Matka Polka na dopingu
W życiu każdej kobiety gotującej przychodzi moment niepożądany.
Kobieta spokojnie sobie gotuje , miesza, kroi, piecze, coś chce tym dzieciom i reszcie zrobić coś do jedzenia....
ale wszytko trafia szlak.....
Kobieta się drze, dzieci płaczą, mąż głoduje...no generalnie Sodoma i Gomora.
Wtedy kobieta pokazuje swoje prawdziwe oblicze.....
zakłada swój pancerz ....
i nie musi już smutno spuszczać głowy....
może unieść ją wysoko.....
i dalej "rżnąć ten diamencik ".
No bo jak coś ma iść nie tak , jak pomaga taka twarz
takie popiersie
takie nogi
i takie buty :)
Jak widzicie moja chorografia miała być analogiczna do Żorżetkowej - bo tak tak to jest ta słynna Kociczka o Wioletty , no kwiczę z uciechy :) normalnie przebiegłam się w fartuszku po osiedlu :0 niech wszyscy widzą :) co ja mam. Niestety znacznie gorzej wyglądam niż ona i nie mam mega czerwonych kozaków .:)
Nie pokazywałam lewej strony :) - choć jest wykonana niesamowicie starannie i cudnie no i nie wiem jak Wioletta wiąże nitki w supełki...ale robi to tak jakby tego nie było i nic nie odstaje , nic nie dynda , no do niczego nie można się przyczepić...no i jak tu podnieść sobie samoocenę !!! :)??
WIOLETTO BEZDOMNA W FAZIE BUDOWY -LOVE YOU, to tak że jak będziesz robić karierę międzynarodową żeby wszyscy wiedzieli, że wyznają Ci miłość nie jako pierwsi :)
Kobieta spokojnie sobie gotuje , miesza, kroi, piecze, coś chce tym dzieciom i reszcie zrobić coś do jedzenia....
ale wszytko trafia szlak.....
Kobieta się drze, dzieci płaczą, mąż głoduje...no generalnie Sodoma i Gomora.
Wtedy kobieta pokazuje swoje prawdziwe oblicze.....
zakłada swój pancerz ....
i nie musi już smutno spuszczać głowy....
może unieść ją wysoko.....
i dalej "rżnąć ten diamencik ".
No bo jak coś ma iść nie tak , jak pomaga taka twarz
takie popiersie
takie nogi
i takie buty :)
Jak widzicie moja chorografia miała być analogiczna do Żorżetkowej - bo tak tak to jest ta słynna Kociczka o Wioletty , no kwiczę z uciechy :) normalnie przebiegłam się w fartuszku po osiedlu :0 niech wszyscy widzą :) co ja mam. Niestety znacznie gorzej wyglądam niż ona i nie mam mega czerwonych kozaków .:)
Nie pokazywałam lewej strony :) - choć jest wykonana niesamowicie starannie i cudnie no i nie wiem jak Wioletta wiąże nitki w supełki...ale robi to tak jakby tego nie było i nic nie odstaje , nic nie dynda , no do niczego nie można się przyczepić...no i jak tu podnieść sobie samoocenę !!! :)??
WIOLETTO BEZDOMNA W FAZIE BUDOWY -LOVE YOU, to tak że jak będziesz robić karierę międzynarodową żeby wszyscy wiedzieli, że wyznają Ci miłość nie jako pierwsi :)
I ja się do tych miłosnych westchnień dopisuję ^^ Na podstawie tego posta można by nakręcić reklamę ;]
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCUDNY!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mowę mi odjęło ale muszę Ci powiedzieć, że Twój ślubny powinien być teraz bardzo usatysfakcjonowany... :> ma dwie kocice w kuchni :] Wiolka chylę czoła nad perfekcją!
OdpowiedzUsuńprawda że śliczny!!
UsuńSus.. z Twoich ust, to prawdziwy komplement. Wszyscy bowiem znają Twoją perfekcję :)
UsuńWłaśnie piszę posta... dość, bym powiedziała, pełnego melancholii... nastrój przy tym mało-śmiechowy... dyndnęło mi coś na FB... sprawdzam, wchodzę... i PADŁAM :D
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie chyba wydrukuję i w kuchni powieszę, łącznie z tym tekstem pod nim :D
Gdyby mi przyszło do głowy marudzić, to tylko zerknę i banan z twarzy nie zejdzie długo :D
To jest mój post nr 1!!
Ta rozwijająca się, trzymająca w napięciu akcja. Ta uchwycona dramaturgia i na końcu zwycięstwo... CUDO, to mało powiedziane :))))*****
przeczytałam jeszcze raz :D
Usuń"rżnąć diamencik" - też kwiczę :D
Ja swoich pierwszych miłości nie zapominam, jest ich kilka, ale one są najpierwsze :)**
powieś sobie powieś...ja sobie zawieszę wiesz które??!! hihihih takie z zegarkami w ilości więcej niż jeden i włoskiem :) i wogóle :*
Usuń:)
hehehe :)
OdpowiedzUsuńpopłakałam się!
OdpowiedzUsuńo boju boju..miał być śmiech radość zwycięstwo a Ty mi tu ryczysz!!! :P hih
Usuńbo kredki Ci zamkną Śliczna!!!
:)
tez masz tak że od śmiechu u Ciebie do płaczu kroczek ?? :)
popłakałam się ze śmiechu, z radości z tego ŻE WAS MAM ♥♥♥
Usuńptaszek w jajku jeszcze, żeby nie powiedzieć w pieluchach, a ja tu siedzę i się GAPIĘ!!!!!!!
(Ktoś mi mówi, że jak ktoś pisze więcej niż 3 interpunkcyjne - to świadczy o zaburzeniach... No to ja jestem WAMI zaburzona)
No masz masz .:)
UsuńGap się jednym okiem :)bo bez Ciebie źle.
o jeju to ja jestem mega zaburzona bo ja ciągle interpunkcyjne błędy robię, jakoś szkoda mi na nie czasu, ortograficznych och nie nie, a interpunkcyjne na pęczki - ale walczę.
Co do ptaszka to może stuknij mu w to jajo?? :P nich wyłazi urwis, dzieci czekają :)
kopnij w moje kartony, żeby sie rozpakowały i żeby wszystko grało :)*
Usuńpuki jestem nieogranięta (a uwierz ogarniam się nieustannie, malując, szorując, wypakowując) to wciąż "fantazja" pomysłowa jak krew z nosa, w jaju piszczy, ale wykluwa się leniwie :D
Dzieci, dzieci... Achhhh. Dobra, nie piszczę - zmykam kończyć swoje niedokończenia wszelakie (sic!)
:-D Genialne!
OdpowiedzUsuńHaha, masz całkowitą racje! ;) Haha, gdyby nie kobiety świat nie dałby sobie rady. Świetny fartuch ;>
OdpowiedzUsuń:) fakt
UsuńWow! Zaniemówiłam! Piękny prezent, a cały post, zdjęcia, opis i "rżnąć diamencik" - jak tu nie "kwiczyć" czy "kwiczeć" :)
OdpowiedzUsuńoch dzięki .
Usuńfartuch jest zajeb... no jest cudny, al foto-komiks - popłakałam się ze śmiechu!!! Fantastyczny post!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje.
UsuńSuper spontan na zdjęciach i Ty super... a fartuszek ma moc !!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że połknęłaś bakcyla zwariowanych sesji zdjęciowych :))))Wielkie brawa dla Bezdomnej Wioli za Żorżet, wyglądasz jak rasowa kotka na blaszanym , gorącym dachu....
OdpowiedzUsuńAaaa, bo bym zapomniała. Zdjęcie nr 2, to od Sodomy i Gomory to kwintesencja babskiej wściekłości - wrzaski, zęby na wierzchu i rwanie czupryny - genialne. Zdjęcie nr 5, czyli "rżnięcie diamencika" - tryumf ducha nad materią. Powstałaś z kolan niczym feniks z popiołów. No teraz wymagania gawiedzi w sprawie pomysłów na zdjęcia wzrosną stukrotnie :)))))
Usuń"blaszany , goracy dach!!" no ja CI dam!!! Ty co się w lesie gdzieś narąbujesz:P hihhihi
Usuńbędę pracowac by gawiedź zadowolić :) wszak klient nasz pan hahah
Ale się uśmiałam czytając. Dziękuję. Tego mi dzisiaj było trzeba. Kocica cudna :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńJak ja uwielbiam Ciebie czytać :)
OdpowiedzUsuńojej strasznie mi miło, bardzo bardzo.
UsuńJesteś genialna. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej prezentacji fartuszka. Swoją drogą przepięknego. Ten post od dziś jest moim numer 1.
OdpowiedzUsuńoj no to się zarumieniłam jak burak:) dzięki.
UsuńOpowieść jak ze zbioru opowiadań lepsze niż wszystkie seriale razem wzięte;D
OdpowiedzUsuń:) hihi
Usuńprezentacja fartuszka suuuuuuuuuuuuuper! a i sam fartuszek! no! no! no! :)
OdpowiedzUsuńdziękuje.
UsuńCudowności! Łonder kocica z Ciebie teraz ;-)
OdpowiedzUsuńco się tu będziemy oszukiwać...powinnam się uczesać jeszcze :)
Usuńgenialny post:) prześliczny fartuszek:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post , uśmiałam się ;) Fartuszek widzę ma nie bylejaką moc i działa magicznie co się w pracach domowych przydaje na pewno ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że czasem mnie magicznie poratuje, bo jak się ma na sobie taki prezent to jakoś łatwiej w życiu :)
UsuńNo nieżle mnie od rana ubawiłaś. U mnie za oknami pochmurno,a ja z usmiechem na ustach po domu chodzę :))) A fartuszek mucha nie siada :*
OdpowiedzUsuńcieszę się ,bo każdy powód do radości w taką pogodę jest dobry. :)
UsuńAle się uśmiałam. Fartuszek fantastyczny.
OdpowiedzUsuńśmiech to zdrowie. :)
UsuńAle zarąbisty fartuszek :D
OdpowiedzUsuńnajzarąbistrzy :)
UsuńNiesamowita Kocica i niesamowita sesja:)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi dzień Lolu:))))
Pozdr
Mam nadzieję, że dzień był też niesamowity :) Oby, bo to miło słyszeć że ktoś miło spędza dzień :)
UsuńJestem pod wrażeniem. Genialna sesja. A fartuszek rządzi. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również.
Usuńi jak tu się Tobą nie zachwycać!!!
OdpowiedzUsuńFartuszek jest cudowny!
:) miło mi :)dzięki.
Usuńzazdroszczę tego fartuszka bez dyndasów :D aa zdjęciaa, jesteś nieziemskaa :) ! jestem Twoją fanką !
OdpowiedzUsuńa ja jestem przeszczęśliwa mając się za fana :) dziękuje.
Usuńale się uśmiałam!:D hahaha:D wymiatasz kobieto w tym fartuszku! nikt Ci nie podskoczy!
OdpowiedzUsuńniech no spróbuje !!! hihi
Usuńdziękuje.
Genialna ta fotostory!!! xD
OdpowiedzUsuńdziękuje!!
UsuńJesteś niesamowita :) bardzo lubię tu wpadać, zawsze wesoło, nierzadko można się pośmiać, nawet do łez :)
OdpowiedzUsuńoch jak mi miło, dzięki i zapraszam o każdej porze dnia i nocy :) jest mi niezmiernie miło Cię gościć :)
UsuńTyle tu ochów i achów, ale zachwyty w pełni zasłużone.
OdpowiedzUsuńFartuszka oczywiście zazdraszczam - lecę go pochwalić u Wioletty :)
SO CUTE!
OdpowiedzUsuńHEHEHEHE!!!!Padłam i już się nie podniosę:D
OdpowiedzUsuńCudowny fartuch i ta sesja!!
Jesteście cudowne Dziewczyny:)
:) Wy też jesteście cudowne :)
UsuńUwielbiam ten post :)))
OdpowiedzUsuńcieszę się :) pisze je trochę dla siebie, trochę dla Was :) więc jest sukces :)
UsuńSesja bomba!!! Aż mnie zazdrość ściska za taki fartuszek...ja też chcę taki!!!
OdpowiedzUsuń