, by dotrzeć do parapetu, a ostatnio zaczęło skakać na główkę... do łóżka! Ale góry prania generuje na równi ze swoim ojcem, obaj są równie dobrzy, żaden nie przoduje w tym.
UsuńNo to wygląda na to, że ja mam akurat poukładane dziecko. Dzisiaj śpiewało całe popołudnie "papieros to twój wróg", a jak zapytałam o co chodzi, to mi wyjaśniło, że w tym tygodniu w przedszkolu dzieci z paniami rozmawiają o różnych rodzajach dymu i dzisiaj było o papierosach:D Poza tym zalała mi podłogę w łazience i sama zmyła podłogę;p fajnie być mamą:D
OdpowiedzUsuńHeheh poduszki czyste do Wielkanocy, marzenie:D
aa hahhahaha czad, jednak przedszkole to ważne źródło mądrości :D
UsuńA tak w sumie to moi też są grzeczni i wogóle...i najczęściej strzelają grupowego focha raz na jakiś czas. :)
grupowy foch? zalane podłogi? czyszczenie fug? Chyba specjalnie mnie straszycie... ;)
OdpowiedzUsuńMiło się czytało (tak jakby o mnie) przy porannej kawie :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak to mówią....różne przypadki chodzą po ludziach:):):)
OdpowiedzUsuńhhiihi oj tak :)
UsuńTrzeba było te poduszki na krzesła czarnym mateiałem obszyć ;)
OdpowiedzUsuńhih albo ceratą :D
Usuńto ja zazwyczaj marzę o tym, żeby rano posprzątać i by to wytrwało chociaż do dnia następnego... a skąd.. wieczorem znowu to samo.. mały skrzat musi poprzestawiać wszystko na swoje miejsce ;D
OdpowiedzUsuńno właśnie!!! to wrażenie , że się ciągle coś układa a i tak wszsytko jest wywalone za pięć minut może męczyć :(
UsuńNiesamowita jesteś kobieto z tym swoim tempem... lada dzień wyrobisz moją normę "poszczenia" na cały rok, a dopiero połowa marca :D
OdpowiedzUsuń