Ciepła czapa nie jest zła.
Dziś miał być post trochę inny. Też z serii 7 rzeczy , których o mnie nie wiecie...ale postanowiłam, że jednak nie będę dziś hulać w tramwaju i robić zdjęć , że spędzę ten dzień z tymi, których kocham całkiem mocarnie. :) A o tej miłości tramwajowej będzie kiedy indziej.
A że dopiero jedną rzecz z tej serii o sobie rzekłam , to teraz będzie druga sprawa.
A ta sprawa dotyczy naparstka.
Prawda jest taka, że pierwszy raz w życiu używałam dziś naparstka.
Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Ale dziś przy robieniu motylka i pszczółki i jakieś obrzydliwej igły - tego końca z oczkiem, tak zraniłam sobie palca, że inaczej się nie dało. I stwierdzam, że to jest strasznie fajne narzędzie. Niech żyje naparstek :)
A robiłam to przy robieniu dwóch kompletów - czapka i goliko-szlik. Kapelusiki są dwustronne. Można wywijać jak się chce i ubierać tak jak się ma akurat ochotę.Jedna czapa jest z pszczółką , druga z motylkiem.
A że dopiero jedną rzecz z tej serii o sobie rzekłam , to teraz będzie druga sprawa.
A ta sprawa dotyczy naparstka.
Prawda jest taka, że pierwszy raz w życiu używałam dziś naparstka.
Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Ale dziś przy robieniu motylka i pszczółki i jakieś obrzydliwej igły - tego końca z oczkiem, tak zraniłam sobie palca, że inaczej się nie dało. I stwierdzam, że to jest strasznie fajne narzędzie. Niech żyje naparstek :)
A robiłam to przy robieniu dwóch kompletów - czapka i goliko-szlik. Kapelusiki są dwustronne. Można wywijać jak się chce i ubierać tak jak się ma akurat ochotę.Jedna czapa jest z pszczółką , druga z motylkiem.
A ja jednak nie mogę się przekonać do naparstka, próbowała i jakoś średnio mi z nim idzie, w wyjątkowych sytuacjach z niego korzystam :)A kapelusik śliczny :)
OdpowiedzUsuńmnie naparstek spada z palca i więcej się namęczę żeby nie spadł niż z niego pożytku. Strasznie fajna na pszczółeczka :)
OdpowiedzUsuńSlodziasta czapa a pszczolka i motylek super! Wiosny chceeee :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny ten kapelusz :-) szyłaś "na oko" czy ma jakiś szablon?
OdpowiedzUsuńco do naparstka to mnie on raczej spada palca, ale za to zdarzało mi się szyć z użyciem kombinerek :-)
P.S. czy ktoś wie, kiedy można się spodziewać burdy dziecięcej w tym roku?
Mama_Ali
Słodkie to owadowe dodatki:] a naparstka kiedyś próbowała i bez podpowiedzi nawet nei wiedziałam na który palec założyć.
OdpowiedzUsuńJaka śliczna:) I kolorki super:)
OdpowiedzUsuńJaka słodka pszczółka.
OdpowiedzUsuńPszczółka Maja jest the best!
OdpowiedzUsuńNawet takie prymitywne narzędzia jak naparstek nieraz bywają niezwykle użyteczne:D słodko:D
OdpowiedzUsuńCiepłą czapę docenia się w wieku późniejszym ale taki kapelusik to miałam gdy byłam duuużo młodsza i naprawdę go uwielbiałam. Wyjątkowo wdzieczny fason :) Oj przyznam sie że naparstka unikam jak ognia i używam tylko gdy mam pokaleczone paluchy ;)
OdpowiedzUsuńJa też powinnam wczoraj użyć naparstka, ale tego nie zrobiłam i mam teraz palec dziurawy ;/
OdpowiedzUsuńUroczy kapelutek. :) Widzę, że wywiązała się dyskusja na temat naparstka. Ja jeszcze nie mam takiego gadżetu, ale myślę, że bardzo mi się przyda. O ile nie będzie spadał z palca... ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za szycie z naparstkiem - ja nie umiem, czuję się jak niepełnosprawna z naparstkiem na palcu.
OdpowiedzUsuńCzapeczka urocza ^^
OdpowiedzUsuńŚliczny kapelusik...muszę mojej corze też chyba sprawić podobny:)Naparstka nie używam,kiedyś nawet miałam,ale gdzieś zapodziałam,a paluszki bolą:(Może jednak zacznę używać.Dodatki śliczne:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSłodka ta czapeczka!!! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch, kiedyś mi taki kapelutek mama uszyła :) super słodki był, taki jak Twój!
OdpowiedzUsuńMoże sie to wyda śmieszne,ale podziwiam osoby,które potrafią szyć z naparstkiem na palcu.Próbowałam,ale mnie to wkurza.Tak samo jak rękawiczki (np.do prac w ogródku),nie zakładam.Wiem,wiem...dłonie są zniszczone,ale nie lubię,przeszkadza mi to tylko.Tak więc podziwiam :)
OdpowiedzUsuń