Czas na piknik
Niewątpliwie pogoda zaczyna być odpowiednia do ciągłego siedzenia na dworze, co bardzo skutecznie zawsze uskuteczniamy i choć dziś nie było zbyt słonecznie to i tak przeprowadziliśmy przywitanie wiosny na pikniku. Idealny do tego okazuje się zawsze koc z materiału, który znalazłam kiedyś u babci w piwnicy - prawdziwej kopalni skarbów i śmieci - materiał owy bardzo mi się podoba, ale nie potrafiłam wyobrazić sobie go jako ubranie i nigdy bym go nie przerobiła a szkoda żeby zalegał ..nadał się idealnie na koc. A żeby dodać mu funkcjonalności od spodu wyposażony jest w ortalion, który dostałam w spadku , więc mam super koc za darmochę :) No dobra trochę nitek ...ale też chyba buchnęłam babci.
Generalnie polecam takie rozwiązanie - jakieś błoto nie jest straszne, zawsze wiadomo która strona jest od spodu i niezauważone pozostałości po ewentualnych psach też jakoś nie bolą, bo z ortalionu pięknie się wszystko spiera.
I po dwóch latach użytkowania mam techniczną radę, warto dać między te warstwy jakąś watolinę...niewątpliwie zwiększy to komfort i spotęguję miłe doznania na spacerze, pikniku i tego typu polegiwaniach.
A Ania na pikniku bardzo dziś miała myślenice i pyta
Ania : Czy smok wawelski był przed Jezusem czy po Jezusie??
Jeśli chodzi o nową burdę znaczy Burdę 4/2012 - nie piszczałam z zachwytu, no może trochę przy dziecięcych modelach. Płaszczyk już się zaczyna szyć.
Ale poza tym to jak dla mnie nie za wiele dobrego, nawet jeśli mi się coś podoba to na mnie mi się podobać nie będzie. :) Takie pitu pitu, ktoś początkujący jak dla mnie robił te modele, same lużne fasony albo totalna klasyka wykrojowa.
Generalnie polecam takie rozwiązanie - jakieś błoto nie jest straszne, zawsze wiadomo która strona jest od spodu i niezauważone pozostałości po ewentualnych psach też jakoś nie bolą, bo z ortalionu pięknie się wszystko spiera.
I po dwóch latach użytkowania mam techniczną radę, warto dać między te warstwy jakąś watolinę...niewątpliwie zwiększy to komfort i spotęguję miłe doznania na spacerze, pikniku i tego typu polegiwaniach.
A Ania na pikniku bardzo dziś miała myślenice i pyta
Ania : Czy smok wawelski był przed Jezusem czy po Jezusie??
Jeśli chodzi o nową burdę znaczy Burdę 4/2012 - nie piszczałam z zachwytu, no może trochę przy dziecięcych modelach. Płaszczyk już się zaczyna szyć.
Skoro piknik to wiosna zagościła na dobre:)ja też tak przeglądam tą nową Burdę i wydaje mi się,że nic ciekawego nie ma...jakoś w tych starych modelach idzie coś ciekawszego znaleźć...
OdpowiedzUsuńŚwietny ten koc piknikowy! Wczoraj chodziłem w poszukiwaniu ortalionu w kolorze wiśniowym i ekri, ale nie znalazłem :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lola, ja nie nadążam z Twoją produktywnością NO ;)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk mały rewelacja! - muszę kupić tę burdę i przenieść mały wykrój na duży ;) piękniutkie ma klapy i tak się bezeco ślicznie w nim odwija - mniam
No lecę niżej nadganiać Twoje tempo!
no kurcze rzeczywiście duży też byłby cudny....
UsuńBurdę oglądałam i odłożyłam na półkę. Kupuję Burdę od wielu lat i muszę stwierdzić, że jest coraz uboższa. Jest coraz mniej modeli, coraz więcej reklam. Czasami trafiają się ciekawe modele ale niestety są to pojedyńcze sztuki. Mam Burdy z lat 70-tych więc mogę porównać. Pozdrawiam wszystkie szyjące i zapraszam na moje Candy.
OdpowiedzUsuńhttp://handmade-anko.blogspot.com/2012/03/candy-wiosenne-porzadki.html
to prawda ...jakoś coraz gorzej mi się widzą kolejny numery..no cóż dobrze że mam już kilka lat prenumeratę i raczej nie zabraknie mi z źródła do szycia dzięki temu.
UsuńŚliczny ten płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńA piknik pierwsza klasa i fajny pomysł na kocyk :)
to co taki szyjemy dla Pauli??
Usuńmy też rozpoczęliśmy już sezon wiosenny i grilowaliśmy - muszę sobie na tę okazję wykombinować jakiś ładny "mało plamiasty" obrus. Twój kocyk, piewrsza klasa, miły i nieprzemakalny. Co do Burdy, to też mnie tez numer jakoś nie powalił :(
OdpowiedzUsuńMnie też już tęskno za polegiwaniem na kocu. Mam takie miejsce na plaży, gdzie niewiele osób plażuje. Naprawdę słychać szum fal:) A z ostatniej Burdy zaciekawiły mnie 4 modele: 120 (bikini), 111(top), 118(spódnica ołówkowa) i model 147-wykrój projektanta, ale tylko spodnia warstwa. Ten wykrój jest idealny na letnią sukienkę!
OdpowiedzUsuńKocyk piknikowy pierwszorzędny! Wiem, bo sama używam do tego celu narzuty patchworkowej, którą sobie uszyłam jakieś 15 lat temu w fazie zafascynowania tą techniką. Na plażę - IDEALNA, żadnego trzepania piachu, czy skubania trawek... nic się nie czepia :)
OdpowiedzUsuńU siebie mam warstwę ociepliny, ale nie mam ortalionu od spodu tylko bawełna... cóż ortalion godny patentu :)
Kocyk świetny. Idealny patent na plażę.
OdpowiedzUsuńBurdę kupiłam wczoraj i ten płaszczyk mnie bardzo zaciekawił. Czekam na Twoją odsłonę :)
Pozdrawiam
smok wawelski mnie powalil na kolana takze:DDDD ania jula
OdpowiedzUsuń