Co robi się gdy ma się cieżki tydzień pełen obrzdliwych chwil i długie bezsenne noce.
Jeśli jest się maniaczką szycia i ma się potencjalne małe elegantki sztuk 4 i 5m materiału lnianego i 1m różowego(o tym później) - to się strzela co akurat się przyda - płaszczyki.
Sztuka pierwsza :
- Zepchnąć??? No??!! Zepchnąć??
- A może Ciebie??
- Nie no żartowałam przecież!Zjem coś.
- I sobie łyknę.
-Zapoluje.
-Pokaże halkę.
-Sprawdzę czystość.
-A nic już nie powiem.
A pod spodem jest taka kiecuszka, też wyrób własny.
I Ania ciągle chciała chodzić w tej sukience.
A pozostałe płaszczyki na siostrach pewnych się prezentują tak :
I szczególiki.
Sztuka pierwsza :
- Zepchnąć??? No??!! Zepchnąć??
- A może Ciebie??
- Nie no żartowałam przecież!Zjem coś.
- I sobie łyknę.
-Zapoluje.
-Pokaże halkę.
-Sprawdzę czystość.
-A nic już nie powiem.
A pod spodem jest taka kiecuszka, też wyrób własny.
I Ania ciągle chciała chodzić w tej sukience.
A pozostałe płaszczyki na siostrach pewnych się prezentują tak :
I szczególiki.
No przeurocze!:D
OdpowiedzUsuńPiękne aniołki w pięknych płaszczykach! Ślicznie dopracowane.
OdpowiedzUsuńPrześliczne! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń