Burda 10/2012

Nie wiem kiedy to minęło i jest już końcówka września.
Teraz pojawiły się warunki by spędzać czas nad Burda jak należy.
Koc, herbata i jak się okazuje pod ten koc można wrzucić Sistu i ORety i oglądać.
No pooglądałam sobie, podoba mi się , z tego co się zorientowałam większości się podoba.
Burda chce nam zdecydowanie po słabym początku roku umilić jesienne wieczory i koniec roku.
Ja na  pewno zrobię sobie to w trybie pierwszego wolnego terminu:) Zostało mi trochę po sukience szarego melanżu a i reszta też się znajdzie.

Kilka innych jest też super...ale to powolutku..w wolnym terminie :)

A że jak jesień to sezon chorobowy chce powalić kilka z Was , jak doczytałam się u Was więc śle Wam grupowe życzenia zdrowia!!!!


Komentarze

  1. jak dla mnie jakaś nędzna ta burda, szału nie ma.... jest parę fajnych rzeczy ale ogólnie to bieda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się strasznie podoba ten numer, bardzo dużo fajnych rzeczy tam znalazłam do uszycie - tylko kiedy to wszystko zrobić, za miesiąc przecież będzie kolejna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jej nie widziałam, ale może to i dobrze. I tak w najbliższych tygodniach czasu na szycie nie będzie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie tam z Burdą i bez pod koc możesz wrzucać :D
    Jestem niepoprawnym ciepłolubem :D
    No i oczywiście pierwszy w oko wpadł mi futrzany golf z tego numeru hahahaa :D
    Buźka, Ty matko nasza Polko jedyna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. mi to ani koc ani Burda nie pomogła. Chora na całego już jestem :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie jeden z lepszych numerów w tym roku.
    Wszystko przez te manekiny;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz się chce szyć:)A później emocje opadają:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.