Kierunek Alaska

Wczoraj mój Mąż przypomniał mi o swojej nieufności wobec trwałości uszytych przeze mnie rzeczy.  Mówi mi tak : " Mam do Ciebie szyciowe zadanie" Ja cała podekscytowana, że on sam mój Mąż chce żebym mu coś uszyła.. AAAAAA. Ale okazało się,  że chce żeby mu metkę odpruć bo go drapię. :) A cała nieufność uleciała, gdy dostał on - mega zmarzluch ode mnie polarową pidżamę. Bluza to podwójna warstwa polaru i przedłużony tył, coby pupa nie marzła również. Dostał i się pyta, gdzie kupiłam, bo chce taką drugą. Jak powiedziałam, że uszyłam to nabrał powietrza...ale śpi w niej prawie 10 miesięcy w roku więc chyba mu pasuje. Dla dociekliwych  - piorę ją częściej :) Po prostu szybko schnie. :)




Kieszonka - bardzo przydatna się okazała.

Komentarze

  1. he he no nie ma to jak ciepła pidżamka to podstawa ja mam taką na zimę flanelową ...nie ma mowy abym bez niej przezimowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i parafrazując stare powiedzenie przez pidżąmkę do serca

      Usuń
  2. Nie ma to jak szycie dla UKOCHANEGO ;)))
    Szczęściarze Ci, którym uszyjemy, co?
    Teraz czas na drugą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś lubi takie rzeczy robione własnymi ręcami :) oj to szczęściarze :)

      Usuń
    2. Tu się zgodzę z Lolą, to trzeba lubić... my KOCHAMY takie rzeczy, ale są tacy co jednak bardziej wolą kupne nie wiedzieć czemu.

      Usuń
    3. O po kiego grzyba się za takimi oglądać :)
      Moje szczęście "męczy" ostatnio jedną bluzę którą mu uszyłam sama, bo twierdzi, że to jego "ulubiona" ;)))
      ciekawe czemu - hihihi

      Usuń
    4. Ja jak miałam jakieś 10 lat zrobiłam na drutach mojemu dziadkowi szalik różowo niebieski i chodził w nim nawet do kościoła i twierdził, że to jego ulubiony...chłopa nie wyczujesz :)

      Usuń
  3. To mnie by się taka piżamka by przydała bo ja zmarzluch jestem a znowu moja druga połówka ciepły...jak to się ludzie zgrabnie dobierają hehe:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to samo :) Znaczy on zmarzluch a ja niekoniecznie.

      Usuń
  4. Świetna niespodzianka!:D A kieszonka dość intrygująca:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihih kieszonka głównie żeby mieć chusteczkę pod ręką :)

      Usuń
  5. OO taka polarowa pidżama i mojemu mężusiowi by się przydała bo on też straszny zmarzluch i nawet latem śpi w długim rękawie :D Bardzo fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szyj, pokazuj hihihi - to będzie moda męska pidżamowa - szkoda, że wszystkie tak daleko od siebie, bo byłoby śmieszne "party" ;)

      Usuń
  6. Ja jestem MEGA zmarzluch, więc ja MUSZĘ koniecznie sobie taką piżamę sprawić... jakoś nigdy o tym nie pomyślałam, a przecież nie ma nic lepszego jak piżama na początek... bo nawet jak nie wyjdzie, to jakoś to przeboleję, byle ciepła była :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze polaru nie trzeba w sumie obrzucać, bo się brzegi nie strzępią więc szyje się miło.

      Usuń
    2. O, to, to.. To w polarkach jest najlepsze i w gotowanej wełnie TEŻ :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.