Kilka myków krawcowej
Wczorajsze dywagacje z Wami na temat dzianiny punto przypomniały mi o pewnej metodzie , którą na pewno sam McGajwer stosował. A dokładnie rzecz biorąc przypomniała mi o tej metodzie Modowa Krawcowa.
Mianowice na problemy z mechaceniem punto i utratą wyglądu nieskazitelnego świetna jest zwykła maszynka do golenia, takie jednorazowa. Sprawdza się na punto i swetrach.
Po prostu rozkładamy równiutko materiał, który ogolimy :) i jedziemy maszynką w sposób znany każdej kobiecie i mężczyźnie. Oczywiście trzeba uważać, bo jak każda metoda polowa ma ona swoje wady. Po prostu nie jest pewna. Sądzę, że na delikatne tkaniny się nie nadaje. I na mało sztywne też nie.
I efekt jest na prawdę niesamowity.
Znów punto jest gładkie.
Są kłaczki.
Nie ma kłaczków.
Potem wystarczy te kłaczki ściągnąć ręką i jest cacy. :)
I jeszcze chciałam dwa słowa o prasowaniu delikatnych tkanin dorzucić.
Mianowicie, pomimo tego, że większość żelazek ma teflonowe powierzchnie to jednak przy prasowaniu np: jedwabiu można nieźle się przejechać. Zaprasowanie porządnie szwu wymaga dość wysokiej temperatury, żeby było trwałe. W przypadku jedwabiu raczej żelazkiem rozpalonym do czerwoności nie pojedziemy, dlatego warto zaopatrzyć się w specjalną nakładkę na żelazko.
Z nią nic nie jest straszne. Po prostu zakłada się na stopkę żelazka.
Jest jeszcze dostępna taka siateczka, coś podobnego do tiulu, ale nitka jest grubsza i mocniejsza. Kładziemy taką siateczkę bezpośrednio na materiale. Jednak jej do końca nie polecam, ponieważ zostawia ślad kratki na materiale , który nie koniecznie łatwo schodzi, a przecież nie przejedziemy potem żelazkiem żeby kratkowanego wzorku się pozbyć, bo mamy materiał, który chcemy chronić. I czasem przez nieuwagę stopa żelazka może wyjechać poza ową kratkę i zniszczyć materiał.
Po prawej gładka wyprasowana tkanina, po lewej kratkowy odcisk.
Oczywiście metoda ze zwykłą lnianą, czy bawełnianą ściereczką też jest dobra. Jednak nakładka ma tą przewagę , że z nią można dotrzeć do mniejszych stref - np: jakieś rogi. A szmatka jednak zasłania gdzie prasujemy.
I żeby nie było, że się ociągam :D i lenię , to powstała okładka na książeczkę zdrowia. O taka.
W środku ma ocieplinę , dzięki temu jest mięciutka i lepiej chroni książeczkę.
Mianowice na problemy z mechaceniem punto i utratą wyglądu nieskazitelnego świetna jest zwykła maszynka do golenia, takie jednorazowa. Sprawdza się na punto i swetrach.
Po prostu rozkładamy równiutko materiał, który ogolimy :) i jedziemy maszynką w sposób znany każdej kobiecie i mężczyźnie. Oczywiście trzeba uważać, bo jak każda metoda polowa ma ona swoje wady. Po prostu nie jest pewna. Sądzę, że na delikatne tkaniny się nie nadaje. I na mało sztywne też nie.
I efekt jest na prawdę niesamowity.
Znów punto jest gładkie.
Są kłaczki.
Nie ma kłaczków.
Potem wystarczy te kłaczki ściągnąć ręką i jest cacy. :)
I jeszcze chciałam dwa słowa o prasowaniu delikatnych tkanin dorzucić.
Mianowicie, pomimo tego, że większość żelazek ma teflonowe powierzchnie to jednak przy prasowaniu np: jedwabiu można nieźle się przejechać. Zaprasowanie porządnie szwu wymaga dość wysokiej temperatury, żeby było trwałe. W przypadku jedwabiu raczej żelazkiem rozpalonym do czerwoności nie pojedziemy, dlatego warto zaopatrzyć się w specjalną nakładkę na żelazko.
Z nią nic nie jest straszne. Po prostu zakłada się na stopkę żelazka.
Jest jeszcze dostępna taka siateczka, coś podobnego do tiulu, ale nitka jest grubsza i mocniejsza. Kładziemy taką siateczkę bezpośrednio na materiale. Jednak jej do końca nie polecam, ponieważ zostawia ślad kratki na materiale , który nie koniecznie łatwo schodzi, a przecież nie przejedziemy potem żelazkiem żeby kratkowanego wzorku się pozbyć, bo mamy materiał, który chcemy chronić. I czasem przez nieuwagę stopa żelazka może wyjechać poza ową kratkę i zniszczyć materiał.
Po prawej gładka wyprasowana tkanina, po lewej kratkowy odcisk.
Oczywiście metoda ze zwykłą lnianą, czy bawełnianą ściereczką też jest dobra. Jednak nakładka ma tą przewagę , że z nią można dotrzeć do mniejszych stref - np: jakieś rogi. A szmatka jednak zasłania gdzie prasujemy.
I żeby nie było, że się ociągam :D i lenię , to powstała okładka na książeczkę zdrowia. O taka.
W środku ma ocieplinę , dzięki temu jest mięciutka i lepiej chroni książeczkę.
Oj oj nie polecam maszynki do golenia ubrań - BARDZO łatwo można zrobić dziury, już parę rzeczy tak zniszczyłam. O wiele lepsza jest golarka do ubrań za 12 zł w Biedronce :P
OdpowiedzUsuńMnie zawsze to mega buczenie maszynek dobijało :D Ale ostatnio używałam jakieś 7 lat temu, więc pewnie od tego czasu wiele się zmieniło :D
UsuńTak tak, maszynka z biedronki radzi sobie bardzo dobrze:)
UsuńNie mam problemów z prasowaniem jedwabiu bo mam mało jedwabnych rzeczy, spódnicę i kilka apaszek:)
OdpowiedzUsuńAle jeśli chodzi o golarkę to ja, w oparciu o własne doświadczenia, ją odradzam. Może do punto się nada, ale jak podziurawiłam sobie dwa fajne swetry to przyinwestowałam dwie dyszki w kauflandzie na golarkę do ubrań i mam ten luz, że żadnej nitki nie przetnę niechcący a ciuchy mam jak nowe:)
uff na szczęście mi się nigdy nie udało zrobić dziury w swetrze.Może dlatego, że wszystkie mam takie grubaśne.
UsuńNie znałam takiej nakładki. U mnie w domu od pokoleń wykorzystuje się po prostu szmatkę albo pieluchę tetrową jako izolację przed żelazkiem.
OdpowiedzUsuńCo powstało/powstaje z tych apetycznych pomidorków? Ja bym ochoczo nosiła taką spódnicę...
Ja tą nakładkę kupiłam , bo denerwowało mnie, że nie widzę dokładnie co prasuje i często robiłam sobie takie mocne zapraasowania tam gdzie nie miało ich być.
UsuńA to jest sukienka w pomidorki :)
A takie pomidorki to skąd się bierze?
Usuńa gdzie taka nakladke mozna kupic!!!
UsuńPomidorki są z Katowic. :) A nakładkę w supermarkecie kupiłam.
UsuńFajna ta nakladka na żelazko. Ale tetrowa pieluszka też daje radę.
OdpowiedzUsuńDaje daje, wogóle pielucha tetrowa jest dobra na wszytko :) ja nią myje okna i lustra. :)
Usuńja przerabiałam już i różne maszynki do golenia i właśnie maszynki jednorazowe - dokładniej goli mi się jednak jednorazówkami ale jak pisały poprzedniczki trzeba bardzo uważać, żeby nie zaciąć ubrania - PPD doradzała, żeby nie używać nowej maszynki jednorazowej tylko taką, którą używałyśmy i nie nadaje się już do naszej skóry.
OdpowiedzUsuńMinus w ogóle "odmechacania" ubrań jest taki - że jak się raz zacznie to trzeba coraz częściej, no ale cóż zrobić...........
To prawda, lepsza jest zużyta lekko :D
UsuńNiestety tak :( a w ogóle wszytko się niszczy za szybko :(
Zgadzam się z Zapomnianą Pracownią i ja również polecam golarkę do swetrów, ceny są bardzo różne, ale polecam zainwestować nawet te 30 zł na porządnie wykonaną maszynkę z zasilaniem elektrycznym, bo niestety baterie zjada w tempie ekspresowym, no i ważne żeby siatka przy nożyku była dobrze wykonana, bo wtedy nie zaciąga ubrań :)
OdpowiedzUsuńJa swojemu mężczyźnie odnowiłam w ten sposób staaaaaare dresy i wyglądają niemal jak nowe. Dodatkowo wszystkie sweterki też bym wygładzam. Bo maszynką kiedyś narobiłam dziur całkiem niechcący.
ooo dobra uwaga co do baterii!!! rzeczywiście ma to znaczenie.
UsuńA ja tą swoją maszynkę kupiłam w Biedronce (niedawno można było je tam dostać) jest na 2 baterie paluszki, ogoliłam nią już 7 swetrów i 2 bluzki i dalej działa!
UsuńOprócz tego,że jesteś najszybszą krawcową co to każdego posta coś uszyje, to jeszcze wyrastasz na drugą prefekcyjną panią domu z dobrymi radami:)Ja też jednak jak większość po złych doświadczeniach wolę golarkę do ubrań, a przy prasowaniu sprawdza się albo pielucha tetrowa, albo batystowa chusteczka do nosa (ale takich już chyba nie ma). A jak tam płaszcz w kratkę który był do poprawki? Udało się poprawić?
OdpowiedzUsuńKaśka
hahha :D
UsuńPłaszcz w sumie poprawiony. Tylko jakoś mi to umknęło :D
Ale ciągle mam co do niego wątpliwości. :(
Maszynkę i ja testowałam i zdawała egzamin :)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki, czy na Twoim blogu też zmienił się sposób wyświetlania zdjęć gdy się na nie kliknie i chce się powiększyć. Kiedyś można je było powiększyć i przeglądać wszystkie z całego posta a teraz wyświetla się jedno i żeby obejrzeć kolejne trzeba się cofnąć do strony głównej i kliknąć następne. Pytam bo nie wiem czy coś się zmieniło na blogerze czy ja coś pomieszałam. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Pozdrawiam
ojjć :( nic tam nie zmieniałam, nie wiem czemu się zmieniło. Postaram się wrócić do starej metody, bo znacznie bardziej ją wolę. Ale sadzę, że to po stronie bloggera jest problem a nie u Ciebie.
UsuńZaraz będę coś tam szukać.
Ja mam tak samo, samo się to zmieniło, też mi się to nie podoba, jak coś wyczaisz to daj znać!:)
UsuńJa mam tak u siebie i na wszystkich blogach, które przeglądam. Wydaje mi się, że może blogger coś zmienił ale jest to fatalne rozwiązanie, poprzednie było dużo lepsze. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.
UsuńOooo jakie fajne zmiany na blogu -czytam twoje posty w czytniku google i dopiero dzisiaj weszłam bezpośrednio na bloga a tu taka niespodzianka!!!Super :)
OdpowiedzUsuńA co do "odkłaczania" ubrań, to chyba faktycznie lepsza będzie golarka do ubrań niż zwykła maszynka, bo trzeba bardzo uważać, żeby nie zrobić szkody.
pozdrawiam i życzę zdrówka dla Ani!!!
Renata
:) dziękuje :)
UsuńFajne wskazówki, aczkolwiek z maszynką bym nie ryzykowała :)
OdpowiedzUsuń:) ryzyk fizyk, jak dyskusja z dziewczynami ujawnia czasem patent się nie sprawdza :(
Usuń"żeby nie było, że się ociągam, czy lenię" no błagam Cię :D
OdpowiedzUsuńJeden post bez uszytku nie może być? Miałabyś wyrzuty sumienia? :)))))
Nakładkę na żelazko mam, ale ciągle miałam wrażenie że nie doprasowuje do końca i o niej zapomniałam ^^
Golarki używam takiej ze sklepu "wszystko po 4 zł", póki co od kilku lat działa :)
hhahhaah ani pół wyrzutu :D
UsuńJa tej nakładki głównie używam do materiałów, które prasować trzeba z mniejszą temperaturą, a z nią prasuję na najbardziej nagrzanym :)
ja kiedyś kupiłam w ciuchlandzie wielki sweter cały w kłaczkach, goliłam tę cholerę pół dnia! Efekt faktycznie spory ale zauważyłam, że bardzo szybko znów się zmechacił :(
OdpowiedzUsuńNiestety tak to prawda :( jednak jak już coś się zaczyna mechacić to nie przestanie :( Ale takie golenie od czasu do czasu przedłuża żywotność, bo w takim kłaku szkoda chodzić, a jak się wygładzi to i owszem :)
UsuńJa mam właściwie swetry tylko z wełny, albo z większa częścią wełny i one naturalnie się mechacą szczególnie pod pachami i na bokach. Na to akurat się nic nie poradzi ;)
UsuńNic a nic i też nie ma co szaleć przeciw temu mechaceniu. :) Ale czasem mi się tak zdarzało, że w jednym rejonie tak totalnie się mechaciło a reszta ani troszkę, wtedy to mnie wkurza.
UsuńMuszę spróbować "ogolić" moje punto...super się nosi ale faktycznie z czasem mechaci....
OdpowiedzUsuńPrawda, czemu takie fajne tkaniny tak się zachowują ??!! :)
UsuńWidziałam ostatnio w sklepie z tkaninami różne "punta" obok siebie i było parę takich, które wyglądały na bardziej sztuczne niż naturalne i mam wrażenie, że takie się nie mechacą.Na ogół to widać już w sklepie co się mechaci a co nie, bo często już na belce tkanina jest skosmacona. Gorzej jak się kupuje przez internet, bo wtedy nie widać :)
UsuńTe bardziej sztuczne niestety też się mechacą :( miałam kiedyś taki jeden biały i taki sztuczny właśnie i to samo było.
Usuńokładka super....
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńPiękna okładka. A myk z maszynką do golenia- dla mnie bomba! Jutro mojemu R. jedna maszynka zniknie :)
OdpowiedzUsuńhihi jak to dobrze mieć mężczyznę pod ręką :D
Usuńja pomysł z maszynką znam od dawna, ale trzeba naprawdę uważać, żeby nie przesiąć jakiejś nitki, bo potem zrobi się dziura...a ta okładka na książeczkę jest super pomysłem:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że trzeba uważać.
UsuńTaka okładka w sumie się przydaje, jednak co najmniej 18 lat się używa ta książeczkę :)
krateczka. Masakra. Próbowałam przez nią prasować i...przypaliła się. Tak, przypaliła, osiadła na żelazku i już nie jest ono tak sprawne jak kiedyś. Po prostu straszne, przychajcowałam żelazko i teraz mam się męczyć z takim. Ni jak tego doczyscić. Bo w dziurkach parowych tworzy się rdza - no. Wiec jak prasuje biały to moje żelazko ma tendencje do plamienia na nim (tak, plama się dopierze), ale na innych materiałach nie! Na pastelowych nie! Na innych jasnych nie! Tylko na białym! Nosz. Jestem posiadaczką złośliwego żelazka.
OdpowiedzUsuńO mamo no to jędzol z tego żelazka. I rzeczywiście ta kratka powinna być wycofana ze sprzedaży:D bo się nie sprawdza zupełnie.
UsuńNie dalej, jak wczoraj goliłam sweter mojemu Chłopakowi :)
OdpowiedzUsuńhihih:)
UsuńO tak,maszynka do golenia,do swetrów najlepsza,ale trzeba uważać.Mam jeszcze taki pumeks (leżał bidulek w kartonie u kogoś na pchlim targu) do zmechaconych swetrów,ale stwierdzam stanowczo,że maszynka lepsza.
OdpowiedzUsuńuu pumeks, hmmm to już chyba za ostro trochę :D
UsuńHaha! Ja też tak odkłaczam ciuchy! Ale fakt, trzeba być czujnym i nie narobić sobie dziur.
OdpowiedzUsuńI ja należę do grona "golących ubrania" :) To dobra metoda :)
OdpowiedzUsuńDzięki za rady dotyczące prasowania - no cóż, nie jestem w tym najlepsza.
:) Ja się zastanawiam czy wogóle będę prasować jak będzie trzeba prasować koszule moim trzem Panom :) aż strasz mnie ogarnia na samą myśl :(
Usuńja też golę swetry - zdecydowanie nie potrafiłabym się z nimi rozstac już po pierwszym zmechaceniu. A okładusia śliczna - wpisuję ją na listę rzeczy do zrobienia :) dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuń:) oj szkoda szkoda, jednak umiejętność poprawienia czegoś przy naszych ubraniach znacznie wydłuża ich użytkowanie.
UsuńTo z maszynką do golenia hi hi śmiesznie, a nie lepiej maszynką do ubrać elektryczną? Chociaż ten sposób tez jest super.
OdpowiedzUsuńCo do żelazka to kiedyś o tym słyszałam ale gdzie te nakładki kupić?
Może i lepiej, choć ja jak miałam taką maszynkę...ale to dawno dawno temu to ciągle o tą siateczkę się zahaczały nitki, pewnie teraz jest lepiej to wszytko zrobione. A to taka metoda polowa.
UsuńA tą nakładkę to można w supermarkecie kupić, albo gdzieś z artykułami gospodarstwa domowego.
Muszę chyba sobie cos takiego sprawić.
UsuńMetodę z goleniem też stosuje, ale kiedyś się zamachnęłam i sukienkę właśnie z punto "zacięłam" i to tam gdzie była zaszewka. No poratowałam jakoś sytuację igłą i nitką, ostatecznie zakładam sweter. Ale to już nie to samo. Siateczkę do prasowania mam, ale nie używam. Zostawia kratkowany ślad i koniec końców wygląda, jakby nieprasowane było.
OdpowiedzUsuń