Projekt 12/12 - marzec

W marcu jak w garncu, a u mnie w kapcioszku. Tak szyłam owe kapciochy Ani, ale jak już je wykańczałam to leżało koło całego tego kramu na stole pudełko nowych pisaków dla Ani i sobie myślę czemu nie!! No i ma nowe pisaki w nowym stojaczku. A do drugiego weszły nawet stare kredki. :) A i tak zima już się kończy więc Ania przerzuci się na sandały. :)

 W środeczku pasiata podszeweczka. Wogóle ten pasiaty materiał znalazłam swojego czasu w piwnicy babci. Ilość szacuję na jakieś 25m i tak od 5 lat go przerabiam i przerobić nie mogę....w sumie to się ciesze bo bardzo bardzo mi się podoba. Już były z niego koszule, podszewki do toreb i nawet najstarsi górale nie wiedzą co jeszcze.
 Pod spodem skórzana podeszweczka.

Komentarze

  1. Fajne takie znaleziska w babcinej piwnicy :) A kapcioszki śliczne. Bede pamiętać o nich przed następną zimą;) A teraz może jakieś balerinki spróbujesz uszyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, ja widziałam z takiego albo podobnego żakiet z baskiną...chyba u Ciebie i tak strasznie mi się ta struktura tkaniny spodobała:] i żakiet też:]To wełenka jest? Super kapcioszki:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAk tak to wełenka , zostało mi tak troszkę właśnie po szyciu tego żakietu.

      Usuń
  3. Świetne pojemniczki! Bardzo dobry pomysł. Pewnie w przyszłości nie będziesz mogła patrzeć na ten materiał, ale póki co jest miły dla oka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakoś muszę powiedzieć że daję radę go ciągle oglądać bo raczej dodaje go jako wykończenie więc nie jest ciągle na wierzchu :)

      Usuń
  4. Fajne. Planuje sobie uszyć takie, ale na przyszłą zimę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne kapciuszki i bardzo fajny pomysł z wykorzystaniem ich jako pojemniki na kredki i pisaki:)Super !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.