Makaron z krewetkam po raz setny i mega szybki deser


Do nas naprawdę ciągle ktoś przychodzi. Ja uwielbiam gości i goście chyba też nas lubią :)
A czasem wpadają tak po prostu bo mieli po drodze :) Moniko zapraszam - wieczorem na kawę  :)
A jak tu nie nakarmić gościa. ???
A że mamy czasem pustki w lodówie sięgam do szafki z suszonkami i innymi puszkami. No i robię makaron :)
A do makaronu gotuje krewetki w mleczku kokosowym , dodaje posiekaną cebulę, czosnek, ananasa i dużo pietruszki - akurat sąsiadka przyniosła mi dzień wcześniej jakieś zbiory pietruszki z połowy hektara :) 15 min i można karmić :)
A na deser - deser ratunkowy. Jogurt zawsze mam w lodówce bo uwielbiam. Taki zwykły naturalny. Do tego deseru się najlepiej nadaję taki gęsty grecki - bo to grecki deser. Miodu też mam zapas, bo często zamiast cukru używam miodu. I orzechy też magazynuje - plus posiadania kilku drzew z orzechami :)

No i do jakiejś miseczki, szklanki czy czego tam chcemy dajemy jogurt, polewamy miodem i posypujemy orzechami włoskimi. Mielonymi albo całymi, ja daje trochę tego trochę tego.

A teraz ciekawostka z zakresu nieruchomości. Gdy kupowaliśmy mieszkanie, w którym obecnie stacjonujemy znaleźliśmy taki oto zestaw kompotierek :) i jeszcze jest do tego wielka kompotiera :) Zakochałam się w mich od razu i nie dałam wyrzucić. :)

No i jak widać w 25 min można zrobić coś do jedzenia. :) co nie jest kanapką z serem.

Komentarze

  1. Smacznego! Wygląda wszystko pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. O mniam! Zglodnialam i zagladam do swojej kuchni, a tam w lodówce ser i masło ;). Cóż, ja nie cierpię gotować, ale z Twoimi przepisami to może coś jeszcze ze mnie będzie. M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm pysznie wygląda. Aż zgłodniałam!

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem uzależniona od łakoci, deser na pewno wypróbuję :))

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to sie nigdy nie przekonam do krewetek...

    OdpowiedzUsuń
  6. i szlag trafił moje postanowienie spędzenia dnia na wodzie-w sensie oczyszczenia się. Nie będę czytać Twoiich kulinarnych szaleństw na głodzie bo to niebezpieczne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam. Znowu pyszności się pojawiły u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. No mnie znów tym jedzeniem kusi, akurat w dzień kiedy nic się nie chce... Czemu, nie wiem - ale dziś zimny dzień, bez odpalania gazu, piekarnika i pochodnych ;)
    Kompotierki, czy inne cuda ze złotym liźnięciem - mniam ;)*

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak ale trzeba mieć jeszcze mleczko kokosowe które dla mnie jest czymś egzotycznym i czego na zapasie nie posiadam :) Ale i tak bym taki makaron wsunęła... ahhh uwielbiam krewety :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.