Drożdżowe ślimaczki z orzechami i głosowanie
Pierwsza sprawa ma się następująco, jak wiecie biorę udział w konkursie organizowanym przez Kanwę, zwycięzcą ma być osoba, która zdobędzie najwięcej "polubień" , stąd moja prośba do Was, jeśli podoba Wam się moja sukienka zróbcie koło jej zdjęcia lajka.
Z góry dziękuje.
Po drugie będzie coś też do lubienia.
Mianowicie drożdżowe ślimaczki z orzechami.
Ciasto drożdżowe jest najzwyklejsze, przepis jaki chcecie, ja robię za każdym razem inne...takie mam wrażenie.
Dzieci mi pomagały, one lubią gotować...ja zresztą też....a takie sobotnie leniwe poranki - jak widać Ania ciągle w szlafroku - to miło spędzony czas :)
Jednak jak już zrobimy to ciasto, to musimy je rozwałkować i posypać mieszanką brązowego cukru i cynamonu, a potem zwinąć w rulonik i kroić plastry o grubości ok 5 cm.
Potem musimy do foremki na muffinki wrzucić orzechy ok 200g zanurzone z roztopionym maśle ok 25g i 4 łyżkach miodu.
Potem te nasze ruloniki pocięte nakładamy na orzechy i wkładamy po jakiejś godzince - czyli czasie, który daliśmy aby ciasto sobie podrosło i pieczemy ok 30min.
Zdjęć gotowych totalnie nie umiem znaleźć, nie wiem przepadły tak głęboko jak i same drożdżówki.
Z góry dziękuje.
Po drugie będzie coś też do lubienia.
Mianowicie drożdżowe ślimaczki z orzechami.
Ciasto drożdżowe jest najzwyklejsze, przepis jaki chcecie, ja robię za każdym razem inne...takie mam wrażenie.
Dzieci mi pomagały, one lubią gotować...ja zresztą też....a takie sobotnie leniwe poranki - jak widać Ania ciągle w szlafroku - to miło spędzony czas :)
Jednak jak już zrobimy to ciasto, to musimy je rozwałkować i posypać mieszanką brązowego cukru i cynamonu, a potem zwinąć w rulonik i kroić plastry o grubości ok 5 cm.
Potem musimy do foremki na muffinki wrzucić orzechy ok 200g zanurzone z roztopionym maśle ok 25g i 4 łyżkach miodu.
Potem te nasze ruloniki pocięte nakładamy na orzechy i wkładamy po jakiejś godzince - czyli czasie, który daliśmy aby ciasto sobie podrosło i pieczemy ok 30min.
Zdjęć gotowych totalnie nie umiem znaleźć, nie wiem przepadły tak głęboko jak i same drożdżówki.
o, mamo, ależ pysznie....
OdpowiedzUsuńNo ja się nie dziwię, że zdjęcia przepadły tak szybko jak i drożdżówki, bo na co było czekać :) trzeba było szybko wcinać te pyszności :)
OdpowiedzUsuńto "ja robię" napisałaś chyba na wyrost, ja tu widzę tylko zaangażowane małe rączki:D na pewno wyszły przepyszne, za mną jakieś ciasto drożdżowe chodzi, drożdże czekają w lodówce, no to muszę kupić orzechy!
OdpowiedzUsuńklikłam zanim napisałaś hihihi
OdpowiedzUsuńA teraz poproszę o ślimaczka ;)
Bo rozumiem, że nagrody przewidziane hihihi
o materdejo cóż za rarytasy, normalnie aż mi ślinka cieknie na sam ich widok. A oddałam mojego lajka na twoją pracę :D
OdpowiedzUsuńPolubione, powodzenia w konkursie. ;)
OdpowiedzUsuńA drożdzówy, normalnie się zaśliniłam... ale nie będę już buszować po kuchni, bo pora późna...
oddałam i na Ciebie i na Kobietę-Wioletę... chyba się teraz pobijecie o ten jeden głos ;)
OdpowiedzUsuń