Bluzka dla córki

Moja córka generalnie lubi wszystko co się błyszczy i jak jeszcze jest różowe to jest cudownie. Bluzka z poprzedniego postu jest satynowa więc niewątpliwie matowa nie jest (oczywiście z tej nie matowej strony), no i córa wyprosiła bluzeczkę dla siebie. W naszej osiedlowej hurtowni jedynie błyszczał się złoty atłas i z niego poczyniłam taką oto koszulkę.


Gdy coś szyje to Ania zawsze się pyta "A dla kogo to szyjesz??" i od razu chce takie samo. A że zawsze resztki materiału zostają, to przeważnie jest wersja też mini. I było tak w sumie od zawsze. Poniżej np jesteśmy w analogicznych sukienkach, a było to jakieś 3 lata temu. A od tamtej pory wiele się tego namnożyło, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak wiele rzeczy jest już mojej szafie nie ze sklepu,tylko uszyte samodzielnie.


 




Komentarze

  1. I jeszcze torebkę - no nie mogę... Wyglądacie cudnie! Ty, sukienki, Ania i torebka

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudnie :) Świetny pomysł z kopiowaniem ubranek dla dziecka :) mama i córa ubrane tak samo wyglądają przesłodko :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to miód cud i malina :) Bardzo za nie dziękuje.